samoróbki
Cykadass: |
Fajne są wszystkie… Na pierwszy rzut oka, ha, ha… Czasy, w których oceniano przynęty na tej zasadzie już się bezpowrotnie kończą i Ty, @Banjo także do tego się przyczyniłeś, ha, ha… „Styl natural” jest bardzo niebezpieczny i w sumie opiera się na błędnej koncepcji… Nie rozwinę dziś tego. Dodam tylko jedno. „Coś” bez „czegoś” jest nic nie warte… Moim zdaniem… Tak, Panie Tomku, jest to jedno z dobrych rozwiązań kolorystycznych na tą cholerną „ciemno brązową” wodę, pojawiającą się od czasu do czasu… Wymaga ona więcej, niż się może z pozoru wydawać. To prawdziwa „parzącha”, trzy szuflady oryginalnego Cejlonu na bajzel, siekiera na dekiel, zupełnie zabierająca sen, pstrągom i wędkarzom, ha, ha… Ale można to jakoś "wypić", o ile reszta ciała ma równie piękne ruchy, jak wygląd i porusza się w rytmie Ślicznotki... "Ślicznotka" ma tylko jedną wadę... Jest w ciąży, ale nie chce rodzić... Hmmm, blokadę ześ Pan chyba założył, czy kij inne licho... Chyba Zuśka prędzej się rozsypie, niż ONA... |
Dzięki za Sławku za cieple słowo, ale jak to w polskiej komedii: "Rozbił Pan bank". "Ja tylko pociągnął".
Wobki @kielo znam, stąd pozwoliłem sobie wybrać kolory, czyli wybrałem oczami. Robię tak w przypadku sprawdzonych producentów i wiem jaką mają pracę, tak jest w większości przypadków z sendalami. Przy ich kupnie kieruję się kolorystyką, bo ich akcję znam (X). W innym przypadku pytam się, chyba że jest jakiś filmik i coś na nim widać.
Z wodą w kolorze "parząchy" to rzeczywiście jest problem. Kiedyś byłem nad Kaczawą. Woda nieciekawa, ale pierwsze poprowadzenie wobka daje pstrążka, mały ale jednak widzą (tak sobie pomyślałem). Następne trzy godziny to tylko zmniejszająca się z każdym rzutem nadzieja, że może w następnym miejscu weźmie.
kielo: |
Ona jest z hodowli hahahah bezpłodna :-):-):-) Mniej agresywne ,bardziej stonowane ,w stronę naturalnej kiełbasy :-) ale z akcencikami :-). |
"Ona jest z hodowli hahahah bezpłodna :-):-):-)".
Panie Tomku, Panie Tomku... Także trochę majteczek się w życiu z różnych pośladków pościągało, niekoniecznie na woblery... Z jej oczu bije matczyny blask... Ona chce pieścić, tulić, całować, karmić i śpiewać kołysanki... Urosły jej sutki i brzuszek lekko się zaokrąglił... Zobaczymy, ha, ha...
Woblerów nie chwalę, bo nie widzę pracy, a powtarzać się nie lubię, ha, ha...
Banjo: | ||
Dzięki za Sławku za cieple słowo, ale jak to w polskiej komedii: "Rozbił Pan bank". "Ja tylko pociągnął". Wobki @kielo znam, stąd pozwoliłem sobie wybrać kolory, czyli wybrałem oczami. Robię tak w przypadku sprawdzonych producentów i wiem jaką mają pracę, tak jest w większości przypadków z sendalami. Przy ich kupnie kieruję się kolorystyką, bo ich akcję znam (X). W innym przypadku pytam się, chyba że jest jakiś filmik i coś na nim widać. Z wodą w kolorze "parząchy" to rzeczywiście jest problem. Kiedyś byłem nad Kaczawą. Woda nieciekawa, ale pierwsze poprowadzenie wobka daje pstrążka, mały ale jednak widzą (tak sobie pomyślałem). Następne trzy godziny to tylko zmniejszająca się z każdym rzutem nadzieja, że może w następnym miejscu weźmie. |
Skromność to coraz rzadsza cnota, hmmm...
Wydaje mi się, że ta "parzącha" bierze się z gnijących części roślin pozostawionych na łąkach, trawnikach... To chyba zwykła gnojowica, tylko że na całe szczęście znacznie rozcieńczona...
Znam swoją wartość i wiem, że nie jestem sam na tym świecie. Jest wiele osób mądrzejszych ode mnie. Nie ma co się wymądrzać i traktować siebie jak pępek świata. W końcu nie urodziłem się w Królestwie Brytyjskim :-). Szanuję innych, od każdego można coś nauczyć się i nie zawsze musi to być o woblerach :-)
Pikne jak zawsze. A co ta ostatnia podpiera tak okno? Przeciągi są na wschodzie? :-)
Ha,ha... Zobaczyła tego samca wyżej i chce do rzeki, do rzeki... Trzeć się...
Łoł , boskie sa!
Trochę przyzwyczaiłem się do grubszych kształtów w Twoim wykonaniu, ha, ha... Zobaczymy, co wymodzisz w tej odchudzonej wersji... Ponoć, na chudszej lepiej leży materiał, ha, ha...
Różne są ,każdy inny :-)
Zauważyłem, ale nie chciałem z powodu genetycznej skromności trąbić, ha, ha...