jak minął dzień
U mnie też tragikomedia. 3h łażenia i 25cm szczupaczek który dosłownie dostał spadającą obrotówką w głowę..
Zaraz jadę nabyć swojego wyczekanego Kongerka 3-18g bo nie mam nic w tej wadze, jeśli jeszcze leży na półce. A później nad wodę nieznaną ciekawą wodę. Zobaczymy Co tam jak tam.
Maciej moje gratulacje.
a ja byłem wczoraj na tzw "Spalonej Odrze".starorzecze ale odcięte od koryta.w zeszłym roku połapałem tam sporo okonia i szczupaka.trudna woda z masą zatopionych przeszkód oj nacierpiałem się żeby ją rozkminić.a tu dupa.zero.nic.zimny maj i ciemna woda.martwica.za to widziałem najbardziej wypasione komary w Polsce
Wytyczona miejscóweczka strzałem w dziesiątkę połowiłem masę kleników nie przekraczajacych 30cm, znalazłem piekną okoniową miejscóweczke gdzie trafiały sie i +30 wiec jestem happy. Super zabawa pomimo deszczu. szkoda ze nie mogłem foto cykać.
Ja dzisiaj byłem z kolegami na sprzątaniu rzeki. Za chwilkę chyba pójdę oklejac woblerki, a jutro całkiem rano o 3.20 jedziemy nad morze :-) Pogoda zapowiada się ciekawa, zobaczymy
Ja, mimo nie niesprzyjajacej pogodzie wybralem sie na jeziorko, nigdy nad nim nie bylem wiec skupielm sie bardziej na jego poznawaniu niz lowieniu. Udalo mi sie przechytrzyc jednego szczupaka. Ogolnie trzeba bedzie tam wrocic gdy pogoda sie poprawi
Od 9:45 do 13:30 pływałem i coś tam wypływałem. Pierw kilka okoni, potem branko na opadzie na rippera 7cm, niestety szczupak rozgiął hak w główce. Chwilę później zmieniłem przynętę na 7,5cm perłowy twister na mocniejszej główce i kolejne branko. Ryba nieźle szalała, dużo odjazdów, gwizd hamulca, kij wygięty w pół. O to chodzi! Złowiona moim ulubionym Mojo Bassem do 1/2oz ( 14g ). Przymierzyłem rybę do kija i teraz zmierzyłem = 85-86cm Później jeszcze fajny okonek i już w domu.
Maciek, to moze ja do Ciebie wpadne, jak nie masz z kim plywac
Dzisiejsza pogoda zmusiła mnie do sprawdzenia co słychać u kropasków - coś było słychać ale nie za wesoło - pogoda masakra rano było prawie 8 stopni o 16 6.2 stopnia i do tego zimny porywisty wiatr. Załatwiłem się też jak młody , wodery dziurawe to nie brałem , nie pomyślałem żeby zabrać spodnie od sztormiaka i cały dzień mżawki spowodował że od traw mokry byłem po j..... do gumowców aż woda się wlewała. Dziś to był dzień tak zwanego niezdrowego sportu. Z rybek jeden 42 cm i krótkie standardowo.
xein: |
Maciek, to moze ja do Ciebie wpadne, jak nie masz z kim plywac |
A wpadaj Jutro łódeczka od 7:00.
Adaś no ładnie, tak skromnie napisałeś dla mnie 42cm to już fajny kropas. I to nie w tęczy Pozdrowienia
Niezłe te belony. Brawo
Widzę, że wielu dzielnie walczy. Pomimo złej pogody coś się dzieje. Szczególnie Szymel, Frajter, no i oczywisty "pogromca" szczupaków Wobler129 zaliczyli ładne ryby. Gratuluję.
Ja w tygodniu testowałem nowe wahadłówki, a dziś nałowiłem sobie okoni na kolację, bo po prostu "zachciało mi się świeżej ryby". Danka w tej chwili smaży, aż patelnia podskakuje...Ciężkie łowienie, woda brudna i podwyższona, ale jakoś dałem radę. W tym roku okonie jak na razie mają "przechlapane". Są o wiele chudsze, niż zwykle. Na owadach daleko nie zajadą. Brak ikry i narybku płoci musi być bolesny. Pamiętam taki jeden rok w latach 80 - tych, gdy płoć nie wytarła się w ogóle...
Ja w tygodniu testowałem nowe wahadłówki, a dziś nałowiłem sobie okoni na kolację, bo po prostu "zachciało mi się świeżej ryby". Danka w tej chwili smaży, aż patelnia podskakuje...Ciężkie łowienie, woda brudna i podwyższona, ale jakoś dałem radę. W tym roku okonie jak na razie mają "przechlapane". Są o wiele chudsze, niż zwykle. Na owadach daleko nie zajadą. Brak ikry i narybku płoci musi być bolesny. Pamiętam taki jeden rok w latach 80 - tych, gdy płoć nie wytarła się w ogóle...
Jak zobaczyłem foto tego okonia to odrazu przypomniałem sobie o moich... Idę spróbuję z brzegu.
Witam, witam !
Dzisiaj rano miałem meczyk, szybko do kościółka i o 14.30 jestem w domu. Obiad zjadłem, o 15.00 jedziemy. Na początku nie wyglądało to optymistycznie. Chodziliśmy i nie mogliśmy namierzyć ryb. Wchodzimy do wody na rewkę i zaczyna się zabawa. Ale te ryby widowiskowo walczą, extra. Bran masa. Duzo ryb spada - większość. Kolega Mateusz założył dopalacz, a mianowicie zakłada kotwicę na blachę na krótkim przyponie. Polepszył statystyki Rano jeszcze na belonach był Krystian, pogoda była słoneczna i rybki lepiej współpracowały. Jedno nas przeraza... Z racji, ze belona nie ma limitu, ludzie pakują całe siatki ryb. Nie wiem, to chyba pazerność. Niektórzy nie mogli podejśc pod górkę do samochodu z rybami. Polacy to taki naród, który za kilka lat i belonę wytępi.
Pozdrawiam.
Dzisiaj rano miałem meczyk, szybko do kościółka i o 14.30 jestem w domu. Obiad zjadłem, o 15.00 jedziemy. Na początku nie wyglądało to optymistycznie. Chodziliśmy i nie mogliśmy namierzyć ryb. Wchodzimy do wody na rewkę i zaczyna się zabawa. Ale te ryby widowiskowo walczą, extra. Bran masa. Duzo ryb spada - większość. Kolega Mateusz założył dopalacz, a mianowicie zakłada kotwicę na blachę na krótkim przyponie. Polepszył statystyki Rano jeszcze na belonach był Krystian, pogoda była słoneczna i rybki lepiej współpracowały. Jedno nas przeraza... Z racji, ze belona nie ma limitu, ludzie pakują całe siatki ryb. Nie wiem, to chyba pazerność. Niektórzy nie mogli podejśc pod górkę do samochodu z rybami. Polacy to taki naród, który za kilka lat i belonę wytępi.
Pozdrawiam.