jak minął dzień
104 centy

Tzn., że R. Ż. pobity...No i gitara. Gratulacje.
Nio Maciek , grubiutko 

Byłem dziś na oderce z Derem i jeszcze jednym koleszką
woda do góry i idzie nadal. Z nieba sama woda , całe hektolitry
, wszędzie ogrom wody
a z rybkami słabo oj słabo , jakieś tam były ale bez szału , i nawet bolki było widać 

szok
ja zaliczyłem 2 swzczubełki takie nie za wielkie i 2 psiaczki też takie nie imponujące 
coś rybie nie pasuje stoi przyklejona do dna i nie chce reagować , ale dziąślaki dziś chodziły aż nietypowo jak na tę porę roku , mi nasuwa się jeden wniosek , chyba prędko zimy nie będzie , bo nie pamiętam takiego listopada żeby sieczka była pod powierzchnią a bolki ganiały jak na początku października .












My byliśmy na szczupakowym jeziorku. Potwierdzam Twoje słowa Adamie. Szczupaki na płyciznach. Nawet w samych trzcinach gdzie woda głęboka na 50cm. Tylko w tych miejscach coś tam się działo. Na głębinie nic. PUSTO!!!
Na Wisełce woda z góry nas pokonała. Było kiepsko jakieś pstryki i domniemania. Jutro zobaczę co im tam się w głowach pozmieniało. Może trzeba jakoś inaczej...
Na Wisełce woda z góry nas pokonała. Było kiepsko jakieś pstryki i domniemania. Jutro zobaczę co im tam się w głowach pozmieniało. Może trzeba jakoś inaczej...
ja jadę jutro sprawdzić czy coś się dzieje.czyżby znowu na lekko będę musiał łowić?
Jutro chyba na ciężko i na wielkie przynęty popróbuję
Zapowiada się ciekawie, 8h łowienia!

Co jest nikt nie łowi?!?!?!?! TAKI PIĘKNY DZIONEK!!
Po wczorajszym przemknięciu umówiliśmy się na wieczornego rozgrzewacza. Wspólnie z Łukaszem obgadaliśmy wszystkie aspekty sandaczowych łowów. Skończył się tak, że z wielkim bólem głowy zwlokłem się z łóżka dopiero około ósmej...
Ni co ty robić - Wisła. Pędem lecę na nasza główkę a tam jakiś wredny spinningista. W znajomej brązowej czapce. Xein był od wschodu słońca i katował znajoma dziurę
Mieliśmy świetny dzień bo troszkę połowiliśmy a i kontakt ze sporymi rybami mieliśmy. Niestety i moja i Darka wygrały z nami po krótkim holu. Był szczupaczek i karguleny. Było fajowo

Ni co ty robić - Wisła. Pędem lecę na nasza główkę a tam jakiś wredny spinningista. W znajomej brązowej czapce. Xein był od wschodu słońca i katował znajoma dziurę

Mieliśmy świetny dzień bo troszkę połowiliśmy a i kontakt ze sporymi rybami mieliśmy. Niestety i moja i Darka wygrały z nami po krótkim holu. Był szczupaczek i karguleny. Było fajowo

Ja dziś z Henkiem wyruszamy w kierunku Krosna , za krosnem czekamy na Dawida ze Smaczkiem i jedziemy dalej nad oderkę
pogoda jak w maju , niestety woda już tak wysoka że nie wszędzie daje się wejść , w tych wędrówkach gubimy Dawida ze Smaczkiem , zostają gdzieś z tyłu i już do wieczora się nie spotykamy
Z rybkami nie ma co narzekać , pierwszy Heniek zalicza ścinkę wolframu na czymś ładnym , później kolej na mnie 2 szczupaczki , znów Heniek wychodzi na prowadzenie szczupaczkami 

ale ja go doganiam psinką taką z 60 cm , żeby nie było wątpliwości dokładam okonia 
ale Henk idzie dalej po bandzie , szczupaczkiem prawie już mnie dogania
w ostateczności rzutem na taśmę wyrównuje jeszcze jednym szczupaczkiem i tak mija nam dzionka














Co prawda to prawda, ja jeszcze trzęsę się po tym barniu !!
wiosna normalnie dzisiaj
ładnie było.dwa sandaczyki i okonia złapałem.kilka brań i ścinka ogonka.coś się działo.nawet foto sobie pstryknąłem heheh.
