Echo na lód
Co Panowie na temat drobnej sondy na lód myślicie. Widziałem ze amerykańce stosują z dużą determinacją.
ee tam wydaje mi się że już lepiej kamera podlodowa
Echo wydaje się przydatna tylko na zawodach - sprawdzenie czy jest ryba czy nie - nie wiem w jaki sposób może to ułatwić jej złowienie
Kamera to już inna bajka raz że sprawdzisz czy jest ryba dwa możesz pooglądać reakcję ryb na przynęty, ogólnie można podpatrzeć zachowanie ryb w ich środowisku - co tam sobie rybcie porabiają jak nie imprezują
Echo wydaje się przydatna tylko na zawodach - sprawdzenie czy jest ryba czy nie - nie wiem w jaki sposób może to ułatwić jej złowienie
Kamera to już inna bajka raz że sprawdzisz czy jest ryba dwa możesz pooglądać reakcję ryb na przynęty, ogólnie można podpatrzeć zachowanie ryb w ich środowisku - co tam sobie rybcie porabiają jak nie imprezują
Jeśli się nie mylę to najczęściej stosują takie urządzenie - http://vexilar.com/pages/support/support_videos.html
Remik kupuj, z nim biorą okonie > 40 cm, małe nie siadają
Remik kupuj, z nim biorą okonie > 40 cm, małe nie siadają
Od kiedy stosuje echosondę na lodzie nie wyobrazam sobie lowienia bez niej. Kiedys jak lowilem bez echosondy chodzilo sie po tym lodzie i wiercilo po kilkadziesiąt dziur.Wpuszczalo sie przynete do przerebla i szukalo okoni od dna do powiedzmy do 5 metrówe nad dnem ( tak co pol metra) - zajmowalo to duzo czasu. Teraz wierce wpuszczam echo i wszystko juz wiem czy jest ryba czy nie. Jeśli jest to wierce drugi przerebel jakis metr od przerebla w ktorym jest echo i doskonale widze na jakiej glebokosci plyną ryby .Czasami jest to miejsce przy samym dnie a czasami 2 lub 3,5 metrów nad dnem. Zima okonie sa w ciagłym ruchu , jesli juz znajdziemy trasę wedrówki tych okoni to pozostaje siedziec w tym przereblu i czekac az napłynie lawica. Jesli wplynie juz w lowisko to doskonale wiem czy plynie dnem czy na innej glebokosci. wystarczy umiescic przynete na odpowiedniej glebokosci i................ czekac na branie. ostatnio chcialem zrobic telefonem kilka fotek z ekranu echosondy ale bylo -17 i nawet telefonu nie wyciągełem z kurtki jak ktos dzwonil. druga rzecz bardzo przydatna to GPS . W moim mam od kilku lat powpisywane miejsca na lodzie gdzie rok w rok lowimy okonie więc nie trace czasu na szukanie moich ulubionych gorek, spadów , rowków itp. w sobote postaram sie zrobic kilka fotek .
Pozwolisz, @Czarny79, że przedstawię swoje zdanie na ten temat. Na pewno masz rację w wielu swoich spostrzeżeniach i nie podlega to dyskusji. Wiem, że jesteś „zawodnikiem” i nie lubisz tracić czasu na darmo. Ja zresztą także szanuję czas, tylko na zegar patrzę nieco inaczej i wydaje mi się, że każdy medal ma dwie strony. Przyznam się, że nie przepadam za odbieraniem wędkarstwu ostatnich pierwotnych cech i trolling, „ekrany” budzą we mnie obrzydzenie. Ale nie o tym. Skąd, Ty np. wiesz, że ławice okoni są w ciągłym ruchu. Albo inaczej…Że ławice, które dostrzegłeś na ekranie, są akurat ławicami okoni, a nie np. płoci, krąpi, leszczy, uklejek itd.? Na jakich dowodach opierasz twierdzenie, że ryby zawsze pływają, „napływają” bez względu na temperaturę wody, stopień natlenienia i zasadę energooszczędności?
Cykadass: |
Pozwolisz, @Czarny79, że przedstawię swoje zdanie na ten temat. Na pewno masz rację w wielu swoich spostrzeżeniach i nie podlega to dyskusji. Wiem, że jesteś „zawodnikiem” i nie lubisz tracić czasu na darmo. Ja zresztą także szanuję czas, tylko na zegar patrzę nieco inaczej i wydaje mi się, że każdy medal ma dwie strony. Przyznam się, że nie przepadam za odbieraniem wędkarstwu ostatnich pierwotnych cech i trolling, „ekrany” budzą we mnie obrzydzenie. Ale nie o tym. Skąd, Ty np. wiesz, że ławice okoni są w ciągłym ruchu. Albo inaczej…Że ławice, które dostrzegłeś na ekranie, są akurat ławicami okoni, a nie np. płoci, krąpi, leszczy, uklejek itd.? Na jakich dowodach opierasz twierdzenie, że ryby zawsze pływają, „napływają” bez względu na temperaturę wody, stopień natlenienia i zasadę energooszczędności? |
1. Po tym sadze ze są to ławice okoni bo : jeśli są ryby na echosondzie i biorą okonie i je lowimy to znaczy ze nie sa to leszcze.
