jak minął dzień
Tatusia Woblera129 napędza jeszcze dodatkowo nadwyżka adrenaliny i testosteronu. Pamiętam, jak zobaczyłem krzywe ucho (takie, jak u mnie) mojego pierwszego dzieciaka, to byłem w stanie łowić same rekiny, a walczyć nawet z lwem, ha, ha.
xein: |
ja dzisiaj nie lowilem ale trafilem na cos takiego, poprostu mozna sie zalamac http://www.allegro.pl/item1034600953_agregat_zestaw_do_polowu_ryb.html |
A ja się cieszę






Ciemno - zielona bluza i granatowe spodnie. Łatwe. Drugiego "gościa" nie znam.
a ja dzisiaj 2 dzień na Dąbiu.wczoraj skubały niewielkie szczupłe a dzisiaj coś nie bardzo.3 branka i jeden spięty mały śledzik.za to dopadłem ładnego okonia z brzegu i jednego podczas ataku ogromnej ławicy.wchodziły co 30 minut w brzeg ogromnym stadem i masakrowały drobnicę.niezły widok.zmieniłem pletkę 0,10 na żyłkę 0,20 i jeden się skusił na twisterka.ogólnie pogoda dopisała a ja w końcu mniej więcej rozgryzłem jakieś jezioro w okolicy zielonej góry.no rozgryzłem linię brzegową.następnym razem atak z łodzi
i widziałem pięknego karpia
mega byk pływał pod powierzchnią na piaszczystym brzegu.podobno mieszka tam sandacz i byłem świadkiem jak kolesiowi gdy holował płoć coś mu przydzwoniło właśnie .facet widac wiekowy wędkarz od razu powiedział że to sandacz
a pogoda wtedy jeszcze była ciekawa.ciemno od chmur i mżawka.może to był on 





Tato129
Niezłe jajca były, aż niedowierzałem, że to Ty i Heniu! Mały ten świat...

heheheh. Tata129 heheheh
dobre.

i klasa.... widać zawsze opłaca się walczyć
gratuluje Panowie

Kurde jak ja wam zazdroszczę tych kaczorków.(bez łodzi takiego nie zdejmę).
Dzisiaj wyskubałem kilkanaście okonków po ok 10 cm i Pięknego Jazia ok 50 cm nie mierzyłem szybko rybkę wypiąłem w wodzie bo miałem na karku ciekawskiego tubylca.
Dzisiaj wyskubałem kilkanaście okonków po ok 10 cm i Pięknego Jazia ok 50 cm nie mierzyłem szybko rybkę wypiąłem w wodzie bo miałem na karku ciekawskiego tubylca.
Ja rowniez polowilem do syta. Okoni bo okoni ale dzisiaj dla nich pojechałem nad wode. Brały dziwnie, bardzo ale to bardzo delikatne brania a przyneta gleboko polknieta. Do godziny 8.30 brały, pozniej trzeba bylo juz kombinować z kolorami. Wielkoscia nie powalaly ale wazne ze brały, za tydzien pobawie sie z nimi znowu.






Korzystając z wolnego chyba poszczuję dzisiaj kaczki, albo one mnie
.

Z kaczek nici, do tego zabrałem dwóch bliskich co to lubią połowić na kukurydzę i etc. wyobraźcie sobie kolega zacina branie na feederze tak mocno ze pęka żyłka. A Ja ok 400m dalej spiningując łowię leszcza na jego zerwanym zestawie wręcz nie mogłem uwierzyć w takie zrządzenie losu heh. No i oprócz paru niedużych okonków miły akcencik w postaci Jasia 49 cm za nim pogoniła nas burza.


Ja dziś trochę okoni

Dziś też byłem ale z brzegu szybko wieczorkiem - kilka złowiłem

Niezłe... Ja dziś trochę okonków