jak minął dzień
A najgorsze jest to, że nawet nie pomyślałem, żeby go zmierzyć - nie miałem miary, nic. Mogłem do kija przystawić i chociaż +/- bym wiedział. Koło 5-6kg miał Ale jest plus, rybka nie miała na sobie nawet ziarenka piasku
A połakomiła się na moją nietypową przynętę. Na taki zestaw łowię największe okonie z trudno dostępnych miejsc - w takich, gdzie zwykłą gumą, cykadą nie da się łowić:
A połakomiła się na moją nietypową przynętę. Na taki zestaw łowię największe okonie z trudno dostępnych miejsc - w takich, gdzie zwykłą gumą, cykadą nie da się łowić:
pasuje hehehe. ale ładny.jade tam do ciebie.szykuj się.
Ja za chwilę uciekam na rybki Tylko coś w biegu zjem...
Franek możliwe, że coś akurat drgnęło, ale brały tylko na wolno opadające przynęty z pewnym trickiem. Używałem Paniaca Minow, który nawet nie pracuje ogonkiem na główce z cynku jakieś 2g całość. I dopiero wtedy zanotowałem bardzo agresywne brania na opadzie. Na inne przynęty np. małe banjo na 3g główkach, kopytka nic, kompletnie. Pozbyłem się lekkiej główki i już wogóle nic nie złowiłem...
wobler129: |
Franek możliwe, że coś akurat drgnęło, ale brały tylko na wolno opadające przynęty z pewnym trickiem. Używałem Paniaca Minow, który nawet nie pracuje ogonkiem na główce z cynku jakieś 2g całość. I dopiero wtedy zanotowałem bardzo agresywne brania na opadzie. Na inne przynęty np. małe banjo na 3g główkach, kopytka nic, kompletnie. Pozbyłem się lekkiej główki i już wogóle nic nie złowiłem... |
Kurcze to co te okonie, przecież to Polska a nie 5-Cio Gwiazdkowy Hotel . Nieźle kombinujesz Maćku nieźle. Ja też czasem lubię przekombinować kiedyś w kompletnie pusty upalny dzień złowiłem ładnego garba na wynalazek zrobiony jużchyba pod wpływem gorączki jaka dała mi się we znaki i kazała mi usiąść zrobiłem coś w rodzaju twistera z doczepionymi kolejnymi dwoma ogonkami tak by wszystko ładnie pracowało. pierwszy podryw do góry i siedzi , za drogim żutem go urwałem i nie próbowałem nigdy wiecej ponowic próby sam nie wiem czemu.
Okonie są po prostu jeszcze bardzo bardzo leniwe i nawet ich wrodzona ciekawość nie daje im kopa, ze względu na oszczędność energii. Jeszcze troszkę jak sobie podjedzą zrobi się ciut cieplejsza woda to nabiorą rozpędu, a co do wynalazków to kiedyś obserwowałem jak okonki z powieżchni próbowały ściągnąć jakiś filterek z papierosa, co gorsza o zgrozo któremuś się udało, to jest kuriozum.
A ja niespełna kilka minutek temu wróciłem z nad swojej rzeki. Wtorek a na niej ani kawałka wolnego miejsca. Jak nigdy. Namierzyłem pięknego jazia ale co bym nie robił to olewka Piękny taki ok 50 cm.
mi dzień minął pod znakiem slidera wykonałem 12 wobkowych korpusów. mają dziury i otwory na drut.jutro szlifierka i papier ścierny i można zaklejac byle sie wyrobić do majówki. i na moje jeziora do Ośna
Ja ze Smakiem dziś po południu zeszliśmy trochę Odry w koło Milska, rzeka trochę wyszła z koryta, zmętniała i niesie spory śmietnik. Rybek ani śladu przynajmniej na kiju, ale za to czas miło spędzony.
No i mamy załamanie pogody, lipa - wieje jak diabli i leje jak z cebra no i grad... - ale niedługo będzie zielono! Jak przygrzeje po weekendzie...
wobler129: |
No i mamy załamanie pogody, lipa - wieje jak diabli i leje jak z cebra no i grad... - ale niedługo będzie zielono! Jak przygrzeje po weekendzie... |
Mhm, nie tylko pogoda od razu się łamie...
Ano rybki też inaczej się zachowują. Dziś w pierwszym rzucie guma nawet nie zdążyła opaść na dno i miałem okonia. I po tym braniu już całkowite zero... Tak jakby się spłoszyły. No ale gdzieś musiały pójść?
Ja może wieczorkiem podjadę na rzeczkę dziś powinno być mniej populacji zobaczymy co tam w wodzie piszczy.