samoróbki
No właśnie ,opalizacja jest ale nie na całym wobku tylko na boczkach i skrzelach ,myślę że będzie dawać efekt ,a zgasić rzeczywiście by się przydało ,ja właśnie chyba za bardzo staram się wszystko bardzo dokładnie malować ,za ostro za przejrzyście ale może mi się zmieni :-).
Teraz strzebelki jadę ,zobaczymy jak wyjdą ale pomysła na malowanko mam :-)
Teraz strzebelki jadę ,zobaczymy jak wyjdą ale pomysła na malowanko mam :-)
W wersji "natural" strzebla to chyba wyższy szczebel, ha, ha... Najważniejsze, że praca pod kontrolą... Teraz, jak to się połączy, to dopiero co niektórym gały wyjdą (dla mnie nie, jestem twardy, jak głaz)... Oczywiście, w czasie oglądania filmu pt. "@kielo". Reż. @kielo. Scen. @kielo. Muzyka @rzeka. Występują : kiełb, strzebla potokowa...itd ?...
Tak będzie kiełb ,strzebla i strzebelki co robią myk :-)ale dopiero będę kręcił :-)
No malowanko strzebelki to troszkę wyzwanie bo nigdy nie robiłem a kiełbia już kilka razy próbowałem ,ale zobaczymy :-)
W obecnym stadium tak wyglądają ,troszkę się boję przekładać przy chudych lakierem ,bo jak mi to na pracę wpłynie to się tępą żyletką potnę :-)
No malowanko strzebelki to troszkę wyzwanie bo nigdy nie robiłem a kiełbia już kilka razy próbowałem ,ale zobaczymy :-)
W obecnym stadium tak wyglądają ,troszkę się boję przekładać przy chudych lakierem ,bo jak mi to na pracę wpłynie to się tępą żyletką potnę :-)
Zaraz, zaraz... Tak się złożyło, że mam tu pod ręką kilka kiełbików "w trakcie i przypadkiem" a'la Cykadass... Ja sobie w trakcie lakierowania zakładam takie robocze stery, aby nie zaklejać rowka... Mogę w ten sposób "badać" pracę... w trakcie pracy... Te są akurat eksperymentalne, z ruchomym obciążeniem, stąd taki sposób, bo w takich, które robię częściej, to już dobrze wiem, ile lakieru są w stanie unieść, aby się nie "zataczać" z wysiłku, ha, ha...
Te moje kiełbie wyglądają przy kiełbiach @kiela tak, jakby wyglądała moja sąsiadka na wybiegu Diora, albo ja na pokazie kulturystów, ale co tam...
Te moje kiełbie wyglądają przy kiełbiach @kiela tak, jakby wyglądała moja sąsiadka na wybiegu Diora, albo ja na pokazie kulturystów, ale co tam...
Ale że w wannie Panie Sławku ,ja jakoś w wannie nie bardzo widzę ,zawsze jakoś tak mi się wydaje że dobrze jest albo że źle ,a nad rzeką jest jeszcze inaczej :-)
Ale nie przesadzę w kiełbiach tylko jedna warstwa jest pomiędzy i w strzeblach też taki mam plan:-)
Ale nie przesadzę w kiełbiach tylko jedna warstwa jest pomiędzy i w strzeblach też taki mam plan:-)
Na tym polega moja "grypsera"... Z woblerami jest tak, jak z kobietami... Kiedy człowiek jest młody, chce mieć najpiękniejszą kobietę świata... Pózniej mądrzeje... Dostrzega ważność innych cech... Powoli dostrzega przewagę pewnych cech nad innymi... Dostrzega m. in., że piękność to same kłopoty, ha, ha...
Każdy powinien się kierować tą maksymą hahahah jak nie to współczuję hahaha
Nie umniejszając piękności hahah mojej piękności hahah ale nie tym się kierowałem hahahah
Nie umniejszając piękności hahah mojej piękności hahah ale nie tym się kierowałem hahahah
Odbiegając trochę od tematu (a może nie?) jakiś czas temu dowiedziałem się w czym tak naprawdę tkwi sęk jeśli chodzi o kobiecą urodę i dość mocno się zdziwiłem... chodzi o symetrię - im bardziej symetryczna twarz tym piękniejsza . Przy przynętach chyba ta zasada nie obowiązuje... a może nie?
Przepraszam, ale nie odmawiajmy sobie uśmiechu w nawet najbardziej niewesołych sytuacjach…
Ponoć ruski uczony dr Anatolij Oleg Pstrągow dostrzegł pewną zależność w owej symetrii… Otóż także mózg jest bardzo symetryczny… Lewa półkula obdarzona jest jedną szarą komórką i co niesłychanie dziwne, taką samą ilość liczy prawa… Badania przeprowadzono w latach 60 - tych na blond - ochotniczkach i przodowniczkach pracy pewnego kołchozu…
Ponoć ruski uczony dr Anatolij Oleg Pstrągow dostrzegł pewną zależność w owej symetrii… Otóż także mózg jest bardzo symetryczny… Lewa półkula obdarzona jest jedną szarą komórką i co niesłychanie dziwne, taką samą ilość liczy prawa… Badania przeprowadzono w latach 60 - tych na blond - ochotniczkach i przodowniczkach pracy pewnego kołchozu…
Fajowe ,najbardziej podoba mi się trzeci od dołu :-)
Jakąś konkretną pracę starałeś się wycisnąć :-)
Jakąś konkretną pracę starałeś się wycisnąć :-)
@Alwaro wycisnął "cytrusa" - czwarty od dołu, ha, ha... Trochę oczka jeszcze wyciśnie z korpusu do przodu w celach "regulacyjno - manipulacyjnych"... Tak, teraz pracę trzeba "wyciskać", bo kiedyś wystarczyło "wciskać" (z kitem, czyli szpachlą...)...
