jak minął dzień
Dziś taka nie planowana wyprawa Nad wodą jesteśmy tuż przed 12. Już w czwartym rzucie czuje lekkie puk i odruchowo zacinam. Chwilę później pokaźny wymiarek pokazuje się na powierzchni i przez najbliższe prawie 10 minut nie daje za wygraną.
Ile miał? 58cm Rekord wyrównany Wziął na wobka 6cm w kolorze srebrno-czarnym własnej produkcji. Niech rośnie i da się złowić mnie za jakiś czas.
Ile miał? 58cm Rekord wyrównany Wziął na wobka 6cm w kolorze srebrno-czarnym własnej produkcji. Niech rośnie i da się złowić mnie za jakiś czas.
Piękny. Narobiłeś mi ochoty na lorbaski.
Chyba już pora Remik z tej mormyszki i "ochotki" się otrzepać...Cieszę się, że ta "koszmarna" (jak dla mnie) zima się skończyła i nareszcie słychać skowronki. Takie ryby są jak skowronki... Przynoszą nadzieję...
ja się otrząsam ale coś mi słabo idzie...
Z dużymi pstrągami zwykle tak jest... Najmniejszy błąd i klapa...Czasem potrzebny jest łut szczęścia. Jak we wszystkim...
Cykadass: |
Z dużymi pstrągami zwykle tak jest... Najmniejszy błąd i klapa...Czasem potrzebny jest łut szczęścia. Jak we wszystkim... |
Ja jestem tego dobitnym przykładem
Ale dziś pogoda u nas. Wyskoczyłem na okonki. Miałem w planach potestowaś kilka nowych przynęt. Oj się działo. Wiatr wyrywał kij z reki, grad, deszcz i do tego śnieg. Masakra.
ja dziś tez troszke poganiałem za okonkami wszystko pieknie , ale ta pogoda .kiedy bedzie ciepło
Takie łopatki w takich warunkach ??? myślę że brały tak tylko z tego że to nie ich naturalne środowisko , a jeść coś przecież trza
CC51 to jakaś nowa tajna przynęta czy nam Krzysiek uciekł w technologię
Remik: |
CC51 to jakaś nowa tajna przynęta czy nam Krzysiek uciekł w technologię |
CC51 to mój nowy nabytek multik do lighta czyli calcutta comquest 51 paproszki na 3g główce smigaja że hej
Krzysiu a ktoś ci kiedyś powiedział jak pamiętam , frajtera chcesz prześcignąć no to przyznam że prześcigłeś ale dasz parę razy rzucić
Pewnie że dam rzucić, chociaż sprzecik sam rzuca ty tulko wedke będziesz trzymał
my ze Smakiem dziś trochę posmyraliśmy za okonkami na starej Odrze, ale kaprawica straszna i zostaliśmy o kiju za to kości można było wygrzać.