jak minął dzień
No No Maciek dołożyłeś do pieca na rozgrzewkę jak dziś w pracy czułem tą pogodę to tak sobie myślałem żeby dać sobie spokój z pracą na dziś a nad wodę bryknąć , to na te ochłodzenie tak dziubały
Mierzyłem mierzyłem I to dokładnie, żeby pomyłki nie było. Ale ostatni był większy o 2centy. Ten 102 Ale nadwagę miał chyba!
Ale mi jazdę zrobił. Po braniu na 1,5m wodzie - zacinam i chwilę później widzę wielki wir na powierzchni z miejsca brania. Linka z multisia leeecii... Oho To powolutku... Dokręcam hamulec. Dalej jedzie. Stanął. Oki trzyma dna a ja powoli pompuję. Za pierwszym razem udało się dojechać 5m od łodzi - i znów odjazd... Następnym już razem widzę z czym mam doczynienia, bo wyszedł na powierzchnię, ale nie na długo Znów dał nura i odjachał. Piękna kondycja, byleby nie spadł. Tym razem hak sasame - myślę, że jest dobrze. Znów jest pod łodzią - próbuję go złapać za kark - nie da się Trzepie się na powierzchni, znów daje nura. Ostatni odjazd Pompuję, jest przy łodzi - łapka pod pokrywę skrzelową i jest w łodzi. Pierwsza myśl - nowa życiówa, szkoda że nie ma kompana... Oki przymiarka 104, poprawa 103 i ostatnia poprawa - 102centy. Oj szkoda, ale nie ma co narzekać - teraz sam sobie zrobię zdjęcia ( pomyślałem ) - 3x pstryki szybki podgląd - ok dają radę Sasame się tak wbił w nożycach, że ciężko było go odczepić. Na szczęście mam długie szczypce. I do wody... Odpłynął chlapiąc
Ale mi jazdę zrobił. Po braniu na 1,5m wodzie - zacinam i chwilę później widzę wielki wir na powierzchni z miejsca brania. Linka z multisia leeecii... Oho To powolutku... Dokręcam hamulec. Dalej jedzie. Stanął. Oki trzyma dna a ja powoli pompuję. Za pierwszym razem udało się dojechać 5m od łodzi - i znów odjazd... Następnym już razem widzę z czym mam doczynienia, bo wyszedł na powierzchnię, ale nie na długo Znów dał nura i odjachał. Piękna kondycja, byleby nie spadł. Tym razem hak sasame - myślę, że jest dobrze. Znów jest pod łodzią - próbuję go złapać za kark - nie da się Trzepie się na powierzchni, znów daje nura. Ostatni odjazd Pompuję, jest przy łodzi - łapka pod pokrywę skrzelową i jest w łodzi. Pierwsza myśl - nowa życiówa, szkoda że nie ma kompana... Oki przymiarka 104, poprawa 103 i ostatnia poprawa - 102centy. Oj szkoda, ale nie ma co narzekać - teraz sam sobie zrobię zdjęcia ( pomyślałem ) - 3x pstryki szybki podgląd - ok dają radę Sasame się tak wbił w nożycach, że ciężko było go odczepić. Na szczęście mam długie szczypce. I do wody... Odpłynął chlapiąc
masakra.to jest to
Dajesz do pieca kolego. Oj gula mnie zrobiłeś. Jak ty to robisz?
U mnie biało Fajnie złowić szczupaka i śnieg w tle Jeszcze chyba tak nie miałem - nie pamiętam. W weekend mam nadzieję, coś będzie się dzialo
no posypało troszkę.najbardziej mnie jednak martwi ten mróz który zapowiadają na niedzielę.-7 to już trochę jest.a odra lekko spada więc można by skoczyć.za sandałkiem na odcinku na którym wędkuję 2 tygodnie temu pracowały pogłębiarki.ciekawe czy coś stoi w tych dołach?hmmm.bo kopali w korycie i w klatkach jak myślicie?
heheheheheh.mała korekta.już nie zapowiadają -7 tylko 0 i +1 hehehehe.zajebioza dzisiaj odbieram 50 szt fiszhunterków mikado 7 cm
7-mki to na okonie Kubuś Ja śmigam dopiero jutro... Fajnie biało Ale woda strasznie wysoka i czysta.
ale mnie szczupaki nie interesują Maciek.mam też duże gumy.ale jak mówię sto razy wolę okonie i sandałki niż szczupaki z koziej pałki hehehehe.a dalej się będę upierał przy tym że 7 cm to nie mała przynęta.powiedziałbym że średnia.ale nie mała.
Ja się zastanawiam nad tym czy 15 to nie mało. Jak 30-staki w to walą?
Każdy łowi jak lubi oczywiście
Każdy łowi jak lubi oczywiście
no szczupak taki jest.też się zastanawiałem i może tak być że ten twój grubas właśnie miał coś dużego w brzuchu ale jak mówiłem szczupaki to raczej ryba nr 3 u mnie.aczkolwiek lubię je za ich salta i żarłoczność.a te mikado potrafią narobisz zamieszania w wodzie oj potrafią
W Naszych rzekach ciężko łowić regularnie naprawdę duże szczupaki. Chyba, że w dużych rzekach jak Wisła czy Odra ale to też niekoniecznie.
Ale szczupaki z jezior to inna bajka Mi się spodobało.
Ale szczupaki z jezior to inna bajka Mi się spodobało.
nie no pewnie.zwłaszcza że w twoich jeziorach są jeszcze duże okazy.a w Odrze to ciężko o coś dużego.w ciągu 2 miesięcy złapałem kilkadziesiąt sztuk (a machałem również dużymi gumami) i w sumie to dwa mogły mieć coś koło 2 kg czaisz? taka ilość a nic konkretnego?
Ale mało machasz dużymi Ja też na rzece łowię niedużymi - 10cm kopytami macham. 4cale Relaxa.
A i to nie jest zasada, że stosując duże przynęty będziemy łowić duże ryby To tylko czynnik, jeden z wielu myślę
w przyrodzie panuje jedna podstawowa zasada, ilość energii włożonej w zdobycie pożywienia nie może być większa niż ilość jaką się uzyska z pokarmu, zwierzęta kalkulują czy warto podejmować próbę i w zasadzie dla 10 kilowego szczupka ganianie przez x za marną przekąską jest bezsensowne, ale oczywiście jak od wszystkiego są odstępstwa typu brak pokarmu lub bardzo duża jego ilość albo po prostu gdy zdobycz nawet niwielka podchodzi mu prosto pod trzonowce.
I o to chodzi
Oj nie mogę się doczekać jutra... Ciekawe jak zareagowały na te białe coś
A mam nowe duże kopyta i rippery do potestowania Właśnie kończę robić dozbrojki.
Oj nie mogę się doczekać jutra... Ciekawe jak zareagowały na te białe coś
A mam nowe duże kopyta i rippery do potestowania Właśnie kończę robić dozbrojki.
Ja dziś od 7 do 16 na łodzi. Ale ziiiimmmmnnnoooo! Śnieg wiatr brrr... Trochę szczupaczkó ale nic powyżej 80 tak więc średnio.