samoróbki
Remku a próbowałeś na tego, co dostałeś ode mnie?
Nie wiem jak zrobić z obciążeniem, dużo go potrzeba, żeby taki jerk zatonął i nad wodą ciężko będzie to sprawdzić... Najłatwiej jest zalać ołowiem otwór, bo wtedy cała przestrzeń otworu do wlewu jest wypełniona - tylko to trochę ryzyko, bo jak go zaleję to już nie będę miał aż tak dużego wpływu na jego pracę. Hmmm
Kozacka robota Maćku podoba mi sie na maxa.
wobler129: |
Nie wiem jak zrobić z obciążeniem, dużo go potrzeba, żeby taki jerk zatonął i nad wodą ciężko będzie to sprawdzić... Najłatwiej jest zalać ołowiem otwór, bo wtedy cała przestrzeń otworu do wlewu jest wypełniona - tylko to trochę ryzyko, bo jak go zaleję to już nie będę miał aż tak dużego wpływu na jego pracę. Hmmm |
Musisz mieć Maciek taśmę ołow. różnej grubości i pręty różnej średn. Poza tym rowek także może być przecięty brzeszczotem o większej grub.
Cykadass: | ||
Musisz mieć Maciek taśmę ołow. różnej grubości i pręty różnej średn. Poza tym rowek także może być przecięty brzeszczotem o większej grub. |
Nawet zwykłego już nie mam, z jerków z zeszłego roku nieudanych chyba wyciągnę No cóż, pokombinuję otwory mam wywiercone, sprawdzę co i jak ale to dopiero w tygodniu, teraz oczka lekko podklejam.
Franek1985: |
Kozacka robota Maćku podoba mi sie na maxa. |
Jak zamykam oczy to widzę jego pracę. A i kolorki będzie miał bardzo przyjemne. Płetwy oczywiście pomarańcz.
O nie, ołowiu nie ma...Złoto i platyna też może być, ha, ha.
Już wiem jak zrobię Najpierw sprawdzę jaki schemat obciążenia nada odpowiednią pracę wobkowi, potem będę nakładał ołów na kotwice, żeby sprawdzić pod jakim ciężarem będzie odpowiednio tonął, a później ten sam ołów rozleję odpowiednio po otworach.
O, tak też może być, ale pomyśl nad zaklejaniem i poprawianiem aż do skutku. Chodzi o to, że jest zbyt duży i kosztował za dużo roboty, aby coś spieprzyć...
Cykadass: |
O, tak też może być, ale pomyśl nad zaklejaniem i poprawianiem aż do skutku. Chodzi o to, że jest zbyt duży i kosztował za dużo roboty, aby coś spieprzyć... |
No dokładnie szkoda by było. Postaram się go odpicować.
Odpicować, a jak...Ja dzisiaj się pieprzyłem się z tymi wirującymi ogonkami i trochę ołowiu nalało mi się do buta. Zrobił się hiszpański but.
W tym roku jeszcze zobaczycie rybę złowioną na tego swimbaita. Mówię Wam
Zaprawdę, powiadam Wam, drodzy bracia i siostry...
Jeśli o wygląd chodzi to bardzo fajne