Pierwszy lód
wobler129: |
No pewnie, tamta rynna gdzie wpada rzeka jest extra, ale nigdy tam nic nie złowiłem. Raz tylko miałem ładną rybę, ale hak w główce pękł. Ten spad z 2,7m na 7 też ciekawie wygląda. Nawet nie wiedziałem, że tam takie górki są... Pospinninguję tam trochę w sezonie. Ha ha - co do fotki - co ja robię? Wyciągam okonka? |
Nie, okonek Ciebie wciąga.
Ostatnio miałem trochę pytań związanych z cykadami podlodowymi. Także "trochę" takich cykad robię na swój użytek. Trzeba tylko opanować technikę połowu nimi, dobrać kolor i wielkość...i przeważnie coś się "uwiesi". W tej chwili mogę zamieścić kilka zdjęć moich prawdziwych cykad podlodowych. Start z nimi rozpocząłem wiele lat temu, ciągle je ulepszając i modyfikując. Asów z rękawa nigdy nie pokazuję. Na "czarną godzinę" muszę coś mieć, bo "sępy" tylko czekają, ha, ha.
Przy okazji dorzucam kilka fotek moich innych podlodowych przynęt. Mały margines tego, co "przerabiam". Niektórzy z Was, przypadkowo odwiedzający ten wątek być może myślą, że wędkarstwo podlodowe to gumofilc i szarpak. Niestety, ale jest inaczej. To majstersztyk łowienia, sztuka sama w sobie. To jedna z tych dziedzin, która uczy myślenia, pokory i wyrabia morale...
Zastanawiam się jaki poziom "zboczenia" bym osiągnął mieszkając na Mazurach, że już o Kamczatce nie wspomnę...
Cykadass - mam złe wieści. Chyba nie ma już większego poziomu "zboczenia" Pozdrawiam
W ubiegłym tygodniu "zboczenie" zostało zawieszone na czas nieokreślony i sezon 09/10 zakończony definitywnie. Rzadko się zdarza, aby w ostatni dzień zimy i pierwszy dzień wiosny łowić z lodu. Poznałem osobiście "Moczydupę", jak oficjalnie Go nazwałem (wcale nie miał nic przeciwko temu). Bardzo ciekawy typ, bardzo...Twierdzi, że urodził się na Syberii, stąd "zamiłowanie" jego tyłka do lodu...
U mnie nie ma już wogóle lodu ani śniegu.