jak minął dzień
U Was może i tak U mnie była nędza. Ale spokojnie na każdego przyjdzie kiedyś pora... Podstawa to być nad wodą
wobler129: |
U Was może i tak U mnie była nędza. Ale spokojnie na każdego przyjdzie kiedyś pora... Podstawa to być nad wodą |
Maciej - Ty łowisz tak jak mało kto więc nie narzekaj
Remik: | ||
Maciej - Ty łowisz tak jak mało kto więc nie narzekaj |
Dokładnie, Przez całe życie nie miałem tyle tak pięknych szczupaków z mojej wody jak ty w jeden sezon Macieju. A na jedyną naprawdę dużą życiówkę popatrzałem przez kilkanaście sekund, moment brania, zacięcia, obrotu na pięcie i trzasku tego co trzaskać mogło aj niezapomniana chwila i te miękkie kolana...
Popłynąłem na dwie godzinki, około godzinka łowienia i jeden 76cm na cykadę 5g Szok. Drugi troszkę mniejszy nawet nie mierzyłem. Wszystkie ładnie wypasione Szkoda, bo miałem bardzo słabą baterię w telefonie, a aparatu nie zabierałem mam tylko foto z tel z holu 76 Ale może to i dobrze, rybki szybko wracały do wody, wszystkie z jednego miejsca. A i okoń około 25cm wziął na 10cm gumę na 10g główce - też szok, całą zassał, tylko główka kopyta i główka ołowiu wystawała. To jedno foto wstawię później, wszystko na Mojo Bassa do 1/2oz Te kije jednak potrafią...
No to powodzenia. Dziś doszły do mnie akumulatory, jutro je podładuję i w niedzielę płynę testować nowy sprzęt Ale znając życie to i jutro gdzieś wyskoczę.
Bardzo miły przyłów Gratulacje
chyba dzisiaj zobaczyłem jak potrafi się ugiąć Avid 66LF, prawie godzine była toczona walka żyłka 0,16
Miał jeszcze później siłę i odpłynął, czy ciężko było i dochodził do siebie?
Był drobny problem, ponieważ jak chcialem go chwycić przytrzasnął mi palce (prawdopodobnie moj bład w pobieraniu wasątego, robilem to pierwszy raz, z chwytakiem jest lepiej, ale dla mnie to malo humanitarne) odhaczyłem go jeszcze w wodzie i spokojnie odplynał, nie był raczej wyczerpany holem, tak jak ja
To dobrze Jeszcze raz gratuluję
szacuje na okolo 80-90 cm, nie zmierzylem go gdyż odczepilem go w wodzie nie chcialem meczyc "króla odry i wisly " ")
Endi niezła jazda była na takim lajcie i żyłeczka chyba się zrobiła 14 po takim holu. Ja wczoraj 6 godzin na łodzi i głeboko i płytko i przy samych trzcinach i na wszystko rzucałem , blachy gumy jerki i jednego pstryka co miałem to tego jak sobie meszkę pstrykłem z dłoni Wczorajszy dzień skłonił mnie dziś do zaglądnięcia na małą rzeczkę i to była trafna decyzja - połowiłem sobie no może nic imponującego ale była zabawa. A co mnie jeszcze pocieszyło to to że nie chciały blaszek tylko woblerki , a jak się połowi na swoje to cieszy podwójnie, tylko 1 en amator pstrążków się trafił
My atakowaliśmy wiślane bolenie...
niestety plagi nie chciałby współpracować tzn coś tam było na kiju i u mnie i Remika ale żaden nie wyjechał.
W zamian tradycyjnie ciachnąłem szczupaka na... thrilla he he he plus coś tam cykadki
Nowy avid sprawdził się w 100% - kosa a nie wędka uuuuu kosa - senks Remik
Jutro dogrywka...
niestety plagi nie chciałby współpracować tzn coś tam było na kiju i u mnie i Remika ale żaden nie wyjechał.
W zamian tradycyjnie ciachnąłem szczupaka na... thrilla he he he plus coś tam cykadki
Nowy avid sprawdził się w 100% - kosa a nie wędka uuuuu kosa - senks Remik
Jutro dogrywka...
no bo jak tu nie ciąć jak nagle czujesz nawet pierdnięcie ryby przepływającej kolo przynęty to walisz w mordę nie patrzysz