Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

jak minął dzień


offline
kubamajorek 2009-11-06 19:54

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
byłem dzisiaj.pogoda piękna i nic poza tym. dostałem szczupaka.50 cm. to właściwie był jedyny kontakt z rybą.pokusił się na twisterka fioleta.w sumie szukałem okoni w porcie ale cisza.więc poszedłem nad Odre.szukałem szczupłego i w nurcie i na odpływie i na napłwie i w zatokach i nic.ten który wziął to wziął w wodzie o głębokości ok 40 cm przy kępie trawy na środku zatoki.zdziwiłem się zwłaszcza że ostatnio była mowa o tym gdzie siedzi ryba o tej porze roku.woda do góry i jest ciepło drobnica idzie do brzegu więc i drapieżnik stoi na płyciźnie.posrany jest ten sezon.tyle w temacie.za to wczoraj mój super zajebisty teść zasiał zniszczenie jeżeli chodzi o białoryb.dokładnie płoć.108 sztuk i wszystkie w czape....................

pozostawiam to innym do rozmyślania.ilu jest takich jeszcze w tym kraju.gdy zapytałem się o to czy nie planuje dzisiaj wyjazdu gdzieś to bym się z nim zabrał.odpowiedział mi " nie bo musze coś z tymi rybami zrobić" :-) "jakieś kotlety czy coś" ciekawe czy za 10 lat będzie sens pojechać z moim synem nad wodę ? nigdy nie brałem więcej niż myślałem że zjem.może trochę to nie ładnie tak mówić o swoim teściu ale jest wędkarzem i coś nas łaczy w tej kwestji.108 sztuk to taka dosyć spora ławica prawda ?

może jutro znowu gdzieś wyskocze.zobaczymy.nie mam pomysłu na zlokalizowanie ryb.dzisiaj zdziczałęm.co znowy obrotówki 2 i po krzakach miotać ? to po chu... ja tyle ciężkiego kupowałem? :-)
offline
Dawid P. 2009-11-07 15:50

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
Ja dzisiaj ze Smaczkiem przerobiliśmy od świtu kawał Odry w okolicach Milsko Biała Góra, zeszliśmy kawał opaski, starej odry, wyniki ja ranko jeden okonek 30stak na wejściu na staruszkę, na opasce nico, potem Smaczek ładuje piknego szczupaczka 80 cm, na koniec ja wyciągam zembatego 60 z chaczykiem, sandałków ani śladu nigdzie i na nic, trauma, ale było gut pogoda miodzio.





offline
Maciej J. 2009-11-07 17:44

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Ładne szczupale gratki. My z Adamem też dziś łowiliśmy. Anemia straszna. Takie wymuszone brania za koniuszek pyszczka. Nie mam narazie fotek - Adaś mi wyśle to wrzuce
offline
Paweł 2009-11-07 19:29

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 44
Widzę że ostatnio cienko nad wodami być może ta mieszkanka frontów trochę namieszała, lecz my jutro z Łukaszem, który właśnie dojechał do mnie z pod Jeleniej Góry będziemy ćwiczyć na jeziorze Lubiąż i mam nadzieje a wręcz jestem przekonany że coś tam się zawsze uwiesi tym bardziej że do testów mamy ponad 50 kolorów słynnych już super banjo, które wczoraj odebrałem a gdyby ktoś był zainteresowany kupnem to zapraszam, mam tego parę tysięcy sztuk.





offline
Maciej J. 2009-11-08 15:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Wczoraj coś tam się udało wydłubać, anemia była, ale coś się uwiesiło a dziś?! Masakra. Złowiłem tylko krótkiego szczupaka na 4 łowiących... Piątek i czwartek podobno były extra, weekend anemia...
offline
Maciej J. 2009-11-08 15:53

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Obiecane z wczoraj:







offline
Maciej J. 2009-11-08 15:55

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
I dwa największe:







offline
Sławomir S. 2009-11-08 16:58

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ja siedzę w domu. Wystrugałem z 50 woblerów i "Mamuśka" powiedziała(bo dziś niedziela), że w piekle będę się szybciej z nimi smażyć...Gratuluję Wam połowów.
offline
Maciej J. 2009-11-08 17:14

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Niekiedy trzeba odpuścić. Tak sobie myślę, co będę łowił w styczniu-marcu? Pan przynajmniej będzie zaopatrzony w przynęty Tęczaki już mnie nie kręcą... Przyszedł czas na potoki. Ale... Z kim tu jeździć? Ciężko będzie



Dziś miałem właściwie nie iść, ale... Łowiliśmy na wodzie, w której mam swoją bankową miejscówkę - ta, na której straciłem ostatnio dużego szczupaka. No i nie miałem tam nawet brania... A w sumie tylko i wyłącznie dlatego poszedłem nad wodę, mimo, że czułem, że coś mnie znów bierze... jakiś zmarnowany teraz jestem.



