jak minął dzień
Echosondy ? Koledzy coraz bardziej zaczyna mi się wydawać, że łowienie na zbiornikach zamkniętych, coraz bardziej zaczyna polegać na urządzeniach elektronicznych, a nie na tzw: Instynkcie, wiem takie coś ułatwia życie jeżeli chodzi o łowienie ryb, ale może nie zawsze dawać Satysfakcji ze złowionej ryby, bo za pomocą elektroniki, wiemy gdzie ona jest, gdzie możemy się jej spodziewać a nie wynika to z naszych obserwacji ( osobiście lubię łowienie na rzekach dużych i małych, tam gdzie woda nie płynie jednakowo, i trzeba kombinować z tym, jaką rybę gdzie złapać). Tak więc trochę mniej gadżetów na 'wodzie', a więcej obserwacji nurtu, drzew przy brzegu, i tam mogących wymyć jakieś dołki w okolicy, gdzie wędkarzy lubujący się w polowaniach, znajdą coś dl siebie.
Mnie łowienie z echosondą bardzo się spodobało
co do echa , to nie dokońca wiemy co toto daje nam obraz na telewizorku, ja używam tegoż czarodziejstwa chyba tylko po to aby przyspieszyć szukanie miejsc w których można trochę posmyczyć, całkowite poleganie na obrazie może być zgubne bo wielki szczupak może się okazać wielkim karpiem
ja wychowałem się nad jeziorami i powiem wam że jedno z nich znam bardzo dobrze, ale do 40 m od linii brzegu, dalej to otchłań...na rzece jest łatwiej wyczaić gdzie woda głebsza, gdzie płytsza itd ale na jeziorze na jego środku no tylko lutując wabikiem po dnie i to bardzo długo i często.echo jest spoko bo pomaga a zwłaszcza na nowej wodzie np. zauważyć zatopiony konar a instynkt i umiejętności pozwolą podać odpowiednią przynętę w odpowiedni sposób żeby rybkę znaleźć bo tak jak Dawid mówi że duża plama to może być nie szczubeł tylko karp chociaż lepiej by było gdyby sondy pokazywały tylko jak wygląda dno i głębokość a co w toni nie ale chyba tak one nie działają wszyscy powinni mieć pływadło i sondę ale tylko wtedy gdy potrafili by zachować umiar...
Remik: | ||
ale masz tam Meksyk - oj się pewnie działo na kiju nieco. Opowiadaj... |
Dopiero uczę się ją ustawiać, jeszcze średnio mi to wychodzi, nie próbowałem trybu zaawansowanego i powolutku...
Te łuki to na 99,999% wielkie okonie, mi na 9g cykadę siadały "tylko 30-taki", zabawa była super, branie trwało ułamki sekund trzeba było czuwać. Ostatnio na m.pl zacząłem dyskusję o okoniach z jezior - Pan Sławek mi podpowiedział i zaproponował przypon z cienkiej żyłki do cienkiej plecionki - na sąsiednim forum jakoś mi nie wierzyli, że to cokolwiek daje, przebijali mnie argumentami, że łowili 40-taki na 0,15plecionkę fluo... Hmmm no cóż można, są dni, pory i miejsca, jest amok ok. Wyobraźcie sobie, że kumpel łowił na samą plecionkę 10lb i nie złowił ani jednego okonia Przynęta ta sama srebrna 9g cykadka z rubinową wstawką. I ja już od dawna wiem, że ten przyponik z żyłeczki daje wiele.... A inni niech sobie łowią jak chcą...
Fajna sprawa łowienie z echo na pokładzie. Co do przyponów i plecionki to jak widać niektórzy są zbyt toporni aby zrozumieć że okoń to nie jest wcale taki "matoł"... zwłaszcza ten duży cwaniaczek, czekający i misternie planujący... Sam od 3 sezonów przy połowie okonia używam przyponu jednak od niedawna to cienki fluorocarbon - zbyt dużo nerwów i pieniędzy kosztuje łapanie przyłowu - szczupaków często niemałych na przynęty okoniowe przy żyłkowych przyponach... fluoro to nie 100% pewność ale pewien półśrodek dzięki któremu udało mi się wielokrotnie wyciągnąć zębacza z całą przynętą w pysku.
Zgadza się, ostatnio miałem piękne przytrzymanie pod chmurą drobnicy na 12m zacinam i nawet nic nie poczułem, miałem tylko 1x 9g cykadę ze sobą i to był koniec Następnym razem muszę wziąść kilkanaście 9-tek w różnych kolorach, odcieniach, brokatach
.
jak mi chce się Odry............ ty;;e ile kropek nie wim czy to dni czy tygodnie czy miesiące, ostatni miesiąc spalił się na pracy jak na panewce zmarnowany kawał życia niepowróci już, ale jesze jest październik, miesiąc drapieżnych ryb, może wtedy dam rady "odpracować"zagubiony miesiąc....
Ja dzisiaj, będę miotał dawno nie odwiedzany boberek w dychowie, nie mam ani koncepcji ani pomysłu , ale mam wedke i cos za ząb :0 tak jak Dawid dawno nie widziałem wody, zobaczymy co tam jak tam, pzd.
Dzionek można powiedzieć, że udany. Próbowałem od 6rano na ciężko to skończyło się jednym pustym kopnięciem , postanowiłem pobawić sie z okonkami zmieniłem zestaw i w drugim żucie melduje się szczęśliwie i bez obcinki grubiutka 70-siatka. Doszło jeszcze kilka okonków i dwa niezbyt reprezentacyjne bolki w granicach 50cm. Kotka dostała w prezencie dzisiaj okoneska hhe
Ja dziś trochę okoni, 30-taki plus obcinka i jedna płotka ponad 1kg, wszystko na cykdę 9g, plecioneczka i przypon z żyłeczki
U mnie dzis pustynia z resztą tak jest od pewnego czasu. Sporadyczne kontakty, meldują się same króciaki