jak minął dzień
Jak mi pozwolą, to będę częściej wrzucał fotki, bo na razie dostałem 'zakaz' :-D
Ehhh, miałem jutro zbierc siły do soboty na Słupię, ale jak tu odpuścić... Budzik juz nastawiony, haha ;p
Ehhh, miałem jutro zbierc siły do soboty na Słupię, ale jak tu odpuścić... Budzik juz nastawiony, haha ;p
Emocje były nieprawdopodobne , przy skoku ryby ponad pół metra nad wodę zamarłem z wrażenia. Po opadnięciu emocji jeszcze raz ważyłem i mierzyłem rybę - szok ona ważyła 6,3 a nie 5,3 kg . !!! Bardzo dziękuję Koledze Szymelowi za pomoc no i za prezent w postaci pięknego woblera zrobionego przez Kolegę.
Jerzy
Smaczek: |
Sławku, Tak jakoś chyba znajome mi miejsce. Czyżby to Żwirownia Turów koło Nowogrodu Bobrz.?? Ja też wczoraj atakowałem lód, ale pomimo dużej ilości złowionych rybek okazów trudno było się doszukać (za wyjątkiem jednego rybska, które tuż przy dziurze przyswoiło sobie moja mormychę). |
Są trzy możliwości skąd możesz to wiedzieć. Pierwsza – masz bardzo dobrą pamięć wzrokową. Druga – Jacek Ci powiedział. I trzecia – poznałeś dziurę, ha, ha.
Tak, to ZEK k. Turowa. Od strony zakładu byłem pierwszy raz na lodzie. To kawał wody, zróżnicowane dno. Muszę częściej tu zaglądać. Jeszcze jak na złość szczupaki cięły wszystko, co się świeciło. Do tego trzy dziury i człowiek mokry z potu. Aha, jeszcze na dodatek zakopaliśmy się w śniegu za parkingiem i musiała nas wyciągać ciężarówka ze żwirem…Trzy godziny straty. Ale jestem zadowolony. W tej wodzie jest to „coś”, co ciągnie jak magnes…Wiesz, co mam na myśli?
Faktycznie, Pan Jerzy wysłał mi zdjęcie ryby na wadze - 6,3 kg. ! Sprawdziłem tęczka pana Janusza z zeszłego roku o tej samej porze i z tej rzeki, przy 82cm długości wazył 6,2 kg , jednak widac gołym okiem, iz był chudszy.
Pzdr.
Pzdr.
No no Panowie - ale tęczak ładniusi - nakręciliście troszkę chcicę - już postanowione w sobotę inauguracja , klamka zapadła - koniec pierdzenia w ciepły fotel
a co planujesz? i gdzie? może by się dogadać i się większa ekipką wybrac? bo jak patrzę na to co sie dzieje na dworze dzisiaj to aż mi sie micha cieszy :-)
Witamy na CF.
WIELKIE GRATULACJE - WSPANIAŁA RYBA
Cykadass: | ||
Są trzy możliwości skąd możesz to wiedzieć. Pierwsza – masz bardzo dobrą pamięć wzrokową. Druga – Jacek Ci powiedział. I trzecia – poznałeś dziurę, ha, ha. Tak, to ZEK k. Turowa. Od strony zakładu byłem pierwszy raz na lodzie. To kawał wody, zróżnicowane dno. Muszę częściej tu zaglądać. Jeszcze jak na złość szczupaki cięły wszystko, co się świeciło. Do tego trzy dziury i człowiek mokry z potu. Aha, jeszcze na dodatek zakopaliśmy się w śniegu za parkingiem i musiała nas wyciągać ciężarówka ze żwirem…Trzy godziny straty. Ale jestem zadowolony. W tej wodzie jest to „coś”, co ciągnie jak magnes…Wiesz, co mam na myśli? |
Sławku,
Ależ oczywiście, że wiem co masz na myśli z tym "magnesem". Miejsce jest mi znane dobrze, bo w sezonie bezlodowym często tam bywam, a te brzózki są tak charakterystyczne, że od razu poznałem "koparkową" część. No to wyprawę miałeś z przygodami. Pozdrawiam.
Ehh, ja dzisiaj znowu od 8.00 do 18.00 biczowałem wodę i bez kontaktu. Ojj, trzeba mieć psyche na te trotki, hahaha. Najgorsze jest to, ze nawet 'stare wygi' nie łowią ;/
Jutro znowu od świtu ruszam, obcowanie nad wodą w takiej scenerii to czysta poezja )
Pozdro !
Jutro znowu od świtu ruszam, obcowanie nad wodą w takiej scenerii to czysta poezja )
Pozdro !
