samoróbki
kielo: |
Część wobków ,które teraz robię 8 ,7 ,6 i 4cm ,no i łamańce ,ćwiczę łamańce Panie Sławku aż mi grzywa od tych łamańców stanęła :-) a córcia rośnie :-). |
Umiejętność tworzenia dobrych łamańców, to jedna z cech wyróżniająca rękodzielnika w tłumach wytwórców woblerów… Nic tu nie pomaga tłumaczenie, że uciążliwe w produkcji, że bardzo pracochłonne i że, że… Nic nie jest łatwe. Najlepiej byłoby odlać z pianki kilkaset dziennie , przykleić kalkomanię, popsikać lakierem i ...do żyda… Ha, ha, nic z tych rzeczy… To ma być Łamaniec, a nie POłamaniec… Przynęta o bardzo specyficznych cechach, które połączone w jedną całość czynią ją bardzo łowną… Wystarczy wiedzieć, jakie to cechy, trochę pogłówkować w czasie produkcji i łamaniec złamie serca widowni oglądającej go w akcji, a rybom w nieco póżniejszej prezentacji…
lester: |
Wróciłem.Znowu się dowiedziałem co jest do poprawy.To nic że kolejne korpusy do likwidacji(miała być akcja Y a wyszło pomiędzy Y a X )ale za to uzyskałem W że nie wspomnę o L.Już wiem jak wstawić film.Następne ustawianie sfilmuję. |
Hmm, nie napisałeś, jaką metodą robisz woblery... Jeśli ktoś robi woblery "starymi" metodami, to nie mam czasu, ani ochoty udzielać jakichkolwiek rad... To tak, jakby kuł skałę przecinakiem, mając pod ręką młot udarowy... A kuj sobie człowieku, nie będę Ci przeszkadzać... Może to lubisz i ćwiczysz mięśnie, ha, ha ?
Robię metodą połówkową Panie Sławku tylko niepotrzebnie spędzałem tyle czasu nad wanną, jednak rzeka to co innego.Przekonuję się że na razie ustawianie woblera nad wodą zajmuje mi więcej czasu niż struganie w warsztacie.
lester: |
Robię metodą połówkową Panie Sławku tylko niepotrzebnie spędzałem tyle czasu nad wanną, jednak rzeka to co innego.Przekonuję się że na razie ustawianie woblera nad wodą zajmuje mi więcej czasu niż struganie w warsztacie. |
I tak trzymaj. Nad wodą dużo się dowiesz jeśli tylko będziesz chciał.
No i bardzo dobrze... Jest to do czasu, gdy nie zdradzę następnej, najlepsza metoda, aby poznać strukturę woblera i zasady osiągania ruchu zgodnego z wcześniejszymi zamiarami... Wszystko można osiągnąć, trzeba tylko chcieć i przełamać stare nawyki, powstałe na bazie innych szkół... I tak jak @Banjo radzi... Każdy wytwór ludzkiej ręki należy sprawdzać w środowisku przeznaczenia... W wannie zażywajmy kąpieli, broń Boże, nie wespół z uzbrojonymi woblerami (nie dotyczy masochistów!), ha, ha...
Nie ,nie za duże jeśli zacząłeś z nimi to z nimi skończysz i będzie tak jak miało być :_):-0;-)
Nie wchodzi mi film, proszę o cierpliwość.
No i gitara :-) pierwsze koty za płoty :-) Y ?tak?Bo słabo widać ale to pierwszy ,mam nadzieję że będą następne :-)
lester: |
Miała być akcja Y no i chyba jest:-), dodatkowo L.Chciałem uzyskać szybsze ruchy ogonka ale nie potrafiłem.Może wobler jest za gruby(7cm dł i 13mm w najgrubszym miejscu,16mm wys.) |
Raz jeden gościu zapytał się mnie, czemu te drobne prace tak mnie intrygują... "Bo łowię w tak wąskich ciurkach, że przynęty o szerokiej pracy napierdzielałyby bokami po burtach brzegowych...".., ha, ha...
No i błędne założenie. Wiadomo, że w tak wąskich ciurkach rybki siedzą w burtach brzegowych. Za jednym poprowadzeniem obławiasz obie burty :-) Tylko szerokie X :-)
Nie nie Sławku szerokie S :-).
Hmm.., zgodzę się z Wami, ale tylko w wypadku zastosowania na boczkach woblerów miękkich zderzaków, tłumiących hałas... Moje ciurki mają twarde burty, ha, ha...
Tak, szerokie S byłoby lepsze, ale łatwiej jest wykonać szerokie X :-) a na bokach gąbeczki nasączone odpowiednim zapachem :-) a jakie wówczas będą myki :-).
No i mamy wspólne dzieło... Imienniku, szybko patentuj, ha, ha...
Nie można patentować rozwiązań, które zostały już opublikowane :-(
Niepotrzebnie wygadałem się z tymi gąbkami :-)
Niepotrzebnie wygadałem się z tymi gąbkami :-)
Jedynie Rapala może... O'le...
No i jak tu można spoważnieć... Już przybrałem posępną minę i próbowałem wpaść w grobowy nastrój z racji jutrzejszego dnia, a tu wpadłem, ale na filmik @kiela... Ha, ha, i szlag szybko mój aktorski, z trudem wymodelowany nastrój trafił... Żółta micha i miotający się jak rybka woblerek... Nawet muszki łapał, ha, ha... No a jak.., przecież "pstrągowy"... Żółta micha, zamiast wanny, ha, ha... Jak istny japanese style zminiaturyzował zagadnienie...