jak minął dzień
Widziałem już kilkanaście wielkich kluczy ptaków. Dziś chyba z 3.
Z utęsknieniem temperatur +10 czytałem co nieco w necie i w 3 dekadzie marca mają przyjść takie temperatury, końcówka (podobno) nawet do +14, a noce około 5-6stopni. Gdyby tak było, to rybki weszły by w moją rzekę już na początku kwietnia... OBY
Z utęsknieniem temperatur +10 czytałem co nieco w necie i w 3 dekadzie marca mają przyjść takie temperatury, końcówka (podobno) nawet do +14, a noce około 5-6stopni. Gdyby tak było, to rybki weszły by w moją rzekę już na początku kwietnia... OBY
Rewelacyjna do sytuacji byłaby w tej sytuacji historia o beskidach przytoczona w dziale humor... znów dowaliło śniegu idę odwalać ehhhh.
e tam. to tylko takie ostatnie podrygi :-) noce jeszcze zimne ale w dzień słońce już coraz wyżej. potrafi ładnie pogrzać. z rana słońce świeci bezpośrednio w mój termometr to w słońcu potrafi byc 15 stopni gdy w styczniu nie było zadnej róznicy.już jest coraz lepiej. jak w dzien jest 4-5 na plusie to już jest miło. byle by nie wiało lub padało.ale wiadomo tez że jak ciepło to i sa zmiany w roślinności (kwiaty) i glebie. pojawiają się owady (muchy ,pedraki). a to jest pokarm dla ryb.a jak się pojawia pokarm to i jest żerowanie a jak jest żerowanie to i my połowimy.no i im więcej światła tym większa produkcja tlenu w wodzie (zwłaszcza w jeziorach pod pokrywą lodu) czy w rzekach , a to tez wpływa na kondycję rybek.badź co bądź już bliżej niż dalej :-) a nie na darmo jest przysłowie w marcu jak w garncu :-) jeszcze kwiecień też potrafi namieszać w pogodzie :-)
kiedys zimy były zawsze mroźne i śnieżne. bałtyk potrafił zamarznąć że armie przechodziły na podboje :-) ale i pamiętam zimy bez sniegu i deszczowe. chyba na przyszłą zimę trzeba się będzie przeprosić z kruciutkim kijkiem i mormyszką :-) tak na wszelki wypadek :-) ja traktuje tę zimę jako cos naturalnego a nie jak jakeis anomalia podogowe i to pozwala mi patrzec optymistycznie na nowy sezon wędkarski.wymroziło, przeczyściło teraz to wszystko spłynie do morza i będzie czysto i ładnie.szkoda tylko przyduch. wiadomo. czy można tutaj mówić o swego rodzaju naturalnej selekcji? bo nie jest to dzieło człowieka. mam trochę za mało lat żeby wiedzieć jak to było 40, 50 lat temu. pytam się starszych zatem jak wyglądały zimy właśnie wtedy? były przyduchy? na taka skalę jak teraz? też walczono z nimi jak dzisiaj? czy może bardziej? patrząc ogólnie to chciałbym żeby taki cykl zachował się na stałe. żeby takie zimy były zawsze. wiadomo w pewnych częściach naszego kraju zima była zbyt ostra ale tez dała się tak bardzo we znaki mieszkańcom z powodu zaniedbania naszych władz, braku przygotowania i starej , zniszczonej infrastruktury. masa pieniędzy spłynęła błotem, ale teraz jest czas na naprawę tego co zostało zniszczone i przygotowanie się na nowe.i żeby jeszcze tylko wszystko się powoli roztopiło.podtopienia lokalne będa bo zawsze były ( ciągle będę winił za to złą infrastrukturę wodną) ale są nadzieje że nie będzie strasznej powodzi bo właśnie takie powroty zimy spowalniają masowe topnienie.