Dziś Pilichowice i dzień sandacza i płoci. Sandacz brał, jak okoń na pierwszym lodzie i byłem zmuszony opuścić pewne miejsce, bo to było bez sensu…Jedyne, co dobre, to to, że błystki dawały się wyhaczać szczytówką, bez konieczności rozkuwania dziur. No, ale dwugodzinna zabawa też była, nie powiem… W innym miejscu płocie, na przemian z okoniami, okonkami i jazgarzykami. W sumie żyć, nie umierać, bo i pogoda przepiękna – bezwietrznie, +3 st.
Dokładnie Panie Sławku - pogoda super ! Jeszcze trochę temperatura podskoczy i zatoka odpuści, wtedy się zacznie łowienie ryb stojąc po cycki w wodzie, haha ;-D
Idę do piwnicy zbroic większe woblery - duza rzeka czeka
Idę do piwnicy zbroic większe woblery - duza rzeka czeka
Chyba dam sobie spokój z tym lodem i w tygodniu wyskoczę na pstrągi. Od chodzenia po płaskim terenie można dostać „platfusa”, a te czarne dziury już mi się śnią pod postacią koszmarów…Trza to radykalnie zmienić. Ale się boję, bo jak „powącham” rzekę, mogę zapomnieć o ostatnim lodzie, a mam jeszcze do załatwienia z nim pewną „małą sprawę”…Niech to szlag, dlaczego nie zostałem „karpiarzem”…
Aha, witaj @PYTOON!
Aha, witaj @PYTOON!
A swoją drogą, to ten tęczak robi wrażenie...Rzeczny, "nie marynowany", super sprawa.
Witaj @Cykadass,
Za parę minut uderzam na pstrągi. Liczba osób nie daje pełni szczęścia w czasie wędkowania, ale ja idę odwiedzić moje dołki z moimi pstrągami. Mam z nimi pewne porachunki do załatwienia...
Za parę minut uderzam na pstrągi. Liczba osób nie daje pełni szczęścia w czasie wędkowania, ale ja idę odwiedzić moje dołki z moimi pstrągami. Mam z nimi pewne porachunki do załatwienia...
Własnie wróciłem za Słupi. Rzeka, klimaty zarąbiste. Na około 20 osób padły 2 kelciaki ok. 60cm, gościu z okolic dorwał kelta 4 kg ze spławu. Na brzegu kilka świezych śladów krwi sprzed kilku dni. Po roztopach i wiaterkach będzie gruuubo jak sreberka wejdą.
Wiadomo mniej więcej kiedy jest zlot ?
Pozdro.
Wiadomo mniej więcej kiedy jest zlot ?
Pozdro.
Szymel na zlot się nie zapowiada, najpierw to cholerstwo musi stopnieć itd.
Ja dziś trochę połowiłem. W godzinę złowiłem kilka rybek, szkoda, że wcześniej mnie nie było... Próbowałem łowić gumami 5-7cm na drop shota - lipa nawet brania nie zaliczyłem. Założyłem 5g cykadę z fioletowym brokatem, podszarpnięcie, opad stoi w miejscu tuż nad dnem i... puk No i wkońcu zaczęło się łowienie! Jutro powtórka.
Ja dziś trochę połowiłem. W godzinę złowiłem kilka rybek, szkoda, że wcześniej mnie nie było... Próbowałem łowić gumami 5-7cm na drop shota - lipa nawet brania nie zaliczyłem. Założyłem 5g cykadę z fioletowym brokatem, podszarpnięcie, opad stoi w miejscu tuż nad dnem i... puk No i wkońcu zaczęło się łowienie! Jutro powtórka.
Dziś w małym gronie wybraliśmy się obejrzeć w realu "epokę lodowcową X " - oprócz Maximusa szczubłego żadnych innych rybek nie było na brzegu , ale po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zobaczyłem wodę i to płynącą. Słyszeliście kiedyś o gościu co zaaresztował szybowiec bo wylądował na jego łące - razem z Henkiem miałem okazję go poznać - gwarantuję że baran ma iloraz inteligencji setki razy większy od niego. Piszę to dla przestrogi wędkujących miedzy Zaganiem i Nowogrodem B bo takich idiotów trzeba omijać
Frajter fajna wyprawa a woda jakoś dziwacznie znajoma. Mnie juz też bardzo ciągnie nad rzekę.
Maciej zadziwiasz mnie z tymi cykadkami. Tak jak wiem jak są cykady piekielnie skuteczne w normalnym sezonie to w zimie jakoś ciężko mi idzie z łowieniem na nie. Jutro zabieram pełen zestaw cykad.
Gratulacje pięknego okonia!!!
Maciej zadziwiasz mnie z tymi cykadkami. Tak jak wiem jak są cykady piekielnie skuteczne w normalnym sezonie to w zimie jakoś ciężko mi idzie z łowieniem na nie. Jutro zabieram pełen zestaw cykad.
Gratulacje pięknego okonia!!!
Jeśli chcecie, to podeślę Wam 500 G - owe. Nie trzeba wiercić dziur. Po prostu wystarczy rzucić na lód...