jak minął dzień
Jak to Odra zawsze pikna, jak i zdjęcie.
Nioł - też muszę przyznać - czadowe ujęcie - Jaco musisz mi kiedyś wytłuczyć jak ty to robisz - ja próbowałem tych ustawień ale jakoś nie mogę sobie poradzić
ale miodna fota :-) mega!!!
Panowie wczoraj miałem na Odrze festiwal szczupaka:-) myślałem że to coś z moimi umiejętnościami i sposobem prowadzenia przynęt i ich dobór.ale NIE :-).panowie jak wczoraj gryzły to koniec.zaliczyłem 3 sztuki.z tego jedna taka powiem ładna :-)coś koło 70 cm ale nie nosze miarki ze sobą a poza tym to od razu poleciał do wody :-) dwa takie 40 :-) gdyby nie trawa zaczepiona za kotwice od koguta to przywaliłby ładny 80-tak :-) pięknie wylazł z pod pniaka :-) ale trawa go zniechęciła.potem miałem na kiju zyciówke.mówię wam .kolos.metrówa jak nic.jak się pokazał to się mało do wody nie wpier.... :-) ale trafił w łeb kopyta.dodam że zielona herbata :-)ale był ogromny.ogólnie zaliczyłem kilkanaście ładnych brań .oczywiście w opadzie.wszystko na 4 calowego mansiorka :-0 tylko perła i brokat. na nic innego (poza zielonym) nie chciały. i główka 20 gram.szkoda tylko że straciłem ogony w trzech gumach.znowu wydatki:-(
ryby brały i w samym nurcie i w zatokach i przy brzegu :-) ten kolos siedział w metrowej klatce.kamienistej.dawno nie miałem takiej zabawy :-)
Adam a te sumy w stronę Bród to chodzi o te dołki? czy Oderkę ? bo w tym roku na oderce właśnie od promu w prawo od strony Pomorska dostałem jednego sandaczyka.i co ciekawe wziął przy takiej porośniętej małej wysepce na metrze wody w takiej małej rynience.A te dołki to okoniowe są.miałem tak jednego takiego z którym mam do pogadania :-)
Panowie wczoraj miałem na Odrze festiwal szczupaka:-) myślałem że to coś z moimi umiejętnościami i sposobem prowadzenia przynęt i ich dobór.ale NIE :-).panowie jak wczoraj gryzły to koniec.zaliczyłem 3 sztuki.z tego jedna taka powiem ładna :-)coś koło 70 cm ale nie nosze miarki ze sobą a poza tym to od razu poleciał do wody :-) dwa takie 40 :-) gdyby nie trawa zaczepiona za kotwice od koguta to przywaliłby ładny 80-tak :-) pięknie wylazł z pod pniaka :-) ale trawa go zniechęciła.potem miałem na kiju zyciówke.mówię wam .kolos.metrówa jak nic.jak się pokazał to się mało do wody nie wpier.... :-) ale trafił w łeb kopyta.dodam że zielona herbata :-)ale był ogromny.ogólnie zaliczyłem kilkanaście ładnych brań .oczywiście w opadzie.wszystko na 4 calowego mansiorka :-0 tylko perła i brokat. na nic innego (poza zielonym) nie chciały. i główka 20 gram.szkoda tylko że straciłem ogony w trzech gumach.znowu wydatki:-(
ryby brały i w samym nurcie i w zatokach i przy brzegu :-) ten kolos siedział w metrowej klatce.kamienistej.dawno nie miałem takiej zabawy :-)
Adam a te sumy w stronę Bród to chodzi o te dołki? czy Oderkę ? bo w tym roku na oderce właśnie od promu w prawo od strony Pomorska dostałem jednego sandaczyka.i co ciekawe wziął przy takiej porośniętej małej wysepce na metrze wody w takiej małej rynience.A te dołki to okoniowe są.miałem tak jednego takiego z którym mam do pogadania :-)
Widzisz Kuba - BOMBA!
Ja jadę prawdopodobnie w niedzielę, mam trochę większych gum to popróbuję. Jadę na nową wodę i mam dziwne przeczucia Ale to nic, zobaczymy.
Ja jadę prawdopodobnie w niedzielę, mam trochę większych gum to popróbuję. Jadę na nową wodę i mam dziwne przeczucia Ale to nic, zobaczymy.
Widzisz, a ty chciałeś składać broń przed skończoną bitwą, nigdy nie ma co się poddawać, i trzeba brać wszystko z pogodą ducha, chociaż to fakt że po iluś wyjazdach bez kontaktu można trochę zwątpić, ale tylko troszeczkę.
