samoróbki
Kiedyś gdzieś pisałeś że brak kasy i perspektyw ale okazuje się że niedługo albo nawet już tak jest że Twoje pudełka są pełne leprzych przynęt niż wielu wędkarzy którzy może nawet na brak kasy nie narzekają ,cóż widać że odpowiedni nauczyciel,talent i chęci wystarczają jednak można ,gratuluje i rozwijaj się dalej
Tak wyglądały moje pierwsze woblery i cykady... Teraz tylko ciut inaczej, ha, ha... Stanąłem w rozwoju...
Wiem Sławku że skromny z Ciebie gość dlatego ja to powiem ,myśle że w niektórych przynętach osiągnołeś punkt gdzie zmiany nie są wskazane jednym słowem perfekcje a młody kolega widocznie szybko zmierza we właściwym kierunku.
Hehe ja tylko próbuję nowych rzeczy , pomysłów moich jak i Pana Sławka . Powolutku małymi krokami próbuje do czegoś dojść.Pan Sławek mi ogromnie pomaga za co ogromnie dziękuję.Dziękuję za miłe komentarze.Pozdrawiam.
Nie we wszystkim... Woblerek z ogonkiem jest ala Maciek Wobler129. Może Maciek sam go wymyślił, może ktoś inny Go zainspirował... Nie wiem, nie pytałem...
Panie Sławku... próbowałem zrobić grzbiet kawasaki, trochę mało soczysty, ale to był ten... Na bardzo podobnego spod Pana ręki złowiłem pierwszego 50-taka potokowego. Drozdi od razu przeszedł na moją stronę rzeki, by sprawdzić na co go złowiłem haha. Na kolejnej wyprawie to Drozdi złowił chyba 53cm...
ale ten genialny
Haha Maciek tak mają chyba wszyscy...tylko ja mam tak np. w szkole haah.
Słyszałeś Maciek, jak u Roberta byłem pierwszy raz W Kursku... Spałem z "tajemniczym" pudełkiem wsadzonym za koszulę... Mało, leżałem na brzuchu, aby pudełko mieć bardziej pod stałą kontrolą, ha, ha... Ale przez Niego także kilka razy wlazłem w dziury bobrze, bo tak bardzo chciałem podglądnąć, czym On tam sobie śmiga...
No i pięknie, oba cwaj Woblery śmigają już woblerki, aż miło popatrzeć... Pierwszy to już stary wyga, ale Sto trzydziesty spokojnie łapie sens...
No i pięknie, oba cwaj Woblery śmigają już woblerki, aż miło popatrzeć... Pierwszy to już stary wyga, ale Sto trzydziesty spokojnie łapie sens...
wobler129: |
A jakby 129 nie miał zrobić nic pod szczupaka jak gryzą jak szalone... I to w toni na woblery. Więc takiego sobie popełniłem - ranny krąp |
Na wielu swoich woblerach dopisuję jakiś tekst, albo coś domalowuję… To taki pamiętnik, prośba lub prowokacyjny manifest… Treść dobieram do nazwy przynęty. Mogą to być krople krwi, albo łez, serduszka, kocie mordki, kwiatki, mrówka, albo słonik… Zależy… To “ostatni argument”… Dlatego m. in. szczupaki mnie wnerwiają, bo są mało “romantyczne”, ha, ha…