jak minął dzień
Jeszcze fakt który mi uciekł , dwa tygodnie temu cofałem dość zacnie wracajac do domku moim czerwonym lambo w lesie z nad wody i przyrypałem dość odpowiednio tyłem . Hehe "Darek Xein" kiedys mi powiedział Franek moje życie przy twoim to kompletna nuda, sobie myśle może i książki kilkitomowej byś nie napisał , ale za to ...
dziś nastała nowa moda na określenie czegoś super - petarda
Czas na ryby...
Łowiłem trochę ładnych okoni. Miałem z 30x powyżej 30cm w tym parę 40-staków - z czego 4 okonie tylko wyholowałem do końca. Wszystkie 4 miały wbity hak pod pyskiem-od zewnątrz. Brały mocno i spadały - i z cykady i gumy i z obrotówki. Po prostu waliły mocno zamkniętym pyskiem - tak mi się wydaje Ale zabawa super.
Potem szczupakówa i taki 90 z dużym plusem metra nie miał.
Potem szczupakówa i taki 90 z dużym plusem metra nie miał.
jak ja Cię chwalę i zazdroszczę jednocześnie a ja nawet wędki nie mam grrrrr
Ładnie Maciek. Ja dziś z Łukaszem łowiliśmy okonki na cykadki. Zabawa była bo między okoniami trafiały się szczupaczki i sandaczyki. Było fajnie.
A ja kur... nic nie łowię tylko siedzę nad wodą i przepuszczam :-(
a w naszej Gazecie Lubuskiej znalazłam taki artykuł :
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131216/KOBIETA4/131219832
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131216/KOBIETA4/131219832
Ja dziś specjalnie urlop - wpływam na jezioro - lód 90% jeziora lód. Później wiatr, falka, o 12:00 juz prawie nie było lodu - tylko z 5m od brzegu. Nałowiłem się okoni do bólu. Wziąłem specjalnie okoniówkę. Kilkadziesiąt 30-40cm, drugie tyle spadło i się nie zacięło Ale była jazda. Nie wyjmowałem nawet aparatu - tak brały... Do tego 2 szczupaki prawie 80 i drugi około 60.
Maciej piekne masz te pajki w tym stawie, naprawde zdrowe konkretnie wypasione sztuki. u mnie no kur... fatum , połamali mi ostatnia wedke w pracy barany bo sprawdzali jak sie wygina to jest pikus zamowielem nowa poczta bo kuriera nie mam jak odebrac przyjechała kurierem kur... i dzwonie na drugi dzien a oni mowia ze nei wiedza co z nia no szlak mnie trafi a w weekend na ryby bede pizgał teleskopem 3.6 cm bo mnie trafi cos
Tylko Ci Franku "na pocieszenie" zostaje fakt, że to 2013, pełno było piątków, czarnych kotów, starych bab z wiadrami, ale już ten feralny rok minie niebawem... Piątki, czarne koty, stare baby i wiadra zostaną, ale będzie zawsze trochę lżej... Może na jakimś "zlociku" się spotkamy, to zastosuję Ci starą szamańską kurację Szoszonów... Jak łykniesz pewnego "specyfiku" i walniesz sztacha z tajnych ziół, ususzonych nad płomieniem świecy z tłuszczu kulawego morsa, to gwarantuję, że wszelaki pech opuści Cię do końca życia, ha, ha... To łatwe, bo żyje się po tej kuracji tylko kilka godzin, ha, ha... Ale reszta życia jest za to bardzo bajkowa...
Brzmi smacznie Panie Sławeczku
Jutro może na okonie... zobaczymy
Maciek, raczej "nie było"... Taki szczupak, jak ten na zdjęciu może "zassać" na raz całą "ławicę" okoni, ha, ha...