Woblery romansidlo
Działasz coś Roman ,jakby ostatnio przystopowałeś troszkę :-)
Wpadłem w depresję po obejrzeniu Twojej strzebli na imageshack. Spać nie mogę po nocach, myśląc jak Tyś ją pomalował. U mnie w mieście nie ma materiału o takiej fakturze. Pociąłem żonie woreczki, w których pierze. W spodenkach adidasa und nike powycinałem kieszenie. I jeszcze w kurtce wyciąłem podszewkę. Za grube oczka wciąż, a w tiulu za małe. W sumie to tiulowe mi najlepsze wychodzą. Ładna, drobna łuseczka, wypukła. Ale medium akrylowe chyba nie takie, jak trzeba, bo podczas schnięcia traci objętość.
W końcu dojdę do sedna sprawy! O to chodzi, żeby kombinować, inaczej byłoby za nudno.
W końcu dojdę do sedna sprawy! O to chodzi, żeby kombinować, inaczej byłoby za nudno.
Chorobcie hehehe żebyś za firanki się nie wziął hahahah :-)
Idź do sklepu z tiulami i znajdź odpowiednie oczka i zwróć uwagę żeby materiał był rozciągalny w każdą stronę.
A strzebelki jak do tej pory to taka abstrakcja ,teraz dopiero biorę się za
naturalne kolorki :-) zobaczymy jak wyjdzie :-)
Idź do sklepu z tiulami i znajdź odpowiednie oczka i zwróć uwagę żeby materiał był rozciągalny w każdą stronę.
A strzebelki jak do tej pory to taka abstrakcja ,teraz dopiero biorę się za
naturalne kolorki :-) zobaczymy jak wyjdzie :-)
Panie Romanie, masz Pan talent do malowania, nie ma to, albo tamto... Miast szukać inspiracji Bóg wie gdzie, spokojnie trza się porozglądać, bo nieraz najciekawsze rozwiązania leżą pod samym nosem... @kielo bardzo racjonalnie podszedł do tematu - kładzie nacisk na to, co ważne w równym stopniu... I jego woblery będą łowić... Bo takie ich zadanie... Nie przede wszystkim ładnie wyglądać... Przede wszystkim "ładnie" łowić...
Temat pracy przerabiam od kilkunastu lat i przez ten czas zdążyłem się nauczyć, jak wobler musi pracować, by wabił ryby. Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym dalej nie kombinował ze zmianą proporcji poszczególnych składowych wpływających na pracę. Ale teraz nastał już czas, że przedkładam zabawę z wykończeniem nad to co jest w środku, bo tam bije sprawne rybie serduszko, wprawiające w ruch rachityczne ciałko potencjalnej pstrągowej (czy innej) ofiary!
Wykorzystywać do malowania można wszystko :-) i jest jeszcze wiele innowacyjnych rzeczy do wprowadzenia bo na przykład jakby się zabrać za kuchenne przyprawy mieszane z lakierem akrylowym to ciekawe rzeczy wychodzą ,mokra od farby ale rozrobionej z wodą powierzchnia posypana pojedyńczymi drobinkami soli :-) papryka ,pieprz...... itp itd.
Mi ciekawe pomysły przychodzą same ,jak nie mogę czegoś zrobić to próbuję różnych dostępnych mi rzeczy aż mi wyjdzie ,bez zaglądania do netu.Oglądam sobie zdjęcia ryb ,heheheh ostatnio nagabywałem miejscowych znad rzeki żeby dzwonili do mnie jak złapią jakiegoś piskorza ,kiełbia czy jakąś inną tego typu mała rybkę to przylecę z aparatem :-).
Mi ciekawe pomysły przychodzą same ,jak nie mogę czegoś zrobić to próbuję różnych dostępnych mi rzeczy aż mi wyjdzie ,bez zaglądania do netu.Oglądam sobie zdjęcia ryb ,heheheh ostatnio nagabywałem miejscowych znad rzeki żeby dzwonili do mnie jak złapią jakiegoś piskorza ,kiełbia czy jakąś inną tego typu mała rybkę to przylecę z aparatem :-).
romansidlo: |
Temat pracy przerabiam od kilkunastu lat i przez ten czas zdążyłem się nauczyć, jak wobler musi pracować, by wabił ryby. Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym dalej nie kombinował ze zmianą proporcji poszczególnych składowych wpływających na pracę. Ale teraz nastał już czas, że przedkładam zabawę z wykończeniem nad to co jest w środku, bo tam bije sprawne rybie serduszko, wprawiające w ruch rachityczne ciałko potencjalnej pstrągowej (czy innej) ofiary! |
Aha... No to w takim razie nic dodać, nic ująć... Wie Pan, jak ma pracować, wie Pan, jak ma wyglądać... Co ja się tu będę wcinać... Zwijam manatki i wracam ze spuszczoną głową na swoje śmieci, ha, ha...
Pan, Panie Sławku, jak najbardziej winien się wcinać! Chociaż "wcinanie się" brzmi na ogół pejoratywnie, ale potraktujmy je w tym wypadku jako wysmakowany stek pysznych, fachowych wypowiedzi, okraszony swadą i polorem zasmażki. Tak więc śmiało wal Pan tłustym rymem!
No... No to fajnie... A już myślałem, że może coś tam teges szmeges, czyli "nie tak", ha, ha...
Będzie dobrze... Nie warto przejmować się pierdołami... Pierdułki, to takie małe szufeleczki do kopania sobie grobu...
Będzie dobrze... Nie warto przejmować się pierdołami... Pierdułki, to takie małe szufeleczki do kopania sobie grobu...
Lubie sobie Panie Romanie zajrzeć do Twoich woblerów,pięknie wykonane, aż miło popatrzeć na Twoje piaskuny nie wątpie że łowne nie wiem czy nie szkoda by mi było wrzucać do zakrzaczonej rzeczki ,he,he.
Dzięki, mazikrzych. Coraz częściej spotykam się ze zdaniem, że szkoda by Wam było, drodzy Koledzy, łowić na moje woblery. Znaczy to niechybnie, że się podobają. Takie opinie budują i mobilizują do dalszej pracy. A wobki są przede wszystkim do łowienia, a potem podobania!
Pokaż coś Roman bo nie mogę się doczekać jakichś nowości :-)
Wesele mam w rodzinie, urwanie głowy. W warsztacie nie byłem od dawna. Kielo, Ty też coś pokaż!