WARSZTAT SS
Aż musiałem sprawdzić czy to nie moje wędki, bo nogę mam ze sobą he he.Ale nie,mój sprzęt był oparty o taki sam słup ale na wschodzie Polski,Kielo poświadczy:-)
U mnie to taka alegoria, "kolosa na glinianych nogach", "owczego pędu" by trza szukać... Albo inaczej, "każdy głupek opiera wędki o słupek", ha, ha...
Dzień dobry,
trochę powędkowałem, ryby słabo współpracowały, ale jakieś tam mikrusy złowiłem.
Pobawiłem się również tymi woblerami, które zrobiłem wcześniej i jestem z nich dość zadowolony. Cztery, w których wkleiłem na stałe obciążenie i które zostały zaszpachlowane, pracują w kształt litery v, dodatkowo błyskają boczkami, o ile dam w nich odpowiednio długi i szeroki ster. Pozostałe dwie sztuki, przy których dobierałem ster i ołów nad wodą, pracuje podobnie, wydaje mi się, że nawet zauważyłem w nich lekkie odskakiwanie na boki, ale to wręcz minimalne. Ważny był kształt i długość steru. Dziś spróbuję zmienić coś w środku, tj, w innym miejscu wyfrezuję komorę powietrzną i zobaczymy jak to będzie. Na razie jest ok.
trochę powędkowałem, ryby słabo współpracowały, ale jakieś tam mikrusy złowiłem.
Pobawiłem się również tymi woblerami, które zrobiłem wcześniej i jestem z nich dość zadowolony. Cztery, w których wkleiłem na stałe obciążenie i które zostały zaszpachlowane, pracują w kształt litery v, dodatkowo błyskają boczkami, o ile dam w nich odpowiednio długi i szeroki ster. Pozostałe dwie sztuki, przy których dobierałem ster i ołów nad wodą, pracuje podobnie, wydaje mi się, że nawet zauważyłem w nich lekkie odskakiwanie na boki, ale to wręcz minimalne. Ważny był kształt i długość steru. Dziś spróbuję zmienić coś w środku, tj, w innym miejscu wyfrezuję komorę powietrzną i zobaczymy jak to będzie. Na razie jest ok.
Witam. Należy zdać sobie sprawę z jednego przynajmniej faktu. Łowność przynęt jest okresowa i zależy od bardzo wielu czynników. Przynęty można posegregować na bardzo wiele rodzajów, typów i podtypów, ha, ha... Typ z pod ciemnej gwiazdy tak twierdzi... Każdy gatunek, każda pora roku, rodzaj wody itd. są tylko częściami całej łamigłówki, na którą składa się odpowiednia i skuteczna w pewnym momencie przynęta...
Na chwilę obecną mamy "modę" na pewne cechy przynęt... Czas pokaże, jak długo to potrwa... Największą umiejętnością jest przewidywanie następstw i wychodzenie w porę z kontrą... Upodabnianie przynęt do pokarmu naturalnego, to tylko jeden ze szczegółów zawiłości... A jest ich wiele... Sama umiejętność tworzenia przynęty nie wystarcza... Samemu trzeba sprawdzić i wiedzieć, o co chodzi... Testerom nie radzę ufać... No chyba, że ktoś woli wazelinę zamiast wody... Pamiętajcie, jeśli zbudujecie samolot, to Wy pierwsi musicie nim lecieć, ha, ha...
