samoróbki
wobler129: |
A w jakim okresie te rybki mają "gody" |
Zależy gdzie i w jakiej rzece, czy potoku. Zwykle i najczęściej w moich stronach na przełomie maja i czerwca. W maju w małych potokach, a w rzekach w czerwcu. Chociaż nieraz i w lipcu, a raz nawet pamiętam (bo mam zapisane) na początku sierpnia. Tarło jest także przerywane pogodą i trą się nieraz kilka razy. Z tego powodu wskazówki wędkarskie nasuwają się same...Kiełb najczęściej trze się na samym początku czerwca, a głowacz na początku kwietnia, ale on nie grupuje się stada, podobnie jak śliz. Płoć ma tarło zwykle na początku maja, a okoń bezpośrednio przed nią itd. To dotyczy oczywiście wód górskich, w których temperatura wody jest o wiele niższa, niż w zbiornikach i ulega nieraz gwałtownym zmianom. Łowiąc w górskiej rzece należy reagować i przewidywać różne, nieraz zaskakujące niespodzianki. Tutaj, kto nie zareaguje natychmiast, wraca o kiju...
Cykadass: | ||
Zależy gdzie i w jakiej rzece, czy potoku. Zwykle i najczęściej w moich stronach na przełomie maja i czerwca. W maju w małych potokach, a w rzekach w czerwcu. Chociaż nieraz i w lipcu, a raz nawet pamiętam (bo mam zapisane) na początku sierpnia. Tarło jest także przerywane pogodą i trą się nieraz kilka razy. Z tego powodu wskazówki wędkarskie nasuwają się same...Kiełb najczęściej trze się na samym początku czerwca, a głowacz na początku kwietnia, ale on nie grupuje się stada, podobnie jak śliz. Płoć ma tarło zwykle na początku maja, a okoń bezpośrednio przed nią itd. To dotyczy oczywiście wód górskich, w których temperatura wody jest o wiele niższa, niż w zbiornikach i ulega nieraz gwałtownym zmianom. Łowiąc w górskiej rzece należy reagować i przewidywać różne, nieraz zaskakujące niespodzianki. Tutaj, kto nie zareaguje natychmiast, wraca o kiju... |
Ja podawałem "wersję książkową" okresu tarła ale ona jak widze legła w gruzach przy pańskim doświadczeniu. Dobrze wiedzieć o tych różnicach.
W książkach różne rzeczy różni ludzie piszą...Znam taki rok, w którym szczupaki były w Odrze wytarte na początku marca i "miejscowi" łowili je po kilkanaście z jednego dołka w kilka godzin. I gdybym powiedział na co, to nie wiem, czy ktoś by w to uwierzył.
napisać zawsze można i zostawić do werfikacji zawsze nawet w nieprawdopodobnych opowieściach jest zawsze jakaś racja i jakiś sposób
No tak, jednak mniejszym złem jest błąd niezamierzony, stworzony przez pośpiech lub nieuwagę. Nie lubię błędów celowych, lub wynikających z lenistwa, lub wygody. Wszystko w przyrodzie ciągle się zmienia i wszystko należy nieustannie sprawdzać i weryfikować.
kolory... ostatnio sobie sporo myślałem nad nimi...nie ma nieodpowiednich barw, jest tylko nieodpowiednia pora na nie.
Coś czyje że moje wyobrażenie o wędkarstwie oraz moje spostrzeżenia w tej dziedzinie legną w gruzach niedługo
Ja nigdy nie dobierałem przynęty np. pod tarło danych rybek może to błąd? Muszę to sprawdzić.
