jak minął dzień
Moja ś. p. prababcia mówiła "Wpierw trzeba znależć, aby zgubić...", ha, ha...
Nie ma lepszego sposobu na stress i problemy dnia codziennego, niż kontakt z naturą... Gorąco polecam, ha, ha... Gdy ujrzę te łąki kwieciste, sierpniowym przymglone nalotem... Gdy rzeczki szemranie przy samym uchu... Gdy do tego pstrąga chociażby cień... Och, och, jakie życie jest piękne...
Nie ma lepszego sposobu na stress i problemy dnia codziennego, niż kontakt z naturą... Gorąco polecam, ha, ha... Gdy ujrzę te łąki kwieciste, sierpniowym przymglone nalotem... Gdy rzeczki szemranie przy samym uchu... Gdy do tego pstrąga chociażby cień... Och, och, jakie życie jest piękne...
Ach, jak się odstressowałem... Tysiąc k... w stronę meliorantów i MEW, sto h... w stronę bogów zapory, no i kilka p... pod swoim adresem, bo szedłem, jak ostatnia, pijana łajza, co chwilę się obalając na "zaczepach", ha, ha... No i znów posiałem dwa ładne z powodu swojej ewidentnej i niczym nie usprawiedliwionej głupoty...Za to do "warsztatu" wróciłem lekki, jak piórko i z werwą i animuszem zabrałem się do roboty... I nawet nie czuję, że rymuję, ha, ha...
Jerry, Ty biedaku... Trzy tygodnie, toż to wieczność... Ale ktoś w rodzinie musi przecież coś wreszcie złowić... Przynęty, na którą żeś wcześniej złowił tą uroczą "samiczkę" na pewno nie zdradzisz, ha, ha...
TomCast: |
Jeśli w ogóle chcemy coś zmienić, powinniśmy zacząć od siebie. To, że jedna osoba nic nie zmieni Sławku jest całkiem oczywiste, ale jeśli sąsiad kradnie, to Tobie też wolno i będziesz to robił? Sam staram się wypuszczać większość ryb jakie złowię, choć czasem coś zabiorę, ale są to jednostki. Oczywistym jest też to że jeśli ryba jest mocno zraniona, ma małe szanse na przeżycie. Co do Niemców, to praktycznie przez nich na wielu jeziorach w Skandynawii wprowadzili zakaz zabierania ryb oraz całkowity zakaz wywozu ryb za granice. Poniekąd przyczynili się też do tego Polacy. Wspominasz o etyce mazikrzych, a czy etycznym było wyrzucanie na brzeg kilkudziesięciu okoni, bez natychmiastowego ich zabicia, jeśli miałeś zamiar je zabrać. Robisz film, wrzucasz do sieci i liczysz na oklaski? Nie podoba mi się Twoje zachowanie i nie zamierzam tego ukrywać. Zabijasz metrową rybę, bo w Norwegii jest ich masa i "zawsze" będą.... Nie zawsze , ale do tego trzeba dorosnąć. Nie jestem święty, swoje w całym życiu zabrałem do zjedzenia, ale nauczyłem się szanować ryby i w miarę możliwości uczę tego innych. Życzę Ci wszystkiego dobrego... |
Chcę sprostować tą wypowiedż dotyczącą części wywozu ryb z Norwegi ponieważ kotega TomCast zaczął dramatyzować i napisał o całkowitym zakazie wywozu ryb za granice,podam więc prawdziwe informacje ze strony urzędu celnego toll.no -Når du reiser ut av Norge, kan du ta med deg inntil 15 kilo fisk eller fiskevarer fra eget fiske.