W ubiegłym tygodniu, w czasie szalonego weekendu zrobiłem kilka zdjęć, aby z grubsza przedstawić problemy związane z prawidłowym dobieraniem i ustawianiem przynęt… Ciężko było znależć odpowiednie miejsca, bo z rana ludzi wszędzie “jak mrówków” kręciło się akurat tam, gdzie wcześniej, jeszcze w warsztacie, zawiązałem swój plan… Ha, ha, ale to nic, nie jestem przecież fotoreporterem i zdążyłem przed wiatrem, który wszystko pomarszczył, coś tam nieco cyknąć w innych miejscach, dobre i to… Teraz jedynie zostało znależć trochę wolnego czasu, coś niecoś domalować i … klik, jazda w sieć, biedna rybko…
Spacerkiem przemieszczać się będziemy w dół Odry… To tylko 200m i szybko nam zleci, ha, ha… Wybrałem dość ciekawy i urozmaicony odcinek. Jest tu prawie wszystko, co oprócz płynącej wody mieści się w słowie RZEKA… Jest prostka i główne koryto, opaska… Napływy na ostrogi, główki z poruszanymi przez wodę warkoczami na granicy nurtu, zapływu i…lusterka… Spotkamy zatopione drzewo, jeden z przykładowych elementów tzw. zwaliska z charakterystycznymi zwarami i wlew w ploso na skraju przyopaskowej rynny… Kiedy przyklękniemy przed rzeką, ujrzymy długą, poprzecznie usytuowaną przykosę… Będziemy mogli z łachy posłać wobler w główny nurt i łukiem sprowadzić go na głęboki napływ ostrogi.., itp.
Zaraz, zaraz, czy pisząc "łachy", "główny nurt" i "koryto" nie złamałem przypadkiem "ciszy przedwyborczej"?, ha, ha...
Jest mnóstwo sposobów i technik podawania przynęt… Często jednak w ferowaniu stylu brakuje uzasadnień celowości danego zastosowania. Każdą jedną przynętę można kształtować, lub modyfikować w kierunku określonego z góry zachowania, mającego w efekcie przynieść branie. Podałem z grubsza niektóre cechy rzeki… Każda wędkarska woda posiada zbiór pewnych cech, których nie zmienimy i musimy się do nich przystosować. Nie zmienimy ryb w zakresie nam najbardziej odpowiadającym… One same, raz szybciej, raz wolniej, z pomocą Natury się zmieniają, aby przetrwać i unikać naszych haczyków… Wpływ, i do tego nieograniczony, mamy za to na nasze sztuczne przynęty… Tutaj możemy do woli wybierać, zmieniać, kształtować… Jedynym kontrolerem naszych poczynań i ich jakości jest wiedza połączona z praktyką… Najlepszymi wędkarzami są ci, którzy wiedzą jak się zachowywać i poruszać w gąszczu zawiłych wyborów…
Witam
Zrobiłem ostatnio trzynaście sztuk testowych przynęt, trzy wielkości korpusu, wyfrezowałem w połówkach otwory, powklejałem stelaże i wstępny ołów i... muszę czekać do soboty, bo w niedzielę też nie będę mieć kiedy wyskoczyć nad rzekę. Tak jakoś mało czasu na wszystko się porobiło. W tym tygodniu zacznę dokańczać moje smużaki, które wystrugałem już ze trzy miesiące temu i tak sobie leżą i czekają, kiedy najdzie mnie na nie ochota.
Ale już za dwa tygodnie, mam nadzieję, że uda mi się choć jeden dzień wygospodarować na wypad na rybki. Z woblerami wykonywanymi nowo poznaną metodą.
Zrobiłem ostatnio trzynaście sztuk testowych przynęt, trzy wielkości korpusu, wyfrezowałem w połówkach otwory, powklejałem stelaże i wstępny ołów i... muszę czekać do soboty, bo w niedzielę też nie będę mieć kiedy wyskoczyć nad rzekę. Tak jakoś mało czasu na wszystko się porobiło. W tym tygodniu zacznę dokańczać moje smużaki, które wystrugałem już ze trzy miesiące temu i tak sobie leżą i czekają, kiedy najdzie mnie na nie ochota.
Ale już za dwa tygodnie, mam nadzieję, że uda mi się choć jeden dzień wygospodarować na wypad na rybki. Z woblerami wykonywanymi nowo poznaną metodą.
