jak minął dzień
Gdyby ktoś nie miał możliwości wyjść nad wodę , lub nie dopisze pogoda polecam fajną bajkę. http://www.cda.pl/video/70500464
Trafiłem świeżo na artykuł w Norweskiej prasie który bardzo krytycznie odnosi się do coraz bardziej propagowanego catch-and-release,szczególnie w stosunku do łososia.Normalnie na większości rzek łososiowych sa limity u mnie 2 na dzień lub 5 w tygodniu przy opłacie ponad 1000zł za okres od 1 czerwca do 31 sierpnia reszta roku jest wyłączona z wędkowania.W związku z tym że jak się wędkarzowi uda złapać te dwa łososie to musi przerwać łowienie i iść do domu a wypuszczając łowione ryby może łowić ile mu się uda i tu Norwedzy widzą problem ,ponieważ ich ustawa mówi że z rybami należy się obchodzić ostrożnie i nie wolno ich bez potrzeby narażać na dodatkowy stres a holowanie dużych łososi je wykańcza i często po wypuszczeniu padają w związku z czym catch-and-release jako łowienie dla zabawy uznają za nieetyczne i obrzydliwe.Jak widać co kraj to obyczaj i nadmieniam że chodzi tu o łososia a nie inne ryby ,inne ryby łowi sie szybko przy ich technikach i żyłkach na których u nas powiesiłby co najwyżej pranie ryby nie zdążą nawet się zorientować jak będą na brzegu ale taki łosoś po godzinnym holu nie zawsze dojdzie do siebie a nawet jak dojdzie to przez pewien okres jest narażony na choroby i zagraża innym tu macie artykuł można sobie przetłumaczyć translatorem jak kogoś ciekawi podejście skandynawskie ,nadmienie tylko że tu catch-and-release też staje się popularniejsze lecz jest sporo argumentów przeciw.https://www.nrk.no/finnmark/kritisk-til-fang-og-slipp_-_-en-dodskamp-for-a-ha-det-goy-1.12983725
Rzeka jak żadna dotąd,ryby są wszędzie ,pełno zakrętów a miejscówka zaczyna się w miejscu gdzie kończy się pierwsza,to najlepsze w tej rzece nie idziesz nawet 100m do kolejnego miejsca z rybami bo cała rzeka jest jak jedna wielka miejscówka,w lipcu wchodzą tam trocie.
Śliczna jest. Nie za duża nie za mała a w sam raz
Uprzedzając Krzysia , nie nie daleko Remku ok, 40min na kułkach spokojnej jazdy i bez dygania kilometrow po pagórach