Kvoten på 15 kilo gjelder per person, både nordmenn og utlendinger, som reiser ut av Norge. Du som reiser må selv ta med deg fisken ved utreise. Du kan ikke ta med fisk for andre som ikke reiser sammen med deg Jadąc Z Norwegi można zabrać 15kg produktów rybnych z własnego połowu,kwota 15k na osobe ,nie można zabierać dla innych.Jest jeszcze druga część i tu się kolega zdziwi jeszcze bardziej-. 15-kilosbegrensningen gjelder ikke for aure (ørret), laks og røye. Det er ingen begrensning på hvor mye du kan ta med deg av disse fiskeartene ut av Norge. ,co znaczy ze limit 15kg nie dotyczy pstrąga i łososia na te ryby nie ma ustalonego limitu .W dalszej części przepisów można doczytać że jeżeli wartość ryb przekracza kwote 5000nok to należy mieć dokument z kąd były zakupione i zapłacić podatek.Tyle w kwesti wyjaśnienia a dla kolegi proponuje nie wrzucać na publiczne forum nieprawdziwych informacji pod wpływem emocji,no i chętnie bym zobaczył zdjęcia Twoich ryb ,najlepiej z tego roku ,chętnie zobacze-pozdrawiam.
tak było wczoraj a dzisiaj wieje i pada.Na ostatnim zdjęciu jest ćma której pełno na kazdym drzewie i po przejściu brzegiem jeziora stada tej ćmy podrywały się do lotu po czym wiatr znosił ją na wode a po niecałej minucie pstrągi conajmiej kilowe atakowały te ćmy i miały głęboko wszelkie przynęty z jednym wyjątkiem który walnął w wachadło i po dwóch wyskokach się spiął ale i tak było ciekawie.
a tu ta ćma czy co tam to jest czym objadał się pstrąg.Mam jeszcze zagadke dla szanownych kolegów.Jak zachowuje się okoń w jeziorze gdzie jest sam i jest go aż za dużo.Pytanie to nie żart bo znam takie jezioro ,jestem ciekawy kto będzie najbliższy prawdy a jezeli będzie zainteresowanie to odpowiedż będzie w postaci filmiku.
Ta “ćma” to prawie na pewno chruścik, ha, ha… A gdzie foto rybek? Czyżby w rytm tradycji “Łowca duchów” się wdarł? To CF, a nie kółko różańcowe, albo pensjonat dla cnotek… Wszyscy jesteśmy za “no kill”, ale w “przekonywaniu” używamy metod bardziej subtelnych i wyrafinowanych… Społeczeństwo i pojedynczych ludzi można zmieniać powoli, a nic doskonalej tego nie uczyni, jak wartości przekazywane pokoleniowo i wzrost poziomu ekonomicznego… Poza tym Norwegia, to inny świat… Inne realia, twardy klimat, twardzi ludzie… Surowy klimat wymaga kalorii, a więc ciężko pracujący mężczyzna musi nieraz zabić, aby je uzyskać… Do pisania głupot wystarczy energia z jednej główki sałaty, ha, ha…
O tych okoniach, to troszkę za mało informacji… Chodzi o otoczenie biologiczne… Jakie inne zwierzęta razem z nim współbytują i w jakim zagęszczeniu… No bo jeśli, innych zwierząt by nie było na jakimś tam poziomie rozwoju, to przecież wiadomo - okonie musiałyby pożerać się nawzajem…
O tych okoniach, to troszkę za mało informacji… Chodzi o otoczenie biologiczne… Jakie inne zwierzęta razem z nim współbytują i w jakim zagęszczeniu… No bo jeśli, innych zwierząt by nie było na jakimś tam poziomie rozwoju, to przecież wiadomo - okonie musiałyby pożerać się nawzajem…
Innych zwierząt raczej nie ma, możliwe ze ciernik ale nic poza tym ,oczywiście okresowo jedzą jak pstrągi czyli wszystko co im z nieba spadnie moje pytanie dotyczy raczej jak w takiej wodzie reagują na przynęty...Co do rybek po prostu 35cm lipienie czy palie nie podniecają mnie jak niektórych kolegów po kiju którzy miętolą 15cm klenika do zdjęcia żeby błysnąć na forum C&R jak to wspomniał Remik a rybki pływają dalej,po prostu poluje na coś co da mi więcej kalorii.