ale się rozpisałem :-)było się zająć meteorologią a nie ubezpieczeniami :-)
pozdrawiam wszystkich wielbicieli słońca :-)
ale się rozpisałem :-)było się zająć meteorologią a nie ubezpieczeniami :-)
pozdrawiam wszystkich wielbicieli słońca :-)
e po dłuższym namyśle to masowe śnięcia ryb w skutek braku tlenu w wodzie zaliczyłbym do klęski żywiołowej niż do naturalnej selekcji. śnięcia na tak masową skalę wychodzą poza ramy czegoś co można nazwać naturalną regulacją. nie jest tym na pewno masowe niszczenie całych populacji.ciekawe co na to google ? :-)
Ja osobiście bardzo lubię zimę i nie przeszkadza mi jej piękno a takowe przecież posiada, ale ostatnie dwie zimy spędziłem w UK wiec troszkę się odzwyczaiłem bo w tym roku zima była długa taka jaką być powinna i pewnie dlatego dała się bardziej we znaki, a z drugiej strony brak stałego zatrudnienia od świąt zrobił swoje... masowe śnięcie również uważam za katastrofę ekologiczną niż za naturalną selekcję ( prędzej byłby to kłusowniczy żuraw choć one tez chyba potrafią wyłowić ogromne ilości ryby jeszcze takowego nie spotkałem. Nawiązując już to katastrof ekologicznych jest również taka i w UK na własne oczy widziałem jak Polacy dzień w dzień z jednego łowiska wywozili po 2 3 worki od kartofli szczupaka, który do tego czasu raczej jest już wytrzebiony doszczętnie. Patrząc na to zrezygnowałem z łowiska i łowiłem pstrążki do górnej granicy +40 w lokalnej małej rzeczce przepływającej po obrzeżu miasta w którym byłem wspaniała zabawa na delikatnym kiju, w przeciągu godziny potrafiłem mieć ok 10 sztuk
a niestety już mnie tam nie ma miałem przykre przygody i ledwo uszedłem z życiem wiec puki co ojczyzno trzymaj moje korzenie...
a niestety już mnie tam nie ma miałem przykre przygody i ledwo uszedłem z życiem wiec puki co ojczyzno trzymaj moje korzenie...
Dziś rano wyskoczyłem sprawdzić grubość lodu na naszym warszawskim jeziorku. Zaskoczony jestem mocno bo wygląda na to że z 40 cm zrobiło się jakieś 12cm. Lód dość niebezpieczny., zatem kończymy sezon podlodowy. Ruszamy na normalne łowienie.
oj nie tak szybko Remik. u mnie na jednym jeziorze jest od 15 do 30 cm. a na drugim w zacisznej zatoczce od 35 do 45 cm !!!!! kwiecien zapowiada sie na lodzie haha.
masakra :-( tylko rzeczki zostają i poszukiwania pstrążków i kleni :-) zanim okoń nie zacznie brać.
W kwietniu na 100% już nie będzie lodu Albo będzie 5cm.
Myślę, że za 3-4tyg będzie można poszukać już okoni. Zobaczymy jaka będzie pogoda.
Myślę, że za 3-4tyg będzie można poszukać już okoni. Zobaczymy jaka będzie pogoda.
no ładna ta twoja nysa. na następny weekend jestem u ciebie.to mnie oprowadzisz :-)
Ok. Może coś połowimy... Ja puki co mam tylko obdarty łokieć.
no panowie dzisiaj wieczorkiem wyjazd do Ośna a jutro atak na ośniańską rzeczkę. test woblerków i mam nadzieje łowienie rybek :-) i długi i męczoncy spacer :-) pudełeczko pełniutkie wobków, blaszek i kogutków, szpule z placionkami i żyłką gotowe, kalesony spakowane i lece :-) tym razem nie odpuszcze.jak cos polapię to napisze może jakąś relację :-) zdjęcia miejscówek napewno pokażę .
Powodzonka jeśli Ośno wypali może następnym razem wybierzemy się razem.
Co jest panowie, nikt nie był nad wodą ? czy jeszcze nie powracaliście hehe...
Jutro będą wieści. Mam nadzieje, ze bardzo pozytywne.