WARSZTAT SS
Tak, tak, wiem o co chodziło... Nie mam żadnych kompleksów, absolutnie żadnych... Jestem alkoholikiem, choć niektórzy uważają inaczej... Piję średnio raz "porządnie" przez tydzień, dwa, co dwa, trzy lata. Rekord abstynencji to 4 i pół roku... "W międzyczasie" nie piję absolutnie nic, nawet przysłowiowego piwka... Muszę się napić raz na jakiś czas... Bo to mi pomaga... Przetrwać... W tym ogłupiałym w/g mnie świecie... Poza tym kusi mnie pojawiająca się rytmicznie pewna kreatywność i zdolność do wielu wyrzeczeń mająca cechy pracoholizmu... Są pewne substytuty nałogów i nie mam nic przeciwko wobec nich... Moje życie, pomimo wielu tzw. nieszczęść jest piękne, wesołe i takie musi być... Wyszedłem już z szoku spowodowanego chorobą syna, zaakceptowałem fakty, pokornie chyląc przed Manitou głowę... Dopóki mogę robić przynęty, dopóki mogę łowić ryby, dopóki mogę się śmiać i coś "zabzykać", ha, ha, tzn., że żyję... Jeszcze żyję, ha, ha...
Wyszedłem ze swojego warsztatu na ogród i krzyczę w północno wschodnim kierunku : "Kielo, kielo, gdzie jesteś... Słyszysz mnie?...".., ha, ha...
Trochę mnie zatkało ,bo ni jak nie mogę sobie wytłumaczyć skąd ten wywiad ,albo może kto jest szpiegiem i jak to możliwe :-(.
Powiem tak ,nie pokażę choćby mnie koniami rozrywano ,bo nie widziałem takich ,wiadomo że pewnie gdzieś takie ktoś robił ,znaczy na takiej samej zasadzie :-) ,a niestety wygląd zewnętrzny w tym przypadku może wiele powiedzieć tak jak w łamańcach z uniesionym ogonkiem ale te drugie można odpowiednio ustawić do zdjęcia :-):-):-).
Może tak ,pokażę i zdjęcia i filmik jak Pan Panie Sławku pokaże jeszcze te dwa inne łamańce na filmiku hahah albo nie ,jak Pan pokaże jerki :-):-):-)
Powiem tak ,nie pokażę choćby mnie koniami rozrywano ,bo nie widziałem takich ,wiadomo że pewnie gdzieś takie ktoś robił ,znaczy na takiej samej zasadzie :-) ,a niestety wygląd zewnętrzny w tym przypadku może wiele powiedzieć tak jak w łamańcach z uniesionym ogonkiem ale te drugie można odpowiednio ustawić do zdjęcia :-):-):-).
Może tak ,pokażę i zdjęcia i filmik jak Pan Panie Sławku pokaże jeszcze te dwa inne łamańce na filmiku hahah albo nie ,jak Pan pokaże jerki :-):-):-)
Z Pana to też kawał Juliana jest... Jak tak można czarować... "Wywiad" to nosy donosy, nochal Manitou i mój skromny, zadarty nosek... Dobra, dobra, i tak w tej sprawie Panu nie wierzę... Omijając jednak wiarę, sądzę, że szerszeń w postaci w/w wymienionej, jeśli nie zajmuje miejsca w pańskim pudełku, to powinien zająć... Warto, łowco kleni... Gdyby takie "rewelacje" istniały gdzieś w świecie, to na pewno już nasi kochani współtowarzysze rękodzielniczej niedoli by je robili... Machina więc poszła w ruch... Teraz "fani" SS przekopują internet, aby udowodnić, że się myli, że szerszenia z ruchawą dupką (może raczej osę?) już dawno temu wymyślono... A jeśli nie wymyślono, to wystarczy wrzucić do wody... Żywego... I zobaczyć... A przecież każdy widział... Ha, ha...
No nie, nie odpuszczę tak łatwo... Jeszcze raz... Ma Pan tego szerszenia?
Oczywiście że mam ,mam szerszenie ,mam koniki ,mam żabki ,mam pijawki ,mam jeszcze inne takie różne fajne ale nie pokaże.
Wiem też że Pan nie pokazał jeszcze co najmniej 80% przynęt ,wali Pan tylko takie podpuchy żeby ludzie się zastanawiali jak to możliwe albo myśleli że to przypadek :-)
Nie mniej jednak po proszę o wyjaśnienie ,może raczej prywatnie skąd Pan o tym wiedział ,czemu Pan taki ciekawski ,to troszkę dziwne ,bo jakoś sobie nie mogę przypomnieć żebym się komuś chwalił.
