jak minął dzień
Wczoraj odwiedziłem po długiej nieobecności swój odcinek Wisły z myślą o ostatecznym ustawieniu nowych boleniówek. Przez cały dzień upał jak się patrzy. Na miejsce dojechaliśmy koło 18. Zakładam wobka, już widzę że jest dobrze, lekkiej ustawienie i jest idealnie, lekko migoce i co jakiś czas ucieka na boki.
Pierwszy rzut ściągam i nic, drugi rzut na sam koniec rozmytej główki i jest udeżenie, czuje że ładna ryba. Nie mogę nad nie zapanować i zaraz luz. Ściągam zestaw, wobka nie ma, pletka urwana. Miałem przypon 20cm i teraz nie wiem, czy to był szczupak i zassał cały zestaw głęboko czy bolek i przetarł pletke i kamienie. Tak czy siak pozostało mi tylko foto nieskończonego woblerka. Robię następne
Dodam, że nie byłem sam nad wodą
Pierwszy rzut ściągam i nic, drugi rzut na sam koniec rozmytej główki i jest udeżenie, czuje że ładna ryba. Nie mogę nad nie zapanować i zaraz luz. Ściągam zestaw, wobka nie ma, pletka urwana. Miałem przypon 20cm i teraz nie wiem, czy to był szczupak i zassał cały zestaw głęboko czy bolek i przetarł pletke i kamienie. Tak czy siak pozostało mi tylko foto nieskończonego woblerka. Robię następne
Dodam, że nie byłem sam nad wodą
No Darek, z taką towarzyszką wypraw (przewodniczką) też bym chętnie pozwiedzał twoje rejony Wisły
jade po południu na rejony... pokwitnę do ciemności...gumiszony kisza się w zalewie
Elegancko, kazdy coś tam pstryka łowi, a ja nawet nie mam wędki, ale juz za tydzień odbiorę kija z magazynu.
Znając Paweł Twoje podejście wędki byś nie rozkładał. Ciągle byś tylko drewna na opał szukał i szczególnie w największych krzaczyskach....
Remik: |
Znając Paweł Twoje podejście wędki byś nie rozkładał. Ciągle byś tylko drewna na opał szukał i szczególnie w największych krzaczyskach.... |
A jak
Darek towarzyszki tylko pozazdrościć ale jak zobaczyłem fotę tych boleniówek to mnie poraziło , jakiś dreszczy aż dostałem
Adaś, jak spotkamy się na zlocie to zobaczysz jak pracują, w sumie jak się nie zobaczymy to tez zobaczysz Robią się następne !!
No, wiele tu się działo podczas mojej nieobecności. Gratuluję wszystkim szczęśliwym łowcom!
No wkońcu weekend! To się będzie działo!
Teraz się zacznie dopiero A jeszcze zlot niedługo....
Teraz się zacznie dopiero A jeszcze zlot niedługo....
Oderka od paru wyjazdów strasznie mnie sprowadza do parteru, woda znowu dzisiaj poleciała na pysk, znalezienie kawałka dołka robi się problematyczne, woda ciepła jak w kranie, a wszelkie ryby drapieżne (z zębami) z sandaczami na czele wypieły się i siedzą gdzieś zakopane w mule, ofszem jakieś pseudo podstuki miernej jakości i to wszystko. No ale białoryb widzę że dość aktywny.
U mnie o 4 woda żyła jak wściekła, okonie na 7m cmokały po powierzchni, większe waliły w toni i na dnie, jakieś szczupaki też były + spad ładnego z 6m ogólnie ok
a my ze Smakiem powtórka popołudniwa i inne trochę miejsce szybsze i głębsze. Branka do wczesnego wieczora potem ciach, niby najlepszy czs a jednak... Ale kontaktu pare było jednego pieska nie odkleiłem od dna i parę chwil potem następny jakaś 3 spięty przy samym brzegu, ale kopniaki były czyli ok. Wszystko na łomoty kogutki i gumiszony pow. 30-40g. agresja 100%