Ale niezłe jaja ta Pana strzebelka ma wszystkie akcenty jak ta z fotki ha ha, a ja się dziwiłem, że to takie "dziwadło" trochę
Ale niezłe jaja ta Pana strzebelka ma wszystkie akcenty jak ta z fotki ha ha, a ja się dziwiłem, że to takie "dziwadło" trochę
całkiem przypadkiem, ale tak myślę że wiele ciekawych rzeczy odkryto przypadkiem, wyczaiłem taką zależność: pomalowałem wobka na przemian delikatnie zielonym na przemian czerwonym kolorem, i tak kilka razy a potem nałożyłem fioletowy brokat a na niego brokat złoty.I co dalej? Otóż gdy jest jasno (sprawdzone w domu) wobek mieni się na złoto jak klata Breżniewa a z kolei jak jest ciemniej znacznie mocniej przebija się kolor fioletowego brokatu.ciekaw jestem jak to się pokaże w wodzie.Jak przy słońcu a jak przy chmurach.A z kolei jak gdy dno jest czarne od mułu a jak gdy jest piasek? hmmm
Wszyscy, którzy bierzecie tutaj udział w dyskusji jesteście jeszcze bardzo młodzi i wszystko przed Wami. Lubię w jaki sposób wypowiadacie się o różnych rzeczach związanych z samoróbkami, bo to często przypomina mi moje początki. Jest tylko pewna różnica. Ja pytania zadawałem sam sobie i sam musiałem sobie na nie odpowiadać. Nie miałem nic, dosłownie nic. Moje początki "samoróbek" to początki lat 70 - ych. Żadnych wzorców, ani przykładów. Ani "wspólnych" pomysłów. Stąd się wzięła ta różnorodność i jakby "dziwna "oryginalność". Na bardzo wiele spraw związanych z tym tematem mam swoje, często bardzo różniące się od innych zdanie. Z pozoru być może także dziwne i oryginalne. Jednak jestem w 100% pewien swoich poglądów, bo wszystko cierpliwie, na przestrzeni wielu lat i tysięcy godzin łowienia sprawdziłem. Często o drugiej w nocy zrywałem się z łóżka, bo nie mogłem wytrzymać z bijącymi mi się w głowie myślami, czy to, lub tamto się sprawdzi i pędem biegłem do warsztatu, a potem w szarym zapachu bladego świtu na pstrągi. Żeby zrozumieć grę kolorów potrzeba czegoś więcej, niż fantazji. Kolory to często jedyny środek przekazu informacji w świecie przyrody. Znam dziesiątki współuzależnień występujących między nimi i relacje kompozycji stojących naprzeciwko ryb - nie tylko w stosunku do gatunku, ale i wielkości osobników.
Taki jest wymiar szajby dziwaka.
Taki jest wymiar szajby dziwaka.
wobler129: |
Ja nigdy nie dobierałem przynęty np. pod tarło danych rybek może to błąd? Muszę to sprawdzić. Ale niezłe jaja ta Pana strzebelka ma wszystkie akcenty jak ta z fotki ha ha, a ja się dziwiłem, że to takie "dziwadło" trochę |
Dobrze Maciek myślisz. To "opcja" z położonym naciskiem na akcenty. Często właśnie one graja pierwsze skrzypce. Są także inne "opcje". Jednak jestem tylko biednym rzemieślnikiem domowym i gdybym miał malować wszystkie warianty, to na pewno w bardzo krótkim czasie zwariowałbym do reszty. Pamiętajcie o jednym. O tzw. przynętach "ZADANIOWYCH". To jest najwyższa półka i majersztyk rękodzieła. Tworzenie przynęt do konkretnych celów, zadań powiązanych z okresem połowu i specyfiką łowiska. I nie wierzcie co niektórym fachowcom, bo wielu z nich nie wie co mówi. To prawda, że na ogólnie dobry wobler można złowić pstrąga. Ale ilu z nich wie ile w tym samym czasie można złowić pstrągów na ODPOWIEDNIĄ do sytuacji przynętę? Ha, ha...
No Maciuś piknie...Tylko odp. akcja i będziesz niedługo król Maciuś 2, bo zdaje się, ze pierwszy już kiedyś był, ha, ha.
Ty żółtobrzeżku jeden, ha, ha.
Hi hi robią się następne już Fajna zabawa z nimi.
Mam mało kolorów i malując głównie je mieszam ze sobą. Muszę kupić nowe farbki
Robienie zdjęć w obecnych czasach to podstawa. Kiedyś musiałem to wszystko zapamiętywać wzrokowo, bo nie było takich możliwości. Łowienie ryb to nie tylko wiedza o nich samych. Światem rządzą owady i wynika z tego faktu wiele bardzo ciekawych rzeczy, ha, ha. Ten chrząszcz jest oczywiście żywy i został obcykany z każdej strony. Z bardzo prozaicznej przyczyny. Zajrzałem kiedyś pewnemu kleniowi do żołądka...