samoróbki
Pamiętaj Adaś o jednym… Niektórzy „znawcy tematu” twierdzą, że np. cykadę, wahadłówkę, koguta, mormyszkę itp. jest bardzo łatwo zrobić… Tak zwykle twierdzą woblerowi specjaliści… Wszystko, oprócz woblera jest łatwe… Bzdury, bo wszystko jest jednakowo trudne… Złudzeniom ulegają wyłącznie teoretycy…
Cykada łatwa .. oj nie Panie Sławku , chyba oboje o tym wiemy. Znaczy ja dopiero z tym raczkuje haha =)
Z czasem dostrzeżesz pewne "różnice"... Tak jest ze wszystkimi przynętami - trzeba tylko wiedzieć o co chodzi... To bardzo łatwe, podobne do drzewa... Główny pień i gałęzie... Pózniej gałązki, a z nich wyrastają następne gałązeczki... W ten prosty sposób dobiera się i tworzy sztuczne przynęty...
W tych na dole proponuję Ci dorobić wersję z otworkiem przesuniętym max w stronę ogonka rybki i zawiesić na kółku 4mm kotwiczkę nr. 8, lub nawet 6...
Oczywiście posłucham , nawierce jeszcze jedne otworki.
A rozumiem , czyli jutro wiertełko i jeszcze nawierce, i pewnie jeszcze ze 4 odleję . Ahhhh ten kolorek... złoto z zielenią? Msze mieć takie ze 2 haha.
Możesz nawiercić z dwa, trzy otwory i dodawać jeszcze oczko w brzuchu tak, jak ja zrobiłem w niektórych... To oczko może służyć także do dodania jakiejś dekoracji, albo...
Ha ha , musiał Pan to ,,albo" na noc pisać? haha.
Jeśli już się wyspałeś, to do roboty... Wakacje są dla leni, ha, ha...
Cykadki już nawiercone... w piątek do Nysy...
No, Panie Tomku, super wygląd... Ten szelmowski wyraz twarzy, ha, ha...
Mnie na Kwisę pasuje pierwszy od lewej, taki złocisty brzuszek ma, miodzio. Środkowy także fajny.
Fajne są wszystkie… Na pierwszy rzut oka, ha, ha… Czasy, w których oceniano przynęty na tej zasadzie już się bezpowrotnie kończą i Ty, @Banjo także do tego się przyczyniłeś, ha, ha… „Styl natural” jest bardzo niebezpieczny i w sumie opiera się na błędnej koncepcji… Nie rozwinę dziś tego. Dodam tylko jedno. „Coś” bez „czegoś” jest nic nie warte… Moim zdaniem…
Tak, Panie Tomku, jest to jedno z dobrych rozwiązań kolorystycznych na tą cholerną „ciemno brązową” wodę, pojawiającą się od czasu do czasu… Wymaga ona więcej, niż się może z pozoru wydawać. To prawdziwa „parzącha”, trzy szuflady oryginalnego Cejlonu na bajzel, siekiera na dekiel, zupełnie zabierająca sen, pstrągom i wędkarzom, ha, ha… Ale można to jakoś "wypić", o ile reszta ciała ma równie piękne ruchy, jak wygląd i porusza się w rytmie Ślicznotki... "Ślicznotka" ma tylko jedną wadę... Jest w ciąży, ale nie chce rodzić... Hmmm, blokadę ześ Pan chyba założył, czy kij inne licho... Chyba Zuśka prędzej się rozsypie, niż ONA...
Tak, Panie Tomku, jest to jedno z dobrych rozwiązań kolorystycznych na tą cholerną „ciemno brązową” wodę, pojawiającą się od czasu do czasu… Wymaga ona więcej, niż się może z pozoru wydawać. To prawdziwa „parzącha”, trzy szuflady oryginalnego Cejlonu na bajzel, siekiera na dekiel, zupełnie zabierająca sen, pstrągom i wędkarzom, ha, ha… Ale można to jakoś "wypić", o ile reszta ciała ma równie piękne ruchy, jak wygląd i porusza się w rytmie Ślicznotki... "Ślicznotka" ma tylko jedną wadę... Jest w ciąży, ale nie chce rodzić... Hmmm, blokadę ześ Pan chyba założył, czy kij inne licho... Chyba Zuśka prędzej się rozsypie, niż ONA...