jak minął dzień
Przykro mi Wobler - aż mi Cię żal - byliśmy dziś we 4rech Dero Kredek i jego koleszka i ja nad oderką - masakra to mało powiedziane na 4rech chłopa nikt nie zaliczył ryby>>>>>>>>>>> brrrrrrrrrrrrrrrrrr nie pamiętam czegoś podobnego ja na ciekawym przelewie przesiedziałem chyba godzinę dobrą , wszystkim i wszędzie i nawet najmniejszego okonka.
Wobler129 szczuplutkie "trzeszczą" i płoszą ryby. Poza tym są bardziej "łamliwe" i lepiej nie ryzykuj, jak chcesz mieć drugą ( i trzecią, ha, ha) nogę całą...Jedna lacha przydałaby Ci o porządnej wytrzymałości, gdzieś w granicach c. w. do 3 oz. Na Dolnej Odrze w swoim czasie stałym gościem był jegomość bez nóg - karpiarz. On to dopiero miał poczucie humoru. Ulubione powiedzenie - "pobiegłem". Poprawia kiedyś spodnie i mówi : "Zaczyna wiać. Będę się chyba musiał zakotwiczyć...".
Nie no na rybki raczej nie pójdę - wczoraj wyszedłem z domu i zrobiłem jakieś 100m i cały byłem zmęczony i spocony uff... Ale już jeden dzień minął jeszcze "tylko" 13
w akcie desperacji szukałem ślimaków - zwykle była to ostatnia deska ratunku - nie tu
wobler129: |
Wow myślałem, że gdzieś bliżej byłeś Super i dziękuję |
odnośnie swojej kontuzji - pogadaj z Bartkiem wiem, że jest fachowiec w sparwie stawów skokowych
Remik: | ||
odnośnie swojej kontuzji - pogadaj z Bartkiem wiem, że jest fachowiec w sparwie stawów skokowych |
Oki dziękuję za informację
Wczoraj wybrałem się na odcinek Kwisy, na którym nie byłem wiele lat. Dochodziły mnie "wieści", że dużo zmeliorowano. Niestety, smutna prawda...Mała refleksja : wędkarze między sobą kłócą się o jedną niehumanitarnie traktowaną rybę, a tu w "majestacie" prawa za jednym zamachem "załatwia się" setki tysięcy ryb, w tym prawnie chronionych (strzebli, ślizów, głowaczy, minogów, słonecznic, itp.), że już o roślinach i ptakach chronionych nie wspomnę...
Za to inny chroniony zwierzak ma się dobrze...O mały włos któraś z moich nóg nie podzieliła losu @Woblerowej129 kończyny. Miałem na plecach dwóch kolesiów, a więc za często nie patrzyłem się pod nogi, no i dwa razy przez takie "dziurki" zaliczyłem makabryczne upadki, z nosem w pokrzywach, ha, ha..Gdy widzę taką dziurę zaraz mam dziwne skojarzenie : moja w niej noga i Jego ZĘBY przy mojej kostce, brrrr..
zazdroszczę - idę nad Wisłę
Ładne rybki ja czekam na killerki CF i w trzciny je posyłam
Byłem dziś na oderce - i pobawiłem się troszkę , no cóż ale większość rybek była jeszcze prawnie chroniona - brak fotek - jakiś szczupaczek się trafił , ale taki anemik 50tak , były i okonki ale najciekawsza rybka dzisiejszego ranka to leszcz - skubany zażarł połowę dość sporego woblera , a jak kopnął. Ale w planach mam jeszcze druga turę dziś - zobaczę co będzie po południu
U mnie minął również zapomniałem główek do gumek i byłem zdany tylko na twarde przynęty... pare puknięć było, jeden Okoń się spiął pod nogami Trochę zdenerwowany jestem bo kilka dziesiejszych miejsców była idealna do dropa shota którego chciałem ukrecić jednak nie z specialnych haczyków czy kulek ale z ciężarka i troczka oraz haczyka do troka hehe...
Dziś razem z Jozkiem testowaliśmy przemakalność naszych spodni. Jak juz test wypadł negatywnie zaczliśmy testować jakośc bawełnianej bielizny. Oświadczam, że też przemaka