Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

jak minął dzień


offline
Sławomir S. 2009-02-15 18:34

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No, właśnie...Tytuł wątku :"Jak minął dzień..." Nam nie minął, ale powoli mija...Spadamy stąd, bo rzeczywiście, nie ta działka. Wymyśl nowy wątek i bedziemy sobie 'nawijać" do woli...
offline
Sławomir S. 2009-02-21 20:03

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Muszę ten wątek utrzymywać przy życiu.

Dzisiejsze widoki. Jak widać, wędkarstwo podlodowe ma jednak garstkę fanów i kibiców(fot.1 i fot.2). Na pstrągach lubię iść pierwszy, ale na niepewnym lodzie wolę iść co najmniej drugi...





offline
Sławomir S. 2009-02-23 07:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wczorajszy dzień minął na Złotnikach. Padający śnieg i deszcz, wraz z silnym wiatrem trochę utrudniały łowienie, ale nie było jeszcze najgorzej...Myślę, że mam prawo twierdzić, że łowię dla kota?





offline
Adam D. 2009-02-23 08:44

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Zwierzęta zimą trzeba dokarmiać - czasem takie historie rozgrzewają śmiechem , pewnie też się uśmiałeś
offline
Sławomir S. 2009-03-07 20:07

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Czwartek - "rozgryzanie" pewnej blaszki podlodowej...

offline
Sławomir S. 2009-03-07 20:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Piątek - rozpocząłem wreszcie swój najprawdziwszy sezon.





offline
Sławomir S. 2009-03-07 20:17

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Sobota - zakończenie podlodowego 08/09. Blaszka killer "rozgryziona".





offline
Adam D. 2009-03-07 20:58

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Cykadas gdzie żeś był na tym lodzie u mnie już w piątek popłynęły pa pa - no nie wszędzie w Polsce są takie temperatury jak na zachodzie tu u mnie - ale podziwiam cię za podlodowe wędkarstwo do końca ile się da
offline
Marek 2009-03-07 21:11

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 121
fajnie fajnie a ja kolejny weekend siedzie w domu, sporo roboty i nauki...
offline
Maciej J. 2009-03-07 23:12

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Cykadass:
Piątek - rozpocząłem wreszcie swój najprawdziwszy sezon.






Piękna woda i piękne rybki gratuluję!
offline
karmazyn 2009-03-08 00:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 169
zazdroszcze pstrągów - u mnie strasznie słabo. Ale zmienie to i dam znać.
offline
Sławomir S. 2009-03-08 07:48

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
@Frajter. To Bukówka, pierwszy i najmłodszy zb. zap. na Bobrze, blisko Kamiennej Góry i Lubawki. Dałoby się "jeszcze", ale woda w rzekach opada, a więc muszę pokazać się pstrągom, żeby sobie nie pomyślały, że się wreszcie utopiłem...
offline
Maciej J. 2009-03-08 17:13

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
A u Nas woda się podniosła...



@Dero w 15 minut ma już komplet - 4 sztuki:





offline
Maciej J. 2009-03-08 17:17

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Dzisiaj jakoś nie mieliśmy natchnienia - dużo czasu spędziłem z @Derem na pogaduchach itd itp Nic nie mogłem złowić, a @Dero przy mnie wyciągnął 4x sztuki... Zakładam wahadełko CF i w pierwszym rzucie widzę błysk, a po chwili branie











offline
Maciej J. 2009-03-08 17:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Idziemy na drugą stronę rzeki - druga miejscówka i @Dero łowi piątego...





offline
Maciej J. 2009-03-08 17:23

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Spotykamy się z @Frajterem i Jego Bratem Krzyśkiem, który chcąc uratować błystkę wpadł po pas do wody... No to wracamy W powrotnej drodze poszliśmy z @Derem kawałek w górę rzeki - zacinam 40cm szczupaczka, który wypina się przy brzegu. Jeszcze tylko jedna miejscówka i wracamy... Na Executora 5 skusiłem jeszcze jednego - ostatniego





offline
Maciej J. 2009-03-08 17:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Wracamy do auta - okazuje się, że mój Tata nawet jednego złowił...



@Frajter nie szedł na łatwiznę i poszedł daleko w dół rzeki w poszukiwaniu większej ryby. Niestety nic nie złowił. Braciak @Frajtera także 0.



A przed powrotem spotkaliśmy jeszcze takiego oto psiaka

offline
Sławomir S. 2009-03-11 18:45

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Przeczucie to jednak bardzo ważna rzecz. Gdybym się nim kierował, to siedziałbym dziś w domu. Coś mi szeptało do ucha, żeby dziś odpuścić. Spotkało mnie wszystko, co może spotkać największego pechowca. Najpierw śnieg, póżniej grad. Po godzinie poszła sprężyna w kabłąku, po dwóch złamałem wędkę w międzyczasie kąpiąc się po pachy. Woda cały czas rosła i niosła coraz więcej różnych brudów, części roślin i łowienie woblerami, cykadami , wirówkami stało się niemożliwe. Do tego zapasową wędką, teleskopowym spinem, masakra…Do tego na gumy, fe…Póżniej spotykam meliorantów wycinających nadbrzeżne krzewy i drzewa, wciskam im parę h.., i idę dalej. Jest wreszcie branie, ale jestem tak „skostniały”, że chyba nie zareagowałem w porę. Po pół godzinie mam następne, ale już zęby tak mi dźwięczą, że nie słyszę własnych myśli. „Kończ waść, wstydu oszczędź”, pora się stąd wynosić, przecież nie dam rady, skowronki znów mnie oszukały. W ciepłym autobusie natychmiast zasypiam i w Zgorzelcu budzi mnie wrzask kierowcy : „Budż się Pan, braaanieee!”.





offline
Adam D. 2009-03-11 20:02

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Cykadas - niekiedy trzeba posłuchać tego głosu co podpowiada - a nie tylko chochlików - ja wczoraj z Czarnym też mieliśmy jechać ale wybraliśmy opcję dom - a gradem dawało równo. Kiedyś jak się uda to ci opowiem co to znaczy mieć pecha - nie zawsze człowiek ma ten dobry dzień - spoko jutro będzie lepiej a na łykend ma się trochę pogoda wyklarować.
offline
Maciej J. 2009-03-11 21:39

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
frajter:
Cykadas - niekiedy trzeba posłuchać tego głosu co podpowiada - a nie tylko chochlików - ja wczoraj z Czarnym też mieliśmy jechać ale wybraliśmy opcję dom - a gradem dawało równo. Kiedyś jak się uda to ci opowiem co to znaczy mieć pecha - nie zawsze człowiek ma ten dobry dzień - spoko jutro będzie lepiej a na łykend ma się trochę pogoda wyklarować.

No to super wiadomość o weekendzie - przecież w niedzielę atakujemy pstrągową rzeczkę

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.3 s