jak minął dzień
Ładniusie kleniaski :-) ja zaraz wyłączam kompa i lecę :-) będzie dzień smużaka i czwóreczek na moim tajnym rowku :-) tym razem zamiast jazia 50cm liczę na tego drugiego :-)
Jak napisałeś o tym tajnym rowku zaraz przypomniał mi się rowek między blokami który płynie nie dalej jak 500 metrów od mojego domu.Ostatnio wracałem z zakupów i jakoś luknąłem w stronę wody. Poraziły mnie jaziska wielkie i okrągłe. Wierzcie mi były wielkie.
Nie będę tam łowił bo jakoś mi wstyd między blokami pizgać w rowie o szerokości metra.
Nie będę tam łowił bo jakoś mi wstyd między blokami pizgać w rowie o szerokości metra.
Wiesz, okonie w upały lepiej z rańca...
Nie ma kiedy Panie Sławku... Teraz do rańca w robocie i później odsypiam
Remik często tak właśnie jest ,podobne rzeczy można zaobserwować w kanałku Bielańskim :-) całe szczęście prawie nikt nie potrafi tam łowić :-) a ci co potrafią nie zabierają ryb :-).
Wypad na tajny rowek nie udany ,tak zarośnięte brzegi że bez maczety nikt nie przejdzie ,ale to dobrze bo rybki będą jeszcze większe rosły.Połowiłem trochę kleni na Orzycu ale nic większego nie wpadło :-) dalej poluję na 60+ :-).
Teraz jak już wróciłem skupię się na Liwcu:-).
Wypad na tajny rowek nie udany ,tak zarośnięte brzegi że bez maczety nikt nie przejdzie ,ale to dobrze bo rybki będą jeszcze większe rosły.Połowiłem trochę kleni na Orzycu ale nic większego nie wpadło :-) dalej poluję na 60+ :-).
Teraz jak już wróciłem skupię się na Liwcu:-).
Wczoraj zrobiłem z kumplem sandaczową nockę nad Wisłą. Ryby brały przez 30 minut ale dość intensywnie. Brały na wobleki pod samym brzegiem. Mi udało się jednego sprowokować ale spadł zaraz po braniu. Rafał złowił dwa. Fajne łowienie!
Noo to ja też tak chcę!Ha ha połamany leże , no ale cóż tak też bywa...Mam tylko nadzieję ze pstrąg którego trochę tropiłem nie oddali sie za bardzo,jeszcze pobije swoje rekordy ha ha ha ...
Wobler129 miał wypadek i uszkodził śledzionę... Wobler130 połamał nogę i wstrząs mózgu... Tak to jest, jak "woblery" mają "myki" i nie trzymają się równo i stabilnie w nurcie, ha, ha...
Remik: |
Wczoraj zrobiłem z kumplem sandaczową nockę nad Wisłą. Ryby brały przez 30 minut ale dość intensywnie. Brały na wobleki pod samym brzegiem. Mi udało się jednego sprowokować ale spadł zaraz po braniu. Rafał złowił dwa. Fajne łowienie! |
Potwierdzam łowienie w nocy jest fajne ale i bardzo męczące .Wczoraj na zestaw sumowy kij do 300g plecionka 50 miałem suma ponad 15 minut ekstremalna miejsce połowu, nie dałem rady wjechał w zawady i urwał plecionkie holu nieda się opisać, doznania ekstremalne .
Drodzy koledzy co sie stało z rybami co sie stało z moja woda z moją Nysa kochanę w rynnach po 2m nie ma teraz wody zamiast 2u metrowej rynny mam żwir na wysokość 2m+ masakra nie ma wody nie ma ryb pizgam latam wieczory ranki sranie w banie tu tam bankówki puste jak bęben szkur.... mam w tym roku na rozkładzie jednego małego zanderka i okonka dobrze ? jest lipiec nadzieja trzyma mnie przy rzuciu że jesien mnie uratuje . komercja mnei nie kopie a i o tenczaka ze stawu ostatnio pod grilll było ciezko fuck my life
Wczoraj odwiedziłem w Sulikowie Kacpra, no i Baksika… Zrobiłem kotu kilka zdjęć… Dziś dostrzegłem, że jedno z nich jest w pewnym stopniu niezwykłe… Takie jest nasze życie… Miotamy się wewnątrz skrajności… Pomiędzy białym dobrem i czarnym złem… Uparcie, jak poszukiwacze złota, albo diamentów, w szarym błocie zwykłych dni szukamy chwili szczęścia… W kocim oku jest przekaz… Aby się nie poddawać… Szczęście trwa krótko, jak błysk kociej źrenicy… To kolory lata… Żółć i zieleń… Prażące żółcią Słońce i ożywczy chłód zielonego lasu… Albo diament Canary Yellow, który nagle wyłoni swój blask z mazi błota …
Rozumiesz Franku?
Rozumiesz Franku?
caly czas sie staram panie Slawku
Ja dziś po pracy w końcu lecę na okonie...
Sum to ma japę, ha, ha... Ciepło, parno, fronty burzowe... "Japa" to lubi...
Cykadass: |
Sum to ma japę, ha, ha... Ciepło, parno, fronty burzowe... "Japa" to lubi... |
Tak,tak....dokładnie :-) chociaż na zdjęciu nie jest to okaz....to potrafi już solidnie kopnąć...z animuszem i siłą nie spotykaną u innych ryb.A taka duchota i burzowe fronty jak w ostatnich dniach...sprzyją dobremu żerowaniu.