jak minął dzień
czyli Oderka nie jest od wału do wału? jak niektórzy plotki głoszą ?
Byłem dziś na Kwisie kilka godzin, między 7, a 12. Zjawiliśmy się stanowczo za póżno, ale cóż, trafiła się okazja, więc pojechałem. Były jaja. Zrobiłem sobie skrót polem owsa. Na środku owego pola drapnęło mnie dwóch, niby właścicieli tego „końskiego przysmaku”. I twardo chcą mnie prać. Ja z gazem Bundespolizei, a oni z wielkimi łapami. Już prawie było „po mnie”, ale rozśmieszyłem ich, bo w nerwach jąkam się i nie mówię prawidłowo „r”. Powiedziałem, że jestem Julek Owsiak. I to wystarczyło. Wyłapali analogię. Całe szczęście. Zwróciłem podeptany owies w pobliskim, przydrożnym sklepie, pod postacią jęczmienia w płynie i było gitara.
A rybki też były…I duże, i małe. Zabrałem jednego, trachniętego w skrzela i jemu tez zrobiłem zdjęcie. Chłopy z pola nie chcieli za piwo pozować, ha, ha.
A rybki też były…I duże, i małe. Zabrałem jednego, trachniętego w skrzela i jemu tez zrobiłem zdjęcie. Chłopy z pola nie chcieli za piwo pozować, ha, ha.
piękna rzeka... mam nadzieję że uda mi się na niej kiedyś połowić - przynajmniej porzucać
Cykadass dobrze że przygoda na polu dobrze się skończyła bo takie typki czasami bywają baardzo nieprzyjemni
Cykadass dobrze że przygoda na polu dobrze się skończyła bo takie typki czasami bywają baardzo nieprzyjemni
Ja tez ...
kurde podobna calkiem do Herbacianego Strumyka ...planuje jutro go odwiedzic ...ale najpierw musza mi samochod naprawic
kurde podobna calkiem do Herbacianego Strumyka ...planuje jutro go odwiedzic ...ale najpierw musza mi samochod naprawic
Na tym króciutkim odcinku na początku lat 90 – tych, kilka czterdziestaków nie było żadnym wydarzeniem. Do tego lipień, może głowacica…W czasie rójki owadów woda dosłownie się gotowała…Nieraz bywało, że przy każdym rzucie coś się działo…Teraz, hmmm, ostro trzeba kombinować.
Nad Herbacianym nie spotkalem czlowieka w czterech wyprawach [ jeden miejscowy dziadek siedzial przy mostku] ...ino lesne zwierzatka i wodne ...pstragi na razie potokowe i chyba dwa brooki .
@Cykadass, normalnie bajkowe zdjęcia, bajkowe klimaty
a ja dzisiaj na Dąbiu.dwa razy oblazłem akwen dookoła i jednego pistolecika złapałem.szczupaki stały między trzcinami na pół metrowej wodzie i ni cholery nie miały ochotę zagryzać.totalna martwica ogólnie.kolejna wysoka woda znowu mnie wybije z rytmu.a już było tak pięknie.jutro zero koncepcji odnośnie miejsca na wędkowanie.zero.i ta wataha śmieciarzy nad jeziorem.jak mnie to wpienia.byle do jesieni.jesienią znów zrobi się cicho i pusto nad jeziorami.
No i po weekendowym wędkowaniu - byliśmy znów całą ekipą - woda wysoka i szła znów do góry z rybkami jakoś anemicznie czyli standardowo krótkie i słabo Ja zaliczyłem na sam wieczór pełne wodery wody właziłem przez przerwaną główkę było po same czubki woderów gdy schodziłem już po ciemku piasek mnie zassał i się nalało do pełna
Dziś pierwszy raz obserwowałam nowy sposób łowienia. Jeden prowadził przynętę a nad jego plecami, na skarpie kolega pełnił rolę nawigatora.
- Daro, rzuć między te dwie rośliny.
- Tam?
