jak minął dzień
czarny79: |
wszystkie zlowione na woblery. i co ciekawe stoja w 'szczupakowych miejscach' znaczy poustawialy sie tam gdzie powinny byc na jesien. |
O to ciekawe. Właśnie oglądałem pogodę na 16 dni. Po 7-dmym września temperatura ma trochę spaść - poniżej 20stopni
http://new.meteo.pl/php/meteorogram_id_coamps.php?ntype=2n&id=1825
weekend zapowiada sie chlodny , moga zacząć żreć !!!
weekend zapowiada sie chlodny , moga zacząć żreć !!!
czarny79: |
http://new.meteo.pl/php/meteorogram_id_coamps.php?ntype=2n&id=1825 weekend zapowiada sie chlodny , moga zacząć żreć !!! |
O to jadę jutro albo pojutrze spróbować sił w opadzie. Napiszę jak było - powinno powoli coś się ruszyć - w tamtym roku jakoś w połowie września ładnie już gryzły. Oczywiście mowa o sandałach
No i powróciłem z wojaży po czym od razu w sobotę zaliczyłem wyjazd na Mietków, od 6 rano biczowanie wody na różnych miejscówkach i nic, dopiero potem jeden mały, znowu przerwa i dopiero koło południa grubask taki z 75 cm, na zakończenie łowienia znowu maluch i to tyle, koledzy na łajbie podobnie, co dziwne większość złowionych ryb udzerzyła w opadzie mniej więcej w połowie wody a branka były bardzo delikatne, trzeba było się porządnie nadłubać, no ale w końcu jakieś "normalne" ryby
Dziś poszedłem w dół rzeki i tam dało się łowić. Złowiłem na cykadę około 30 okoni, z czego jeden 30-stak. Był też szczupaczek 15cm. Telefon wyleciał mi z kieszeni i wpadł mi do wody i nie chce się włączyć, a wysuszyłem go już
Telefon uratowany - działa!
Dziś byłem nad wodą. Pięknie połowiłem na cykady. Co dziwne na mniejsze gumy - ripperki i twisterki odnotowywałem dużo mniej brań jak na cykady - tzn. już po zlocie nie jest to dla mnie nowością - na Bobrze Dero łowił na paproszka, a ja z Remkiem tuż obok na cykady i podczas gdy my łowiliśmy okonie, Dero nie miał zbytnio brań.
Dziś byłem nad wodą. Pięknie połowiłem na cykady. Co dziwne na mniejsze gumy - ripperki i twisterki odnotowywałem dużo mniej brań jak na cykady - tzn. już po zlocie nie jest to dla mnie nowością - na Bobrze Dero łowił na paproszka, a ja z Remkiem tuż obok na cykady i podczas gdy my łowiliśmy okonie, Dero nie miał zbytnio brań.
Później zauważyłem atak ładnego garbusa w niedostępnej z brzegu miejscówce - nie wytrzymałem. Rozebrałem się i wszedłem do wody. Przecięłem sobie lewą stopę chyba o jakąś muszlę, ale warto było. Łącznie złowiłem dziś około 150 okoni. Najczęściej brały w opadzie - trochę dziwne, bo cykada nie pracuje podczas opadania, ale ryby to najwidoczniej lubią!
Super! Ładne okonie. Ja właśnie zjadłem obiad i idę odrazu się uczyć - jutro sprawdzian a przecież muszę jeszcze dziś iść na ryby!
Po zlocie postanowiłem spędzać jeszcze więcej czasu nad wodą i wrócić do produkcji woblerów. To wszystko dzięki Cykadassowi i Remikowi. Aktualnie mój dzień wygląda tak: 1. Szkoła 2. obiad 3. lekcje 4. ryby i na wieczór lecę do Kobiety
Po zlocie postanowiłem spędzać jeszcze więcej czasu nad wodą i wrócić do produkcji woblerów. To wszystko dzięki Cykadassowi i Remikowi. Aktualnie mój dzień wygląda tak: 1. Szkoła 2. obiad 3. lekcje 4. ryby i na wieczór lecę do Kobiety