A zabrałem ekipę w takie miejsca, gdzie niekiedy trzeba było na czworaka chodzić ha ha Adaś pewnie do środy będzie spał
offline
Adam D. 2009-11-08 18:33

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Ja już przespałem się trochę w wannie i jest oki - jak żywczyk się czuję - nio " młody " nas dziś przeczołgał to fakt , byliśmy w 4kę - a zwiedziliśmy rejon - królestwo bobrów - miejsca fajne , ale z rybkami dziś było znacznie gorzej. Mimo to było fajnie - ścieżka przyrodniczo wycieczkowa była najtrudniejszego stopnia chyba - świeże powietrze i takie spacerki też się przydają





offline
henk 2009-11-08 21:51

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 129
Dokladnie tak jak mowisz adam mlody nam dziś zrobil taką eskapade że nie wiem czy mi kurtka wyschnie do nastepnego wypadu nad wode a o butach nie wspomne ale co tam bylo okej i noga jakby po tym wszyskim mniej bolala
offline
Maciej J. 2009-11-08 22:12

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
To ja myślałem, że Wy tam na Odrze jeszcze gorsze chabazie macie...
offline
Sławomir S. 2009-11-09 08:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Fajnie tam macie. W lecie to chyba nawet bobry mają problemy z przedzieraniem się przez tą dżunglę. Z cichym podejściem do wody może być problem...Łowienie w czterech w takich warunkach to ryzyko. Musi być zgrana paczka, żeby jeden drugiemu nie płoszył ryb.
offline
Maciej J. 2009-11-09 09:53

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
O płoszeniu ryb przez kolege raczej nie było mowy, bo każdy wchodził na swoją miejscówkę pojedynczo - idziemy polaną i jak widzimy jakieś przerwy, dziury w trzcinach i krzakach po zwierzynie to wbija się jeden z nadzieją, że będzie także dostęp do wody, a reszta maszeruje dalej - także z nadzieją, że znajdzie swoje upatrzone miejsce ( ha ha )
offline
Maciej J. 2009-11-10 19:35

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Jutro miały być ryby, a tu nagle ZAKAZ! I jak tu żyć.....



a dlaczego? Bo lekko kaszlę!
offline
Jacek K. 2009-11-11 13:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 604
Cześć wszystkim. Ja sobie wczoraj zrobiłem dzień dziecka A oto efekt....pozdrawiam serdecznie

offline
Maciej J. 2009-11-11 14:02

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Jaco piękna rybka i piękna fotka! Frajter dziś też łowi... Zobaczymy co to będzie, ja niestety "zdycham" w domu...
offline
Maciej J. 2009-11-11 17:12

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Mama pojechała do Cioteczki, a ja wyskoczyłem na godzinkę hi hi



40 i 50cm dwa branka w godzinkę i to z jednego miejsca. Ryby jakieś dziwne kolory miały - żółte tak jakby i jeden miał białe oko
offline
Dawid P. 2009-11-11 18:24

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
No to chyba trzeba zmienić datę dnia dziecka na 11 listopada, bo mnie dzisiaj też obdarowało piknie odrzańskim sandałem, długość jakieś 95 cm, nie stety fotka nie tak prześliczna jak jaco zaprezentował, no ale tak to bywa jak się używa telefonu do robienia zdjęć, a nie do dzwonienia.

offline
Maciej J. 2009-11-11 18:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
O K***A Dawid! Piękny sandacz gratuluję za całego sera! Jesteś gość Napisz może co zagryzł, w jakiej części rzeki było branie i jakiś opis holu? GRATULUJE, wiedziałem, że jesteś hard

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.43 s