jak minął dzień
| Cykadass: | ||||||||
Nic na tym świecie nie jest doskonałe. Nic. Ideał jest fikcją stworzoną na użytek romantyków i…głupców. Istnieje tylko kompromis. Docenienie jednak zalet kompromisów przychodzi stosunkowo póżno, bo wraz z wiekiem i doświadczeniem. Wszystko, co robię jest sprawdzone, przemyślane i sfinalizowane na zasadzie kompromisu – coś za coś. |
Swoją drogą, to już kilka lat szukam takich kotwic, jak poniżej. Jednak, jak dla mnie, są nie do zdobycia za przystępną cenę.
Ładne ryby Maciek 
Wczoraj i dziś biczowałem jeziorka, jednak bez efektów. Jutro rano ma padać, więc jadę, może część ludzi się schowa, hehe
Wczoraj i dziś biczowałem jeziorka, jednak bez efektów. Jutro rano ma padać, więc jadę, może część ludzi się schowa, hehe
| Remik: |
| Przeglądam sobie pocztę a tu taka miła niespodzianka od Maćka. Piękna sprawa. Dzięki Maciej   |
Nie no masakra. Maciej Łowi takie piękne okazy ze aż miło, w życiu u mnie nie łowiłem takich kaczorów, chodź parę razy strzeliło mi 0,25 w żyłce bez mrugnięcia okiem eh . Może i ja popróbuję nad jeziorem, które i tak jest przetrzepane a jak trafię tam coś wyżej jak 50 cm to juz sukces.
| wobler129: |
  |
No widzisz Maciek...I po co było się wychylać z "TAMTYM"? Wiesz, z którym...Jest takie fajne powiedzenie. "Co ma wisieć, nie utonie.". I jeszcze jedno. Spinning nie jest najlepszą metodą na duże szczupaki. Lepiej siedż cicho i nie zdradzaj miejsc połowu, bo "żywczarze" pozamiatają Ci "mamuśki", ha, ha,(a chciałbym jeszcze nieraz zobaczyć Twoją uradowaną gębę z okazem).
Nie wiem jak wy panowie ale Ja mimo deszczu jadę na kaczki reszcie życzę powodzonka.
reszcie życzę powodzonka.
Coś tam siąpi, ale biorę sztormiaka i o 11 też wyruszam w (nie)znane
Rzeczywiście, pada i pada... Od rana byłem na jeziorku, jednak szału nie było. Wczasowicze zwinęli namioty i pojechali, a śmieci oczywiście nikt nie pozbierał;/ Z tatą troszkę posprzątaliśmy
Obiadek zjadłem, i druga tura rzeka za 30 min
Obiadek zjadłem, i druga tura rzeka za 30 min
Uf jestem. Deszcz mnie nie oszczędził, ale efekt jak na moją wodę rewelka dwie małe kaczuszki +60. Niestety wszystko jeszcze w krzakach trzcinach ciężka sprawa. No i wygrany pojedynek z 7 metrową gałęzią która podniosłem z dna hol ponad 30 min oczywiście dłońmi. Pytałem trochę ludzi jak z rybka to każdy nażekał, ale za to jak podjechałem w miejsce gdzie ostatnio wyjęto takiego dobrze ponad 80cm to po 8 rano było juz ok 15 samochodów. Ahh ludzie i czasy Ja połowiłem i jestem happy moze jeszcze uda sie zatakowac bolenie.
Kurcze Zazdroszczę Maćkowi łódki, chodź i my mamy łajbę ale nie ma jak jej wozić. Byłem jeszcze biczować rzekę i jedyne czego sie dorobiłem to błoto na przelotkach i plecionki nie fluo yellow a fluo brown
Dzisiejszy dzień też nie należał do udanych - pogoda przytrzymała mnie do 14 w domu i tak jeszcze siąpiło jak pojechałem , wziąłem kasta i odwiedziłem takie nie wielkie jeziorko z łączącym kanałem od wielkiej wody. Szału nie było w drugim rzucie przywalił mi kociak z taką siłą że aż mnie zaskoczył , w sumie dwa wyjęte takie stykacze i jeszcze jedno branie nie zapięte , i po majówce , dobrze że jeszcze mam trochę wolnego bo inaczej ta majówka nie należała by do najrybniejszych
| frajter: |
| Dzisiejszy dzień też nie należał do udanych - pogoda przytrzymała mnie do 14 w domu i tak jeszcze siąpiło jak pojechałem , wziąłem kasta i odwiedziłem takie nie wielkie jeziorko z łączącym kanałem od wielkiej wody. Szału nie było w drugim rzucie przywalił mi kociak z taką siłą że aż mnie zaskoczył , w sumie dwa wyjęte takie stykacze i jeszcze jedno branie nie zapięte , i po majówce , dobrze że jeszcze mam trochę wolnego bo inaczej ta majówka nie należała by do najrybniejszych |
A co on tam tak w mordzie szczerzy Adamie
.
Niestety wczoraj kiepsko 
pomimo że nie poddawaliśmy się i łowiliśmy w deszczu duże sztuki nie chciały współpracować.
Trochę rybek wyjechało ale wszystko gluty, dużo brań niezaciętych tzn ja nie zaciąłem bo Remik miał zdecydowanie lepszą skuteczność
8 h na wodzie - wróciłem do domu zjadłem późny obiad i nawet 20 min filmu nie obejrzałem jak mnie zabrało - takie przyjemne zmęczenie
pomimo że nie poddawaliśmy się i łowiliśmy w deszczu duże sztuki nie chciały współpracować.Trochę rybek wyjechało ale wszystko gluty, dużo brań niezaciętych tzn ja nie zaciąłem bo Remik miał zdecydowanie lepszą skuteczność
8 h na wodzie - wróciłem do domu zjadłem późny obiad i nawet 20 min filmu nie obejrzałem jak mnie zabrało - takie przyjemne zmęczenie
U mnie wczoraj też kiepsko, 5h pływania i 2h łowienia
Złowiłem kilka, ale ten najlepszy Na Slidera 10S:
Złowiłem kilka, ale ten najlepszy
Na Slidera 10S:
Maciek wszystkie reagowały na agresywne kolory?
.JPG)
Odbijając od tematu głównego mam pytanie do kolegów z Warszawy i okolic.
Może widzieliście w swoich sklepach takie gumki
Mitchell Pulse Shad 14 cm kolor Perch
i
Berkley Ripple Shad 13 cm kolor chyba PE
Wiem że są na allegro ale nie chcę kupować 4 gum na próbę bo wysyłka wyjdzie drożej.
Będę wdzięczny za info.
Może widzieliście w swoich sklepach takie gumki
Mitchell Pulse Shad 14 cm kolor Perch
i
Berkley Ripple Shad 13 cm kolor chyba PE
Wiem że są na allegro ale nie chcę kupować 4 gum na próbę bo wysyłka wyjdzie drożej.
Będę wdzięczny za info.
Tylko jak się dobrać do tych grubych okoni... Miałem jednego 0,18 żyłka nie wytrzymała Przetarł ją o kołki albo coś, ale nic nie miałem do powiedzenia...
Przetarł ją o kołki albo coś, ale nic nie miałem do powiedzenia...