2. Sa w ruchu bo siedząc w jednym miejscu widze na echo ze raz sie pokazują a raz na echo jest pusto więc - pływaja.
W porządku, @Czarny79. Rozumiem, co masz na myśli. Jednak wątpliwości z mojej strony to nie ironia, ani podważanie Twoich wniosków, a jedynie sugestia. To próba propozycji zastanowienia się nad z pozoru oczywistymi faktami. Skąd np. wiadomo, że ławice pływają, a nie dryfują…Może być także tak, że ławice są „mieszane”, albo pod jednymi gatunkami „krążą” inne…Można także wysnuwać błędne wnioski żle oceniwszy gatunek i stosować złe metody łowienia. Są trzy okresy (z reguły) podlodowe – pierwszy i ostatni lód i ta cała reszta, a to samo, co urodziny, śmierć i życie w międzyczasie. Tego „pośrodku” jest od cholery i już mniej ciekawego…Zadałem te pytania, bo w „mojej” okolicy moda na sondy (jest teraz na sądy, ha, ha) jakby zanika…Już wiele lat temu ostrzegałem, że doczytałem się opinii wielu amerykańskich wędkarzy(łowców okazów), że sondy płoszą grube sztuki. Wszyscy zgodnie przyznają(i ja też), że nie ma nic lepszego w celu poznania nowego łowiska, wstępnej lokalizacji ryb itp. Mam do Ciebie prośbę. Myślę, że jesteś gość otwarty, równy i nie „przyżyłujesz” mi pewnej wiedzy. Proszę Cię o podzielenie się kiedyś ze mną spostrzeżeniami nawiązującymi do moich wątpliwości. Mam jeszcze kilku znajomych wędkarzy i my to po prostu bacznie obserwujemy, stąd moje zainteresowanie…Klucz do wiedzy leży w zasięgu ręki szukającego…
Przy następnej okazji jak sie spotkamy to bedzie czas na podyskutowanie o tych okoniach , echosondach itp. :-) . Napisałeś że echosondy plosza duze okazy ?? nie rozumiem w jaki sposób je płoszą ?
No, cóż, są sfery jeszcze niedostatecznie zbadane przez naukę. O wszystkich zmysłach zwierząt jeszcze nie wiadomo wszystkiego do końca, a część wiedzy opiera się na domysłach i hipotezach. Echosonda wysyła przeważnie ultradźwięki, które docierają do obiektów z szybkością około 1500m/s, po odbiciu i powrocie są „przerobione” na ekranie w obraz i odległość. Chodzi o te „ultradźwięki”. Prawdopodobnie doświadczone (ja jestem już prawie przekonany) osobniki w jakiś sposób je odczuwają, a nie tolerują w swoim środowisku niczego obcego, podejrzanego, mogącego w jakimś stopniu budzić choć cień zagrożenia…
Ale dzisiaj sobie popisałem..Coraz gorzej ze mną. Spadam do roboty. Na rybach przeważnie sam, w pracy sam, z babą prawie "niemcy", a więc czasem muszę się "wygadać". Równowaga w przyrodzie musi być, ha, ha.
Cykadass - wpadaj do Trzciela to sobie pogadamy hehe
Co do echosond to mam takie podejście że nie używam ich do szukania konkretnych ryb, ewentualnie do namieżania ławic drobnicy w pobliżu których mogą przebywać drapieżniki i szybszego znajdowania interesujących odcinków dna a co do tego co opisał Cykadas to też czemuś tak mi się wydaje ale ciężko to stwierdzić że może mieć to jakiś wpływ na zachowanie ryb, bo nie zapominajmy iż żyją one w "nieco" odmiennych warunkach niż my a to z kolei wymusiło na nich wyostrzenie wszelkich zmysłów od wzroku i węchu po czucie linią boczną i szeregiem innych receptorów co może powodować odczuwanie przez rybę fal z echosądy, a starszym doświadczonym i ostrożnym osobnikom mających już doczynienia z wędkarzami może się to kojażyć z niebezpieczeństwem tak jak np. dany rodzaj przynęty, czy cień łodzi.