A gdzie @mnietek rowki pod ster? W testowych muszą być, nawet więcej niż jeden... No i kilka rodzajów i wielkości sterów... Wybiera się najkorzystniejsze rozwiązanie, jeszcze kilkukrotnie sprawdza i...póżniej można iść już małymi skrótami, ha, ha... Pomiędzy sterem, obciążeniem i kształtem zachodzą takie malutkie i bardzo subtelne zależności... Chodzi mi o te "z wyższej półki", do których wzrok nie wszystkich ludzi sięga, ha, ha... Dlatego mam zawsze Kota pod ręką...
Widziałem ostatnio jakiś old school'owy patent na ster wobka. Ster wykonany z blaszki był mocowany pod wobkiem na trzpieniu dalej była fasolka w sterze ze śrubką dzięki czemu można było przekręcać sterem w nieskończoność(tz. do urwania gwintu )
Do wiekszych woblerów myślę że spoko sprawa. Ostatnio coś poszukuje uniwersalnych rozwiań...
Do wiekszych woblerów myślę że spoko sprawa. Ostatnio coś poszukuje uniwersalnych rozwiań...
Rodzaj użytego materiału na ster nie jest kwestią wiary, czy subiektywnego uczucia… Moje przekonania wynikają z praktyki i nie są ograniczone przydomowym, jednym łowiskiem… Są radykalni przeciwnicy i tacy sami zwolennicy metalowych sterów… Uogólniają… Robię stery z różnych materiałów… Zależy… Jak leży, ha, ha… Zauważyłem, że prawda, jak zwykle, jest po środku… Wszystko, cokolwiek zrobimy, będzie miało ileś tam zalet, ale i wad w dłuższym ciągu używania… Stery metalowe czasem płoszą ryby, czasem są neutralne, ale czasem je wabią... Trzeba wiedzieć tylko, kiedy i gdzie jest czas tego “czasem”… W każdym bądż razie są praktyczniejsze od tych, z tworzyw sztucznych, stanowią zewnętrzne i dolne obciążenie przedniej części woblera, co rzutuje na osiąganie pewnych typów akcji z większą łatwością…
Oj jest tych wariantów!Odkąd zacząłem tę zabawę z połówkami odtąd przepadłem na całego.Całe dnie spędzam jak nie w warsztacie to nad wodą testując prototypy.Te najlepsze odkładam do malowania dla siebie bo do stycznia coraz mniej czasu.Kropki czekają.Tylko ta woda taka mała, przydałby się deszcz.
No właśnie… Niektórym ludziom urozmaiciłem życie, innym dałem taką szansę, a znależli się TACY, którym to się nie podoba… Ha, ha… Ponoć leniwca, jak się przeniesie na inną gałąż, nieraz bardziej zasobną w jego pokarm, to i tak, z uporem maniaka będzie próbował powolutku wrócić na stare, zasiedziałe (zawieszone?) miejsce, na którym został jeden listek…
A jak teraz zrobiło się fajowo… Oprócz iXa, mamy V i Y… Mamy myki, wężyki i… filmiki, ha, ha… Tworzą się nowe konstrukcje… Doprowadzę do takiej sytuacji, że ostatni człon łamańca zarzuconego w Wiśle, w Warszawie, będzie się dyndał w Krakowie, ha, ha…
A jak teraz zrobiło się fajowo… Oprócz iXa, mamy V i Y… Mamy myki, wężyki i… filmiki, ha, ha… Tworzą się nowe konstrukcje… Doprowadzę do takiej sytuacji, że ostatni człon łamańca zarzuconego w Wiśle, w Warszawie, będzie się dyndał w Krakowie, ha, ha…
lester: |
Oj jest tych wariantów!Odkąd zacząłem tę zabawę z połówkami odtąd przepadłem na całego.Całe dnie spędzam jak nie w warsztacie to nad wodą testując prototypy.Te najlepsze odkładam do malowania dla siebie bo do stycznia coraz mniej czasu.Kropki czekają.Tylko ta woda taka mała, przydałby się deszcz. |