Wiem też że Pan nie pokazał jeszcze co najmniej 80% przynęt ,wali Pan tylko takie podpuchy żeby ludzie się zastanawiali jak to możliwe albo myśleli że to przypadek :-)
Nie mniej jednak po proszę o wyjaśnienie ,może raczej prywatnie skąd Pan o tym wiedział ,czemu Pan taki ciekawski ,to troszkę dziwne ,bo jakoś sobie nie mogę przypomnieć żebym się komuś chwalił.
Skoro Pan SS taki dociekliwy... to może to coś dobrego. Obserwuję....
Młody, nie wcinaj się... Teraz to Pan się robi ciekawski... Nie mam w zwyczaju plotkować na priv i jak już coś, to walę prosto z mostu... Może na Jerkbaicie jest taka tradycja pisania na priv, ale nie tutaj!
Dobra ,widzę że wyjaśnień nie będzie ,każdy ma jakieś swoje tajemnice (Pan wiele) a tych szerszeni nie chciałem wydobywać na światło dzienne innych wobków zresztą też ,jak Pan sobie chce proszę Pana ,sam sobie wyjaśnię tą sprawę ,do widzenia.
Raczej dobranoc detalisto... Szerszeń Go ukłuł, czy co... A może mnie...
Nie ma nic złego co by na dobre nie wyszło... Wczorajsza "kłótnia" z @kielo wyszła mi na dobre... Zawsze tak jest... U mnie złość natychmiast zamienia się w radość... Stress może zakiełkować, ale nie zdąży zapuścić korzeni, ha, ha... Dzięki Panie Tomku, dzięki... Kiedy znów spojrzałem na północny wschód, poza lasy, rzeki i doliny, doznałem olśnienia... Ten kierunek jest upierdliwie malarski, ha, ha... Już wiem, jak malować cykady, w jaki sposób, aby farba nie schodziła... Już wiem, nareszcie... Tu nie chodzi o podkład... Ha, ha...
A widzisz, to Ciebie dręczyło :-). A wyżywałeś się na biednym, niczemu winnym @kielo.
Spróbuj tak zrobić, aby powierzchnia malowania nie była zbyt gładka. Tak na szybko mi przyszło do łba :-)
Spróbuj tak zrobić, aby powierzchnia malowania nie była zbyt gładka. Tak na szybko mi przyszło do łba :-)
Nawet mi o Nim nie przypominaj... Zamiast bezproduktywnie tracić czas na jerkbaicie, niech lepiej szafę naprawi...
Cykada, wbrew pozorom jest delikatną materią… Tu także nakłada się na siebie wiele współgrających czynników… Na początku nie zwracałem szczególnej uwagi na detale, bo choć wiedziałem, że one muszą istnieć, to jednak z powodu jej łowności w zakresie interesujących mnie ryb nie było to koniecznym wymogiem… Dopiero póżniej, gdy poza okoniem i szczupakiem zacząłem ją przystosowywać do innych gatunków, musiałem zacząć główkować… Hmm, stosowanie “tradycyjnych” metod malowania przeszkadzało i utrudniało mi “wydobycie” z cykady ponadprzeciętnych cech łowności… Stąd moje “eksperymenty malarskie”, często niewypalone… Teraz, dzięki Manitou i @kielowi (ha, ha…) jestem pewien, że problem jest rozwiązany….
Człek z natury zwykle jest leniwy. Sam z siebie niewiele zrobi, ale jak jest problem to zawzięcie próbuje rozwiązać. Mowa o człeku ambitnym.
Czyżby miało być ciulowe malowanie? :-) :--)
A o drzwiach w szafie można zapomnieć :-) Dopóki @kileo nie rozwiąże 10-cio członowca i nie będzie chodził tak jak On sobie zażyczy dopóty drzwi będą stały obok szafy :-)
Czyżby miało być ciulowe malowanie? :-) :--)
A o drzwiach w szafie można zapomnieć :-) Dopóki @kileo nie rozwiąże 10-cio członowca i nie będzie chodził tak jak On sobie zażyczy dopóty drzwi będą stały obok szafy :-)
Ha, ha, moje filozofie z reguły są dla niewtajemniczonych dziwne… I o to chodzi… Ile minie lat, gdy okaże się, że miałem rację… Najpierw ryba… Póżniej przynęta… Ciekawe ilu speców od przynęt sztucznych chociażby w małym zarysie wie, w jakim celu robi daną przynętę… Dlaczego tak robisz, po co, gdzie toto zastosujesz, kiedy, na co, itd. Ha, ha… Dlaczego tak malujesz, dlaczego ona tak pracuje, jak mam jej użyć, itd.
