jak minął dzień
Często mam podobny dylemat i dzisiaj pojechałem na lipienie.Woda jeszcze dość wysoka bo w górach jeszcze troche śniegu a w dole zielono inny świat,oj połowiłem dzisiaj mimo że nie brało na sprawdzone obrotówki to okazało się że w 7g czarną i złotą cykade lipień bił aż miło.Nagrałem z tego wypadu mały filmik który jak poskładam to wam pokaże.Filmik musi być zadedykowany dla Cykadasa,jak zobaczycie,będziecie wiedzieli dlaczego,he,he,puki co daje fotki,filmik jest fajniejszy jak te fotki,pozdro z zadupia.
W Polsce za takiego lipasa masz od "WW" złoty medal!
A ile km na południe zjechałeś, żeby w takie lasy trafić?
A ile km na południe zjechałeś, żeby w takie lasy trafić?
romansidlo: |
W Polsce za takiego lipasa masz od "WW" złoty medal! A ile km na południe zjechałeś, żeby w takie lasy trafić? |
jakieś 80km od domu ,maksymalnie jade 50min.na marginesie dodam że odległości tutaj są traktowane nieco inaczej,bo nie ma żadnego ruchu,czasem pykam rekonesans 400km i mam jeszcze czas się nałowić.Dużo jezior mamy na miejscu ale dla przykładu dzisiaj w górach troche deszczu i tylko 5st,a wystarczyło podskoczyć 80km i masz 12st.jest to o tyle dobre że czasem mimo złej pogody na miejcsu wystarczy godzina jazdy i pogoda jest dobra. Odbiegając od tematu to chyba musze sobie kupić licznik ryb to chociaż będę wiedział ile złowiłem w danym dniu he,he,
romansidlo: |
W Polsce za takiego lipasa masz od "WW" złoty medal! A ile km na południe zjechałeś, żeby w takie lasy trafić? |
Tak o tym nie myślałem w końcu łowie w Norwegi ale rzuciłem okiem na polskie normy medalowe 42,45,48cm jak bym na to patrzył to Ci powiem że nie jest wyczynem wyjęcie 20 sztuk medalowych jednego dnia w tym co najmniej 10 na srebro a w lipcu i sierpniu bywają sztuki na złoto,sprawdziłem rekord Polski to 52cm,pewnie tutaj to inna norma wiem że łowiono 60cm 2kg więc jest szansa na większe,he,he,na pewno 2kg lipieni nie brakuje w rzece Tana
Łowiliśmy intensywnie od piątku Najpierw z Mechanikiem no cka i cały dzień na sandaczach. Było jak zwykle wesoło ale i tym razem troszkę poholowaliśmy. Kilka fajnych okoni i jakieś drobne sandaczyki. Do tego sumki, leszcze i boleń... no i na koniec karpik. Takiego połowu się nie spodziewaliśmy. Nieco dziwaczne te przyłowy sandaczowe ale kije gięły się mocno.
O TO JAK DZIAŁAJĄ CYKADY SS. w tym dniu na sprawdzone obrotówki nie brało nic a cykady sami możecie zobaczyć na filmiku http://www.youtube.com/watch?v=LojGDPkHryw
Najlepsze potwierdzenie skuteczności.
Uuu, lipieniowe eldorado…
W “swoim” czasie miałem krótki romans z muchówką, także celowo łowiłem je wiele lat na spinning. Od Ławszowej do ujścia “trochę” ich było… Jeśli chodzi o Kwisę. Poza tym Wleń, Dębowy Gaj, Dobroszów, Gorzupia, Ńowogród, Raduszec, jeśli chodzi o Bóbr. To zwykłe i stałe mety w starych latach, ale były wszędzie, nieraz pojawiały się nagle i nagle znikały, jak tęczaki… Trzy lata je celowo łowiłem na Nysie, pod samym mieszkaniem… Bardzo często były przyłowem, miłą niespodzianką… Czasem łowiłem je “z marszu“, bo naszła mnie akurat pełna głodu chęć, aby coś zeżreć upieczonego na otoczaku, albo nad ogniskiem…
Mam wiele przynęt własnego pomysłu i każdego typu, przystosowanych do upodobań tej ryby, jej anatomii i charakteru… Cykady “na lipienia“? Ha, ha… Nie mogę ich pokazywać, bo widok zbierających owady lipieni jest dla mnie bezcenną wartością… Marzę, aby jeszcze choć raz w życiu ujrzeć stado dorodnej wielkości tych ryb… On różni się w zasadniczy sposób od pstrąga… Antropomorfizując - to detalista o kobiecej naturze, ha, ha…
W “swoim” czasie miałem krótki romans z muchówką, także celowo łowiłem je wiele lat na spinning. Od Ławszowej do ujścia “trochę” ich było… Jeśli chodzi o Kwisę. Poza tym Wleń, Dębowy Gaj, Dobroszów, Gorzupia, Ńowogród, Raduszec, jeśli chodzi o Bóbr. To zwykłe i stałe mety w starych latach, ale były wszędzie, nieraz pojawiały się nagle i nagle znikały, jak tęczaki… Trzy lata je celowo łowiłem na Nysie, pod samym mieszkaniem… Bardzo często były przyłowem, miłą niespodzianką… Czasem łowiłem je “z marszu“, bo naszła mnie akurat pełna głodu chęć, aby coś zeżreć upieczonego na otoczaku, albo nad ogniskiem…
Mam wiele przynęt własnego pomysłu i każdego typu, przystosowanych do upodobań tej ryby, jej anatomii i charakteru… Cykady “na lipienia“? Ha, ha… Nie mogę ich pokazywać, bo widok zbierających owady lipieni jest dla mnie bezcenną wartością… Marzę, aby jeszcze choć raz w życiu ujrzeć stado dorodnej wielkości tych ryb… On różni się w zasadniczy sposób od pstrąga… Antropomorfizując - to detalista o kobiecej naturze, ha, ha…
Lipień je jak Alexis z Dynastii.
Wcześniej dziś skończyłem więc sprawdziłem górną część mojej rzeczki i niespodzianka duży wodospad za którym lipienia już nie ma,wiem już skąd napływa do rzeczki,powyżej wodospadu nie moge nażekać bo jak się okazało jest i pstrąg w rzeczce i w jeziorku,he,he,jak się obrobie to pokaże wam drugą część z lipienia,na razie zdjęcie a na filmiku będzie mała niespodzianka
no, no... coś ostatnio kilka fotek z rybami na nasze cukiereczki się pojawiło. Fajna sprawa! Dzięki
Remik: |
no, no... coś ostatnio kilka fotek z rybami na nasze cukiereczki się pojawiło. Fajna sprawa! Dzięki |
Jutro to znaczy w sobote będę na małym maratonie cztery jeziora w jedną dobę szczupak,okoń ,pstrąg,będę robił gruntowny test dla siebie Twoich przynęt a będą to głównie jerki tym razem a że mam prawie wszystko to będzie obiektywnie,chyba zrobie mały zakład z kumplem który jedzie ze mną a nie zna waszych przynęt,ciekawe jaka będzie różnica w ilości ryb na przynęty CF contra dobrane przynęty z Finlandi na pewno dam znać jakie były wyniki-pozdro.
O jak Zuzia urosła... Kawał z niej już baby, ha, ha...