Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

jak minął dzień


offline
Maciej J. 2010-06-24 19:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Taki okonek na przykład

offline
kubamajorek 2010-06-24 19:53

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
a ja mam wodę w mieście do wędkowania.całkiem spora glinianka.głęboka jak cholera.słyszałem o niej i kilka razy piłem piwo nad jej brzegiem ale nigdy nie próbowałem wędkować.oj trudna woda,pełna zaczepów.straciłem kilka gum.popytałem wędkarza miejscowego,który jak mówi od 20 lat na niej wędkuje o rybki.mówił że jest nawet sandacz lekko w szoku jestem.ryby widziałem masę ale drobnej.sporo okonia i wzdręgi.ale widziałem kilka spławów większej i płynącego fajnego lina.czyli ryba jest na pewno.miałem kilka puknięć małych okonków i tyle.wiatr szalał dzisiaj jak cholera i prażyło słońce więc nie ma co się dziwić że słabo.ale jest miejsce na szybki wyskok na 2-3 godzinki rowerkiem.i to mnie cieszy.panowie latali z żywcem jak oszalali.mówili że szczupak jest duży.jak latali z żywcem to wiedza co mówią chyba
offline
Przemek F. 2010-06-24 22:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Zrobiłem wieczorną dogrywkę i wyskubałem całkiem przyzwoitego okonia, ciężka woda ponizej mojej zapory mało miejscówek kleń duży klen mocno żeruje jeszcze na narybku i ciezko go skusić , a jak już trafiłem na rybkę która zrobiła w wodzie takie wielkie bum, doszedłem do wniosku ze ze swoją żyłeczką 0.16 jadę do domu
offline
Sławomir S. 2010-06-26 07:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wczoraj był piękny dzień. Wysmarowałem się smołą i żaden komar nie miał na mnie ochoty.





offline
Sławomir S. 2010-06-26 07:16

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
...



offline
Błażej S. 2010-06-26 17:24

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 132
mój dzień nie zaczął się szczęśliwie... zaczęło się od ostatniego pożegnania wspaniałego wędkarza i człowieka Pana Krzysia Zawadzkiego. Biedak zmarł na raka przed wczoraj. Ludzie przyjechali z prawie wszystkich krańców Polski. Był wspaniałym człowiekiem , miłym, życzliwym, radosnym , zawsze uśmiechniętym. (Niech spoczywa w pokoju)



Ale , dzisiaj rybki mnie trochę podniosły na duchu. dzisiaj na spławiczek było dobre 35 leszczyków (i to w godzinę). Potem zaczęła brać płotka. tej nałowiłem chyba dwa razy tyle co leszczyków. Jutro zobaczę jak będzie z pogodą. Jak ładna będzie- jadę nad morze a jak zła-idę na rybki
offline
Przemek F. 2010-06-26 19:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... 50 centów na ososmana koleszki

offline
Maciej J. 2010-06-26 19:53

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Bardzo ładny Franiu, ja dziś też miałem 50-taczka tylko mój miał centki Jutro jadę na nieznaną wodę.
offline
Adam D. 2010-06-26 21:28

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Franek1985:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... 50 centów na ososmana koleszki


Sezon na szerszenie czyli się zaczął
offline
henk 2010-06-26 23:24

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 129
Ja natomiast odwiedziłem dziś oderkę po wielkiej wodzie rewelacji żadnej nie było jedno branko szczupłego przy ustawianiu woblerka który się wypiął i to wszystko nie licząc 2 bolków



offline
Maciej J. 2010-06-27 00:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Franek1985:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... 50 centów na ososmana koleszki


Franiu centki mają szczupaki, a pstrągi kropki



ps nie mam kaski na koncie
offline
Maciej J. 2010-06-27 00:31

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
frajter:
Franek1985:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... 50 centów na ososmana koleszki


Sezon na szerszenie czyli się zaczął

Hehe Adaś Ty lepiej o szerszeniach i osach już nie opowiadaj, bo miło ich nie wspominasz
offline
Przemek F. 2010-06-27 09:13