Co do chruscika to nie do końca mnie przekonałeś bo chruścik ma skrzydła bardziej podłużne a to w locie wygląda jak połowe mniejszy motyl pierwsze skojarzenie z bielinką kapustnika tylko bardziej szarawe sam nie wiem co to jest ale pstrągi pięknie to atakowały nie trzeba było łowić bo miałem fajne widowisko wyskakiwały naprawde słuszne sztuki a następnym razem zabiore też wędke muchową to się do nich czymś dobiore jak spining zawiedzie.
Prze.., prze.., prze... widoczek...
No toś Krzych, tymi okoniami doszczętnie dobił ten beznadziejnie nudny mój dzień... Jak te pasiaste skubańce mogą się zachowywać i reagować na przynęty, gdy innych gatunków ryb brak... Osamotnione liny, karasie, karpie, szczupaki znam... Te ostatnie po prostu wyżerają się nawzajem i czają się na wsio, co wpadnie do wody... Atakowały wszystkie z przynęt, a z naturalnych brały nawet... na chrabąszcze... Ale okoń ? Muszę pomyśleć, ha, ha...
No toś Krzych, tymi okoniami doszczętnie dobił ten beznadziejnie nudny mój dzień... Jak te pasiaste skubańce mogą się zachowywać i reagować na przynęty, gdy innych gatunków ryb brak... Osamotnione liny, karasie, karpie, szczupaki znam... Te ostatnie po prostu wyżerają się nawzajem i czają się na wsio, co wpadnie do wody... Atakowały wszystkie z przynęt, a z naturalnych brały nawet... na chrabąszcze... Ale okoń ? Muszę pomyśleć, ha, ha...
Cykadass: |
Prze.., prze.., prze... widoczek... No toś Krzych, tymi okoniami doszczętnie dobił ten beznadziejnie nudny mój dzień... Jak te pasiaste skubańce mogą się zachowywać i reagować na przynęty, gdy innych gatunków ryb brak... Osamotnione liny, karasie, karpie, szczupaki znam... Te ostatnie po prostu wyżerają się nawzajem i czają się na wsio, co wpadnie do wody... Atakowały wszystkie z przynęt, a z naturalnych brały nawet... na chrabąszcze... Ale okoń ? Muszę pomyśleć, ha, ha... |
No to sie ciesze że Ci chociaż koniec dnia urozmaiciłem w przyszłym tygodniu jak się obrobie zobaczysz dośc dramatyczny hol pstrąga 57cm ,normalnie taki finał kończy się utratą ryby ale wybrnąłem bo nie straciłem zimnej krwi ,zobaczysz o czym mówie ale muszę wyskoczyć na 4 dni do roboty i jak wróce to znajde czas żeby to zrzucić-pozdrawiam
Powiem jeszcze Sławku że pod koniec dnia gdzie bateria juz padła znalazłem sposób a właściwie przynęte którą szybciej połykają i da się wyjąć jakieś 10szt okonia po 30cm w niecałą minute i nie chodzi o pozyskanie mięsa tylko że zaczęła mnie ta sytuacja bawić i ciekawić jednocześnie jle sztuk można wyjąć w jak najkrótszym czasie bez zbędnych ruchów...taka troche wędkarska krav maga minimum ruchów maksymalna skuteczność ha,ha-.jeszcze taki numer nagram...
No, trochę podpowiedziałeś... Minimum ruchów... Okoń w zakresie pokarmu zwierzęcego wszystkożerny... Jak moja gruba sąsiadka... Do tego bardzo ciekawski... Ona też, zresztą... Strzelam... Nie, nie do sąsiadki, zbyt łatwy cel... Muchówka? I jakaś przynęta typowa dla tej metody?
Na muche faktycznie już próbowałem i bieże jak szalony ale w przypadku jak stado podejdzie pod nogi tak jak widziałeś, szybciej łowi się na 5cm kopyto łyka szybko a jak wywalić zadzior to wychaczanie jest równie szybkie,na tym łowisku chyba najszybszy sposób żeby wyjąć jak najwięcej nim stado odpłynie chociaż i tak nie o ilość chodzi a fakt ile można wyjąć w jak najkrótszym czasie raczej taka zabawa a nie poważne łowienie.