Metoda “dwóch połówek” to tylko nazwa umowna, która została w pewnym stopniu narzucona z zewnątrz… To spore uproszczenie, bo wobler można rozdzielić na bardzo wiele części… Przed właściwym ukształtowaniem możemy dowolny zbiór deseczek sklejać w każdy możliwy sposób… Możemy manipulować masą i twardością tych składników, np. rdzeń tworzyć z balsy, a na zewnętrzną powłokę przeznaczyć mocniejsze drewno, lub inny materiał… Możemy burzyć symetrię, bo nigdzie w świętych księgach nie jest napisane, że jest ona obowiązująca…Możemy tworzyć cuda, np. twardy łeb i miękką pupkę, ha, ha…
A co Pan sądzi o patentach Pana WŁODZIMIERZA WIADERNEGO czyli automatyczne przynęty? Próbował Pan tego? Warto się tym zainteresować? Fajnie to widać na tym filmiku https://www.youtube.com/watch?v=yDwapaE08pY&list=UU0sMiJ0Qwgq7XWSnamg-lPg&index=5
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Panie Sławku, zapomniałem napisać, rowki pod ster są już zrobione, po prostu szybko pisałem i taki szczegół mi umknął. Ja wiem, że tych kombinacji ze sterem, obciążeniem i komorami powietrznymi jest sporo, dlatego nad wodę zabiorę ze sobą kilka sterów i postaram się dopasować do tych woblerów najlepsze. Jak mi coś nie wyjdzie, to będę to powtarzać aż do skutku, bo wiem, że już z tej metody robienia woblerów nie zrezygnuję. Na tyle mnie to wciągnęło, że już nawet nie próbuję strugać przynęt z jednego kawałka drewna. A o tym rdzeniu z balsy już też myślałem i pewnie zrobię tak, że z części połówki wypiłuję kawałek lipy i w to wkleję balsę. Sporo pomysłów, ale teraz już trzeba iść spać, bo rano do pracy.
Dobrej nocy wszystkim życzę.
Marcin
Dobrej nocy wszystkim życzę.
Marcin
MAĆKO1: |
A co Pan sądzi o patentach Pana WŁODZIMIERZA WIADERNEGO czyli automatyczne przynęty? Próbował Pan tego? Warto się tym zainteresować? Fajnie to widać na tym filmiku https://www.youtube.com/watch?v=yDwapaE08pY&list=UU0sMiJ0Qwgq7XWSnamg-lPg&index=5 Pozdrawiam |
Ha, ha, takie “rewelacje” nie na nasze wody… Skuteczność wszelakich wynalazków musi być weryfikowana nie tylko w szerokim przedziale czasowym, ale także i przede wszystkim na wielu różnych wodach… Poza tym każda przynęta do czegoś służy – gatunek, metoda, technika itp. Bardzo wiele “wynalazków”, które nie “łapią” zaczepów, nie “łapie” także ryb, ha, ha…
mnietek: |
Panie Sławku, zapomniałem napisać, rowki pod ster są już zrobione, po prostu szybko pisałem i taki szczegół mi umknął. Ja wiem, że tych kombinacji ze sterem, obciążeniem i komorami powietrznymi jest sporo, dlatego nad wodę zabiorę ze sobą kilka sterów i postaram się dopasować do tych woblerów najlepsze. Jak mi coś nie wyjdzie, to będę to powtarzać aż do skutku, bo wiem, że już z tej metody robienia woblerów nie zrezygnuję. Na tyle mnie to wciągnęło, że już nawet nie próbuję strugać przynęt z jednego kawałka drewna. A o tym rdzeniu z balsy już też myślałem i pewnie zrobię tak, że z części połówki wypiłuję kawałek lipy i w to wkleję balsę. Sporo pomysłów, ale teraz już trzeba iść spać, bo rano do pracy. Dobrej nocy wszystkim życzę. Marcin |
Aha, ha, ha... Tak czułem, ale czasami muszę być dokładny... To ze względu na zainteresowanie tematem...