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Bo mi Maćku ostatnio same kropki po głowie chodzą, może jakaś weekendowa ustawka Adam ? Boberek trzyma od 5 dni równiutki poziom. A co od sezonu na szerszenie, to trudno powiedzieć, łowię na odcinku ok 300 metrów mojej pięknej rzeki gdzie swietnie sie pizga na łobuziaka w paski, na całej reszcie zdecydowanie wybierają narybek którego nie jest mało i ciężko z nim rywalizować.
offline
Maciej J. 2010-06-27 11:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Od 5 do 11:20 nie zaliczyłem ani jednego brania, łowiłem dużymi przynętami - Tata na 7cm ripperki miał okonka i szczupaczka.
offline
Przemek F. 2010-06-27 16:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
a ja dzisiaj znów kleniowo i po kolana w pięknej wodzie. Czułem sie jak w górskim potoku, a jak rybka współpracowała piękne.
offline
Przemek F. 2010-06-28 16:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Dzisiaj atakowałem Boberek, niestety nie zaliczyłem najdrobniejszego kontaktu z rybką, no poza tym jednym dupcnięciem heeh. wieczorkiem atakuje kaczki na jeziorku... a co tam u was jakaś cisza ostatnio nikt nic nie mówi.
offline
Maciej J. 2010-06-28 19:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
To przerywam ciszę

Dziś przyszedł do mnie jerkowy kij. Nie miałem jerków. Znalazłem jednego niedokończonego 3-częściowca około 60g więc go zabrałem ze sobą - wcześniej na szybko jedna warstwa akrylowego lakieru Okazało się, że wobler jest niesamowity, chciałem dzwonić do Remka żeby Mu o wszystkim opowiedzieć ale niestety chłopaki są za granicą.

Trochę jerkowałem uparcie tym jednym woblerem byłem przekonany, że jest odpowiedni. Złowiłem 2 kaczki jeden króciak drugi ładny, wziął w miejscu z wieloma zaczepami, ale nie miał szans ( kij do 120g i 30lb pletka ) :

offline
jacek m. 2010-06-28 19:53

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 94
Wobler,a jaki kij do jerków kupiłeś,bo ja szukam czegoś sprawdzonego,tym bardziej ,że kupiłem okazyjnie 2 szt.nówki ABU C3 4601,gość sprzedał bez mrugnięcia okiem,co polecasz?
offline
kubamajorek 2010-06-28 20:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
ja wczoraj rekreacyjnie nad Dąbiem.rodzinny wyjazd.syn pierwszy raz w życiu kąpał się ze mną w jeziorze spoko było.parówa straszna.ale i coś tam porzucałem.miałem dwa brania.taki coś koło 50 cm na oko i jeden klocek.wszystkie się spięły.takie delikatne brania że szok.a machałem i prowadziłem dosyć szybko przynęty na 15-20 g główkach.ten większy wziął przy zarzuceniu przynęty.pierwsze szybkie podbicie i takie spowolnienie przynęty jak bym w glony wjechał.zacinka.wyszedł od razu ,pokazał otwarty pysk i kopyto wyskoczyło coś im nie pasowało chyba albo ja się nie przyłożyłem heheheh.jakoś tego dnia nie było napinki na wędkowanie.bardziej odjechałem jak się kąpałem z synem i jak brodziłem wśród trzcin i oglądałem sobie węgorze,karpie,okonie i leszcze.węgorze to w takiej sytuacji i tak blisko w naturze widziałem po raz pierwszy byłem w szoku fajne rybki.mówię wam jak w akwarium. a tu fotka pana Lina z glinianek. coś ponad 50 cm pływał sobie przy brzegu, podjadał i nic sobie z mojej obecności nie robił.zjadł muchę z powierzchni i popłynął

offline
Maciej J. 2010-06-29 00:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
maximus:
Wobler,a jaki kij do jerków kupiłeś,bo ja szukam czegoś sprawdzonego,tym bardziej ,że kupiłem okazyjnie 2 szt.nówki ABU C3 4601,gość sprzedał bez mrugnięcia okiem,co polecasz?

Hej, kupiłem Yada 50-120g 180cm z drugiej ręki troszkę ponad stówkę Kijek zacny, dziś pokazał co potrafi. Będę się pewnie długo nim cieszył.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.27 s