kubamajorek: |
ale miodna fota :-) mega!!! Panowie wczoraj miałem na Odrze festiwal szczupaka:-) myślałem że to coś z moimi umiejętnościami i sposobem prowadzenia przynęt i ich dobór.ale NIE :-).panowie jak wczoraj gryzły to koniec.zaliczyłem 3 sztuki.z tego jedna taka powiem ładna :-)coś koło 70 cm ale nie nosze miarki ze sobą a poza tym to od razu poleciał do wody :-) dwa takie 40 :-) gdyby nie trawa zaczepiona za kotwice od koguta to przywaliłby ładny 80-tak :-) pięknie wylazł z pod pniaka :-) ale trawa go zniechęciła.potem miałem na kiju zyciówke.mówię wam .kolos.metrówa jak nic.jak się pokazał to się mało do wody nie wpier.... :-) ale trafił w łeb kopyta.dodam że zielona herbata :-)ale był ogromny.ogólnie zaliczyłem kilkanaście ładnych brań .oczywiście w opadzie.wszystko na 4 calowego mansiorka :-0 tylko perła i brokat. na nic innego (poza zielonym) nie chciały. i główka 20 gram.szkoda tylko że straciłem ogony w trzech gumach.znowu wydatki:-( ryby brały i w samym nurcie i w zatokach i przy brzegu :-) ten kolos siedział w metrowej klatce.kamienistej.dawno nie miałem takiej zabawy :-) Adam a te sumy w stronę Bród to chodzi o te dołki? czy Oderkę ? bo w tym roku na oderce właśnie od promu w prawo od strony Pomorska dostałem jednego sandaczyka.i co ciekawe wziął przy takiej porośniętej małej wysepce na metrze wody w takiej małej rynience.A te dołki to okoniowe są.miałem tak jednego takiego z którym mam do pogadania :-) |
Czyli gryzły wczoraj na to oziębienie które idzie - pogoda była zacna na łowy - cóż ja pracowałem - ale jutro oczywiście ruszam. Tak Kuba chodzi mi o ten rejon w dół od promu na moim brzegu ten zakrętas i później ten rozlew , właśnie ten rozlew i te główki z tymi wysepkami odpowiadają okoniom o tej porze roku - chyba tylko dla tego że ta woda tam aż stoi , i przyciąga je drobnica której tam nie brakuje - piesków też tam nie brakuje - tyle że to często odwiedzane rejony i ludzi tam nie brakuje nawet o tej porze roku.
Przyznaję się bez bicia! NA weekend składam wędki i czyszczę młynki. Koniec sezonu 2009.
HEHEHEHEH.DOBRZE ŻE SEZON 2010 ZACZYNA SIE ZA 21 DNI :-) MNIE TEN MRÓZ CO MA NADEJŚĆ TROSZKĘ ODSTRASZA.NIE ŻE SIĘ BOJĘ ŻE ZMARZNĘ TYLKO O PLETKĘ.
Mnie osobiście mróz bardzo cieszy,rzeki odpoczną po całym sezonie,jak przytrzyma po nowym roku to i pstrążki odsapną,a i będzie można połowić spod lodu,lubię to tak samo jak spinning.Wiem,że wśród nas są podobni zapaleńcy.
To jak,Czarny,Cykadaas,czas na wielkie "garby" z lodu no nie?
Tylko,że Cykadaas będzie pierwszy,bo my przy naszych 100 kg to wejdziemy pózniej,a on waży podejrzewam 70 kg razem z pierzchnią i w zimowym ubraniu ha ha!
To jak,Czarny,Cykadaas,czas na wielkie "garby" z lodu no nie?
Tylko,że Cykadaas będzie pierwszy,bo my przy naszych 100 kg to wejdziemy pózniej,a on waży podejrzewam 70 kg razem z pierzchnią i w zimowym ubraniu ha ha!
No właśnie dziś już w Warszawie było na minusie. W Jeleniej Górze pada śnieg. Panowie szykujemy maleńkie wędeczki. Jesteśmy już z @Luka jesteśmy w teorii przygotowanie. Teraz tylko pozostaje oczekiwanie na odpowiedniej grubości lód.
no trzeba jeszcze nabyć kilka fikuśnych błystek i lecimy z tematem to będzie mój pierwszy sezon z podlodówką więc jestem nieco nagrzany na mega okonie z pod lodu
Wypad nad jezioro nie wypalił. Pani sekretarz z Gorzowa Wlkp. nie przyjechała, bo nagle jej coś wypadło. Szkoda gadać.
A więc poszedłem na szybkiego na rybki - taki plan awaryjny. Zaliczyłem 2 szczupaczki i mega branie. Niestety za szybko zaciąłem - po sandaczowemu - i guma nie była porozcinana, a poszarpana. Szkoda, to mogła być fajna rybka...
A więc poszedłem na szybkiego na rybki - taki plan awaryjny. Zaliczyłem 2 szczupaczki i mega branie. Niestety za szybko zaciąłem - po sandaczowemu - i guma nie była porozcinana, a poszarpana. Szkoda, to mogła być fajna rybka...
Henk i ja dziś zaliczyliśmy chyba ostatnią wyprawę na rybki w tym roku , po wczorajszym bezefektownym wypadzie na oderkę - skoczyliśmy dziś na rzeczkę z tęczami , też zapowiadało się bez jakiś szaleństw , ja po wielkich trudach z rana wyjmuję takiego pod 30 cm dzieciątko , Henk w tym samym czasie spaprał takiego 40taka. Postanawiamy zejsć dużo niżej jeszcze przed Czarnego który dojechał też się pobawić , rozchodzimy się i znów zaczynamy łowić , Henk trochę się obrywa ale zalicza jednego takiego gdzieś ponad 35 cm , ja jak na razie łowię same okonie , ale i mi się trafia pierwszy dobre 37 cm , później doławiam jeszcze 2 , parę wyjść 3 razy mi odprowadza taki już ładniusi grubasek , nawet wracam się po niego ale mimo tego że wiem gdzie stoi można mu tylko soli na ogon chyba nasypać , i tak według wskazań meteorologów minął mi chyba ostatni dzień w tym roku na rybach
Adaś kurcze też bym skoczył... Po nowym roku gdzieś się wybierzemy - ale na potokowce!
Maciek wiesz że ja za potokiem ruszam dopiero jak trochę pociepleje i przedwiośnie zawita - to już nie długo a puki co to idzie sezon dla tych na lodzie i pod , coś się meteorologom pomyliło i zapowiadają jakąś pingwiniadę
Adam "przełam" się i ruszaj z nami na lód !