Tak, niektóre akryle można celowo "warzyć" dla osiągnięcia efektu chropowatości powierzchni...
Ufff.. udało się YT nie zepsuł filmu dzięki temu mogę pokazać pracę
http://www.youtube.com/watch?v=V-GdBdeYiGI
http://www.youtube.com/watch?v=6Ab30cEnsB4
http://www.youtube.com/watch?v=RCZUXQKRlIw
http://www.youtube.com/watch?v=V-GdBdeYiGI
http://www.youtube.com/watch?v=6Ab30cEnsB4
http://www.youtube.com/watch?v=RCZUXQKRlIw
Ha, ha... Dobre... Dla każdego coś miłego... Jeśli kolejność nie jest przypadkowa, to Alfred H. by pochwalił, tak myślę... Przydałby się dłuższy i wartki bardziej odcinek rzeczki - dla dłuższego filmiku o wartkiej akcji, ha, ha... Dobrze @Alwaro, dobrze... Jedż sobie spokojnie dalej, testuj i sam się przekonasz na jakiego pieniądza postawić "wszystkie konie", bo przecież nie odwrotnie...
Trochę dla żartu prezentuję moje ostatnie i jedyne jak na razie "dzieło" - cykadki paskudki (jest ich nieco więcej, ale in gremio nie nadają się do druku).
Muszę przyznać, że próba stworzenia jakiejkolwiek przynęty wydawała mi się do tej pory wędkarskim sf. Cóż, mam dwie lewe ręce (a nie jestem niestety mańkutem)...
Kupiłem jakiś czas temu kilka cykad Pana Sławka Szuszkiewicza. Chylę czoła, pięknie wykonane rękodzieło, praca w wodzie nienaganna, chyba nie można znaleźć słabego punktu. Ponieważ jednak na mojej Narwi obecny sezon jest tragiczny, dużo czasu można poświęcić na przemyślenia. Między innymi na takie, dlaczego na cykady SS ryby biorą, a na cykady przypadkowo wytworzone wg jakiegoś tam pomysłu artystyczno-biznesowego nie. Dlatego też postanowiłem pobawić się z cykadkami własnej produkcji. Przycinam, maluję, oceniam kąty nachylenia, grubość i kształty blaszki, umiejscowienie i średnicę otworów, kształt ciężarka, mocowanie kotwiczki/ek, jej/ich wielkość, ilość i takie tam niuanse. Okazuje się, że chyba życia nie starczy, żeby to wszystko rozgryźć. Może gdy przypadkiem uda mi się złowić coś na moje paskudki, będę miał przynajmniej przybliżony kierunek, w którym warto eksperymentować.
Bez względu na wszystko takie hendmejdowanie jest fascynujące i wciągające. Złowił, nie złowił, ale dreszczyk emocji jest. Polecam wszystkim, nawet tylko po to, aby docenić prawdziwych artystów w tym zdawałoby się prostym rzemiośle.
Pozdrawiam,
kristovo
Muszę przyznać, że próba stworzenia jakiejkolwiek przynęty wydawała mi się do tej pory wędkarskim sf. Cóż, mam dwie lewe ręce (a nie jestem niestety mańkutem)...
Kupiłem jakiś czas temu kilka cykad Pana Sławka Szuszkiewicza. Chylę czoła, pięknie wykonane rękodzieło, praca w wodzie nienaganna, chyba nie można znaleźć słabego punktu. Ponieważ jednak na mojej Narwi obecny sezon jest tragiczny, dużo czasu można poświęcić na przemyślenia. Między innymi na takie, dlaczego na cykady SS ryby biorą, a na cykady przypadkowo wytworzone wg jakiegoś tam pomysłu artystyczno-biznesowego nie. Dlatego też postanowiłem pobawić się z cykadkami własnej produkcji. Przycinam, maluję, oceniam kąty nachylenia, grubość i kształty blaszki, umiejscowienie i średnicę otworów, kształt ciężarka, mocowanie kotwiczki/ek, jej/ich wielkość, ilość i takie tam niuanse. Okazuje się, że chyba życia nie starczy, żeby to wszystko rozgryźć. Może gdy przypadkiem uda mi się złowić coś na moje paskudki, będę miał przynajmniej przybliżony kierunek, w którym warto eksperymentować.
Bez względu na wszystko takie hendmejdowanie jest fascynujące i wciągające. Złowił, nie złowił, ale dreszczyk emocji jest. Polecam wszystkim, nawet tylko po to, aby docenić prawdziwych artystów w tym zdawałoby się prostym rzemiośle.
Pozdrawiam,
kristovo
Piękne dzięki Sławku i Kielo za miłe słowo
Już mnie tak wkręciła muza tworzenia że nie poprzestanę póki na oczy widzę... póki ruch ręką to byłaby męka... póki z ryb w rzekach pozostała choćby jedna
Już mnie tak wkręciła muza tworzenia że nie poprzestanę póki na oczy widzę... póki ruch ręką to byłaby męka... póki z ryb w rzekach pozostała choćby jedna
Dobrze @kristovo, cykadki to jest to... Jakiś tam KTOŚ kiedyś napisał, że to najłatwiejsza przynęta do zrobienia... Ha, ha, dobre... Kto łatwo został zrobiony, ten został..,ha, ha... Pozory, pozory... Nie wolno ani nim ulegać, ani nimi się kierować, bo...skutki mogą być opłakane... Każda jedna wędkarska przynęta jest łatwa do zrobienia... Ale do... łowienia już "nieco" trudniejsza, ha, ha... I w tym sęk...