Najlepiej odpowiedzieć, jak mi kiedyś odpowiedziała (przy sporym aplauzie gawiedzi) pewna Pani :”Jak ma wziąć, to weżmie…”… Wiem, wiem, kobiety z reguły biorą… Ale nie ryby… Ha, ha…
Dlatego napiszę Ci Sławku tylko tyle… Nie chodziło o to… Kolory to pikuś… Co innego stanowiło problem…
Najlepiej odpowiedzieć, jak mi kiedyś odpowiedziała (przy sporym aplauzie gawiedzi) pewna Pani :”Jak ma wziąć, to weżmie…”… Wiem, wiem, kobiety z reguły biorą… Ale nie ryby… Ha, ha…
Dlatego napiszę Ci Sławku tylko tyle… Nie chodziło o to… Kolory to pikuś… Co innego stanowiło problem…
Witam,
wczoraj miałem zamiar położyć się ciut wcześniej spać, ale jeszcze wpadłem na pomysł, że po wieczornym bieganiu, powklejam stelaże do woblerów. I tak przy tym wklejaniu i filmie, zeszło mi trochę czasu, no i poszedłem spać już po północy, a dziś, jak jechałem pociągiem do pracy, przespałem swoją stację:-). Na szczęście koleżanka, z którą pracuję dojeżdża samochodem do pracy i mnie podwiozła. Nigdy więcej robienia woblerów po północy:-). Choć trochę przerwy muszę zrobić, w sobotę ryby na lodzie.
wczoraj miałem zamiar położyć się ciut wcześniej spać, ale jeszcze wpadłem na pomysł, że po wieczornym bieganiu, powklejam stelaże do woblerów. I tak przy tym wklejaniu i filmie, zeszło mi trochę czasu, no i poszedłem spać już po północy, a dziś, jak jechałem pociągiem do pracy, przespałem swoją stację:-). Na szczęście koleżanka, z którą pracuję dojeżdża samochodem do pracy i mnie podwiozła. Nigdy więcej robienia woblerów po północy:-). Choć trochę przerwy muszę zrobić, w sobotę ryby na lodzie.
Sławku, jak długo moczysz topolę w lakierze?Wczoraj zrobiłem test, moczyłem 4mm listewkę przez 15min. Po wyjęciu z lakieru widziałem że jest maksymalnie opita.Dzisiaj była już twarda ale widzę że sporo straciła na wyporności.
`Różnie… Ale z reguły za pierwszym razem zanurzam tylko na kilka sekund… Żeby za bardzo się nie ochlała, bo póżniej byłaby trudniejsza w dalszej obróbce, no i za ostro by capiła pod frezem w trakcie drążenia komór i rowka, ha, ha… "Dopije się" póżniej, gdy już będzie złożona do kupy i przyjdzie pora testu na "chód", ha, ha... Kąpiel, makijaż i będzie się mogła rybom pokazać, jakby nigdy nic...
Na tym polega filozofia... Stąd się biorą myki i zalusterkowania... A i wąż staje się dziecinnie prosty...
Na tym polega filozofia... Stąd się biorą myki i zalusterkowania... A i wąż staje się dziecinnie prosty...
Grupa moich znajomych wędkarzy poprosiła mnie, abym pośredniczył w ich gorącej prośbie do producentów woblerów. Chodzi im o filmiki… Są to starsi spece, wyjadacze, jak to się mówi… Przed kupnem woblera woleliby się zapoznać z ich pracą… Na długim torze, z góry, pod kątem 45 stopni, w rzece, pod prąd… Sezon pstrągowy lada chwila, niektórzy producenci obiecywali nagrać pracę swoich cudeniek, a tu, wiosna, lato, jesień, prawie zima, a filmików, jak nima, tak nima… Przyłożyłem się do tej prośby, bo poniekąd także uważam, że kupując wobler (nie tylko tzw. pstrągowy…) trzeba być ostatnim frajerem, aby wierzyć producentowi “na słowo”, ha, ha… Subiektywne odczucia przecież znacznie się różnią, nieprawdaż?
Apeluję… Rzeki jeszcze nie zamarzły, są czyste, prosimy o filmiki… Błagamy...
Apeluję… Rzeki jeszcze nie zamarzły, są czyste, prosimy o filmiki… Błagamy...