jak minął dzień
Witamy na forum.
Piękna sprawa lipek na cykadkę - gratulacje
Panie Cykadass było na nasze cykadki coś takiego - pytam troszkę retorycznie
Ha, ha..Mogę tylko odpowiedzieć za siebie..Może sto, może dwieście, nie liczę..Pamiętam listopad jakiegoś tam roku i chyba z dwadzieścia lipieni 35+ na żółte i pomarańczowe. Pstrągi w górze rzeki miały tarło i lipienie "biły w kolor". Jeśli jeszcze do tego ten "kolor"atrakcyjnie drgał..
ja dziś miałem jak zwykle pecha. Nastawiłem budzik na 4 rano ale w nocy rozładował mi się telefon. Wstałem o 8 więc zjadłem śniadanie i wyskoczyłem na szczupakowe otwarcie sezonu.
Ci co łowili rano coś wyciągnęli. Ja i inne śpiochy bez ryby.
ps. Wobler co to za przynęta?
Ci co łowili rano coś wyciągnęli. Ja i inne śpiochy bez ryby.
ps. Wobler co to za przynęta?
I jaki ładny kolorek Jeszcze raz - gratulacje
Gratulacje raz jeszcze Jarku - pokazałeś dziś klasę!!!
Piękny albo piękna, dobra +80-tka
Przypomina mi się Twoja mina jak poprzedni szczupak (ok 70cm) z dzisiejszego dnia zaatakował woblera tuż przy łodzi. Miałeś oczy wielkie jak 5zł
Piękny albo piękna, dobra +80-tka
Przypomina mi się Twoja mina jak poprzedni szczupak (ok 70cm) z dzisiejszego dnia zaatakował woblera tuż przy łodzi. Miałeś oczy wielkie jak 5zł
Bo przyznać musisz, że atak był widowiskowy, no i zaskoczył mnie kompletnie. Niestety na metrowej plecionce nie miałem szansy zaciąć. Ale nie ma co żałować, dzień był naprawdę sympatyczny
Piękny kaczorek a jak wybarwiony - gratulacje dla pogromcy
Dzisiejsza pogoda zmusiła mnie do wzięcia kasta i wyskoczenia na łajbę na dobrze mi znane jezioro - to był mój debiut z takim sprzętem - na wszelki wypadek wziąłem też spina jak by nie szło. Ale po paru brodach już wszystko było Ok zacząłem od machania lemieszami ale po godzinie przeszedłem na wobki. Gdy nie mogłem odnotować kontaktu ze szczubłym chwyciłem nawet za spinning żeby sprawdzić czy rzeczywiście panuje taka anemia. dobrze znana mi metoda tylko to potwierdziła , tak że dalej już machałem tylko dużymi woblerami i jedyne co mi się udało złowić to jeden taki z 50 cm - oczywiście wrócił do wody , za bardzo agresywnie chodzącym wobkiem miałem wyskoczenie szczupaka do niego ale przy samej łajbie i nawet nie uderzył , juz myślałem że coś źle robię ale wkońcu się doczekałem ładnego łupnięcia i sam go spaprałem na własne życzenie za ostro go wziąłem i po prostu wywalił świecę i za chwilę było po nim. Po powrocie do domu i zobaczeniu w jakim bezruchu są rybki w oczku wcalę się nie dziwię że mój debiut wypadł tak marnie - powtórka już wkrótce mam nadzieję że z innymi wynikami
Próbuj @Wobler129 łowić cykadkami "oszczędnie", szczególnie wtedy, gdy na inne przynęty ryba bierze słabo. Raczej nie zaczynaj od razu łowienia nimi, bo są podatne na zaczepy. Na "warsztatach" przekażę Ci trochę następnych nowości do przetestowania i zabawy. I nie przejmuj się "uwagami" niektórych "specjalistów" z innych portali, że niejako reklamujesz moje wyroby. Oni nie mają pojęcia, co piszą...Jestem pstrągarzem i moich przynęt oprócz mnie i pstrągów nikt nie ma prawa oglądać, ha, ha...
Dziękuję za uwagi Cykadass. Te z Twojej fotki leżą u mnie w pudełku i szkoda mi ich marnować na okonie, bo zaraz będą całe poobijane, obdarte z farby lub będą wisiały gdzieś na zaczepie, a przecież to moje unikaty hehe Zostawię je na pstrągi
Łowię głównie tymi, które dostałem jako nieuzbrojone - złote i srebrne, przy czym na te węższe, srebrne cykadki okonie lepiej reagowały. Chciałem spróbować także tych maleństw 1cm, ale nie mam do nich jak na razie kotwic
Koło 15:30 pójdę nad rzeczkę, bo około 16:00 okonie zaczynają dobrze żerować. A tuż przed zmierzchem zasiadają do kolacji i pięknie cmokają
Łowię głównie tymi, które dostałem jako nieuzbrojone - złote i srebrne, przy czym na te węższe, srebrne cykadki okonie lepiej reagowały. Chciałem spróbować także tych maleństw 1cm, ale nie mam do nich jak na razie kotwic
Koło 15:30 pójdę nad rzeczkę, bo około 16:00 okonie zaczynają dobrze żerować. A tuż przed zmierzchem zasiadają do kolacji i pięknie cmokają
Ja dziś połowiłem, ale rozmiar nieco kiepski... Wybrałem się w dalsze partie rzeki i łowiłem 5cm przynętami. Kilkadziesiąt 15-20cm okonków, chwilę później skręciłem kostkę
Sprawa nieco poważniejsza, mam nogę w gipsie i z rybek nici wrrr