jak minął dzień
Piękności malina. Jacku Ekstraklasa
Remik: |
Piękności malina. Jacku Ekstraklasa |
Dzięki Remi Ależ ja cierpię.....jak by mnie tak sponiewierał ten wiatr i deszcz na pontonie .....to bym wiedział że żyjeA tak ciepłe dresiki i seriale pozdRo
To się nazywa EFEKT WOW!!!
Gratulacje Maciek - ładny szczubełek - to masz czym teraz pływać - coś mi się zdaje że jeszcze połowisz w tym sezonie.
Też niczego sobie Gratki. U mnie spalona fotka - pod słońce, a nie chciałem robić jakiś specjalnych manewrów i przechodzić na inną część łódki, żeby szybko wypuścić rybkę. I fotka pstryknięta częściowo pod słońce...
Ale żeście podjarali - ja dopiero jutro ruszam z kolegami na oderkę , woda wysoka i schodzi ale za to pogoda jest rewelka - ładne rybcie , muszę przyznać
Aha i mała ciekawostka. Ryby wogóle nie brały na białe, srebrne przynęty. Dopiero na pomarańcz, żółć i czerwień miałem brania - ale nie wściekłe kolorki. Takie matowe i przezroczyste.
Maciek ładna rybka gratuluje, widze jakis nowy nabytek nie musisz teraz biegac po kolana w wodzie :-)
Tylko pożyczona, ale fajna!
Jeden mnie wyrolował. Wziął w którymś rzucie, na opadzie. Kumpel wykonał rzut w to miejsce i nic. Ja ponowiłem rzut i kolejne branie na opadzie - siedzi Nie duży - 60tak, ale taki już mnie cieszy.
Jeden mnie wyrolował. Wziął w którymś rzucie, na opadzie. Kumpel wykonał rzut w to miejsce i nic. Ja ponowiłem rzut i kolejne branie na opadzie - siedzi Nie duży - 60tak, ale taki już mnie cieszy.
Ładne, ładne szczupaki :-)) A ja cały weekend w domu
W sobotę w piekielnie mocnym składzie zrobiliśmy wypad nad rybą wodę. Ekipa gwarantowała wyniki
Adaś - spinningista z 40 letnim doświadczeniem na wodzie całej Polski
JJ - twardziel, któremu nie trudna żadna technika połowów.
Żeglarz - człowiek urodzony na wielkiej zegrzyńskiej wodzie.
RBoguś - spinningista który łowił na wszelkie dostępne przynęty, zresztą wszystkie nad wodę zabiera.
No i ja czyli uczeń wymienionych wyżej
Dla odmiany, nad wodą tym razem była z nami kobieta. Dziwne to zjawisko ale okazało się, że wszyscy razem powinniśmy naukę pobierać od kobiet. Oj dała nam Aśka szkołę.
11-2 - to wynik naszych zmagań na łowisku tęczakowym.
Jarka można usprawiedliwić bo zajęty był ciągłym obsługiwaniem podbieraka
Adaś - spinningista z 40 letnim doświadczeniem na wodzie całej Polski
JJ - twardziel, któremu nie trudna żadna technika połowów.
Żeglarz - człowiek urodzony na wielkiej zegrzyńskiej wodzie.
RBoguś - spinningista który łowił na wszelkie dostępne przynęty, zresztą wszystkie nad wodę zabiera.
No i ja czyli uczeń wymienionych wyżej
Dla odmiany, nad wodą tym razem była z nami kobieta. Dziwne to zjawisko ale okazało się, że wszyscy razem powinniśmy naukę pobierać od kobiet. Oj dała nam Aśka szkołę.
11-2 - to wynik naszych zmagań na łowisku tęczakowym.
Jarka można usprawiedliwić bo zajęty był ciągłym obsługiwaniem podbieraka
Gdzie chłop nie może, tam babę pośle. A swoją drogą, to nic dziwnego. Grunciarze sypią tonami białe robaki, a więc tęczak nie będzie się "uganiał" za podejrzanymi obiektami. Pasie się na tym, co nic go nie kosztuje, szczególnie teraz w zimnej porze roku.
eee tam
na tym łowisku na tęczaki są tylko dwie najwłaściwsze przynęty spinningowe i pozostałe próby niestety kończą się niepowodzeniem lub bardzo mizernymi wynikami
z gruntu z tego co wiem świetnie biorą na krewetki
jadę tam w środę, a co
na tym łowisku na tęczaki są tylko dwie najwłaściwsze przynęty spinningowe i pozostałe próby niestety kończą się niepowodzeniem lub bardzo mizernymi wynikami
z gruntu z tego co wiem świetnie biorą na krewetki
jadę tam w środę, a co
Łukasz jakie to tajne przynęty Nie mów, że to ten mały czerwony jerk.
Wobler, gratuluję regularności w połowach!
Luka1981, akurat tego dnia na krewetki było sporo mniej brań. Pstrągi brały bardzo delikatnie, wszystkie zacięte za koniuszek pyska.
Od Aśki to nie było pierwsze lanie nad wodą. Poprzednia wyprawa na tęczaki, wstyd przyznać, zakończyła się wynikiem 12:0 dla Niej.
Luka1981, akurat tego dnia na krewetki było sporo mniej brań. Pstrągi brały bardzo delikatnie, wszystkie zacięte za koniuszek pyska.
Od Aśki to nie było pierwsze lanie nad wodą. Poprzednia wyprawa na tęczaki, wstyd przyznać, zakończyła się wynikiem 12:0 dla Niej.