- Tak. Połóż żyłkę na wodzie, aż nurt ja pociągnie pod krzak.
- Tak dobrze?
- Tak, teraz prowadź. O teraz przełóż kij na prawo.
- Dobrze idzie? Wyszło coś?
- Nie! Załóż innego woblera.
- Daro, rzuć między te dwie rośliny.
- Tam?
- Tak. Połóż żyłkę na wodzie, aż nurt ja pociągnie pod krzak.
- Tak dobrze?
- Tak, teraz prowadź. O teraz przełóż kij na prawo.
- Dobrze idzie? Wyszło coś?
- Nie! Załóż innego woblera.
Remik: |
Dziś pierwszy raz obserwowałam nowy sposób łowienia. Jeden prowadził przynętę a nad jego plecami, na skarpie kolega pełnił rolę nawigatora. - Daro, rzuć między te dwie rośliny. - Tam? - Tak. Połóż żyłkę na wodzie, aż nurt ja pociągnie pod krzak. - Tak dobrze? - Tak, teraz prowadź. O teraz przełóż kij na prawo. - Dobrze idzie? Wyszło coś? - Nie! Załóż innego woblera. |
Ależ ja wam chłopaki zazdroszczę, razem w klimacie z pasją.
heh faktycznie wypad bardzo miły - szkoda że wszystkie ryby mocno wymuszone (czy one zawsze muszą robić sobie pauze jak jesteśmy na rybach)
@Cykadass krąpiki pokazują klasę! - warte są wszystkiego. Po złotego wiszącego na gałęzi schodziłem ze 40 metrów w dół rzeki po pas w wodzie a nurt walił ile wlezie jakby na przekór mnie grunt że wobek odzyskany.
Akcja z podpowiadaniem Darkowi była dobra normalnie jak guides jacyś
@Cykadass krąpiki pokazują klasę! - warte są wszystkiego. Po złotego wiszącego na gałęzi schodziłem ze 40 metrów w dół rzeki po pas w wodzie a nurt walił ile wlezie jakby na przekór mnie grunt że wobek odzyskany.
Akcja z podpowiadaniem Darkowi była dobra normalnie jak guides jacyś
Franek1985: | ||
Ależ ja wam chłopaki zazdroszczę, razem w klimacie z pasją. |
Franek a jakie jaja są zawsze na takich wypadzikach głupawka murowana
A ja coś czuję , że mój niewędkujący tato złapał bakcyla coraz bardziej interesuje się rybami i nawet czyta moje gazety wędkarskie (aż sam się zdziwiłem ).Aby się przekonać wykonałem mały podstęp dzisiaj na zawodach
i gdy złowiłem płotkę , powiedziałem dla podpuchy że to ukleja , a dialog wyglądał mniej więcej tak :
-Jak Ci idzie?
-A no jakoś sobie radzę.
-Branie masz , tnij!
-O , ukleja.
-Oj coś dzisiaj nie rozpoznajesz ryb , to przecież płotka , nie widzisz że ma pomarańczowe płetwy ?
-A no faktycznie , nie zauważyłem dzięki tato.
Mówił też coś że "trzeba się chyba będzie wziąć za wędkarstwo "
Jeżeli coś pójdzie w tym kierunku powiadomię Was. Oj coś przeczuwam że będzie nowy wędkarz
i gdy złowiłem płotkę , powiedziałem dla podpuchy że to ukleja , a dialog wyglądał mniej więcej tak :
-Jak Ci idzie?
-A no jakoś sobie radzę.
-Branie masz , tnij!
-O , ukleja.
-Oj coś dzisiaj nie rozpoznajesz ryb , to przecież płotka , nie widzisz że ma pomarańczowe płetwy ?
-A no faktycznie , nie zauważyłem dzięki tato.
Mówił też coś że "trzeba się chyba będzie wziąć za wędkarstwo "
Jeżeli coś pójdzie w tym kierunku powiadomię Was. Oj coś przeczuwam że będzie nowy wędkarz