WARSZTAT SS
No tak, Kielo zciąga z żony majtki a Ty rajstopy hahahaha.Niedługo niezaspokojone niewiasty będą szalały za wytwórcami woblerów hahaha.
Hahahaaaaaa....
A Ty Młody co tak się śmiejesz?, ha, ha...
Majtki ściągniemy, rajtuzki ściągniemy... I co? Zabieramy się do roboty... Ha, ha... Oklejamy woblerki...
Mam tu jedną taką na oku, z której chętnie ściągnąłbym skórę... Ale takiego woblera, to chyba najbardziej głodny rekin nie chciałby nawet powąchać... Wstrętna, stara, złośliwa matrona... Nosi reformy i męskie kalesony...
Majtki ściągniemy, rajtuzki ściągniemy... I co? Zabieramy się do roboty... Ha, ha... Oklejamy woblerki...
Mam tu jedną taką na oku, z której chętnie ściągnąłbym skórę... Ale takiego woblera, to chyba najbardziej głodny rekin nie chciałby nawet powąchać... Wstrętna, stara, złośliwa matrona... Nosi reformy i męskie kalesony...
Jaaaa, no hmmm haha. Woblery robie, koleżanki mam fajne to i ,,morda" sie cieszy hahaha.
Twoja delikatnie zażenowana odpowiedż w pełni mnie zadowala, ha, ha...
Eee, a ja... Cholerne liście paproci mi się przesuszyły... Żwirek i Muchomorek chyba się nie załapią na ten zbiór, ha, ha...
Szewc bez butów chodzi :-) :-). Dobra, ja odpuszczam.
Od tygodnia syn w szpitalu i mam już więcej czasu na woblery. Przynęty będą malowane przeze mnie, ha, ha, a nie jak do tej pory przez często zupełnie przypadkowych malarzy z rodziny, ulicy, albo z pod sklepu...
Przesuszone liście można uratować i dla Ciebie Banjo do końca kwietnia zrobię m. in. złotego łamańca z jodełką w zgniło zielonym kolorze... 10 lat temu działał...
Wreszcie mam ponownie szansę. Teraz litości nie będzie i syn musi odbyć wszystkie możliwe leczenia. A to trwa... Do tej pory blokował każde moje działanie...
Przesuszone liście można uratować i dla Ciebie Banjo do końca kwietnia zrobię m. in. złotego łamańca z jodełką w zgniło zielonym kolorze... 10 lat temu działał...
Wreszcie mam ponownie szansę. Teraz litości nie będzie i syn musi odbyć wszystkie możliwe leczenia. A to trwa... Do tej pory blokował każde moje działanie...
Sławku, zacznę od końca. Trzymam kciuki, aby syn był na tyle zdrowy, żeby już nie sprawiał tylu problemów. Wyleczyć się nie da tak łatwo, ale żeby wrócił do normalnego funkcjonowania. Mówiąc przewrotnie i nie złośliwie, aby wróciła stabilizacja w Jego życiu.
Z tym wobkiem to nie musisz się tak napinać :-). Wiesz, że lubię pożartować, troszkę podenerwować, ale robię to z sympatii. Gdybym Ciebie nie lubił i Kiela to nie pozwalałbym sobie na takie docinki :-). Już troszkę mnie znasz. Ja z tych co lubią stabilizację :-).
Z tym wobkiem to nie musisz się tak napinać :-). Wiesz, że lubię pożartować, troszkę podenerwować, ale robię to z sympatii. Gdybym Ciebie nie lubił i Kiela to nie pozwalałbym sobie na takie docinki :-). Już troszkę mnie znasz. Ja z tych co lubią stabilizację :-).
Ha, ha, każdy człowiek trochę, lub więcej kręci i próbuje ukryć swoje słabości, czy skłonności... Cóż mogę więcej pisać, czy mówić, to wszystko trzeba zobaczyć z bliska, lub przeżyć osobiście, czego największym wrogom nie życzę, ha, ha... Piszę, że stabilizacja to nuda, choć o niej marzę... Kobiety także bywają nudne, ale nie da się bez nich żyć, ha, ha...
No dobra, bo wpieprzę się w filozofię i ufajdam sobie nogawki...
Trza robić woblery, póki czas... Miałem koszmarny sen... Stoi nade mną jakiś upiór z siekierą i proponuje pomoc w ciosaniu... Brrr, ha, ha...
Dzięki Sławku za słowa otuchy...
No dobra, bo wpieprzę się w filozofię i ufajdam sobie nogawki...
Trza robić woblery, póki czas... Miałem koszmarny sen... Stoi nade mną jakiś upiór z siekierą i proponuje pomoc w ciosaniu... Brrr, ha, ha...
Dzięki Sławku za słowa otuchy...
Ha, ha, "a tu takie tam" póżniej wyślę na to całe You tube, bo zdążyłem wysłać tylko jeden, ale z jajami, bo idzie Wielkanoc przecież... Praca jednego z dużych krąpików i moje "mruczenie" pod nosem z fajką w gębie, ha, ha...
https://www.youtube.com/watch?v=v6Qmj0EUqsA
https://www.youtube.com/watch?v=v6Qmj0EUqsA
Wobler klasyk, za to scenografia filmu na oscara.