Pierwszy lód
Ja już odlałem pierwsze 3 błystki z cyny. Z początku nie wychodziły z ziemniaka ha ha, później wyrzeźbiłem w drewnie kształt na odlew i jakoś poszło. Ciekawe czy będą pracowały.
Maciek Obra jeszcze lodem stoi?
Cała wolna od lodu
Teraz to Maciej pozostało Ci tylko zawinąć dziewczynie lakier brokatowy do paznokci i wszystkie okonie Twoje
To malować trzeba? Łeee... heh
No to Cykadas niepocieszające wieści z tym przybieraniem zapodałeś , ale powiem szczerze obawiałem się tego , cóż pozostają mniejsze ciurki których ten problem nie dotyczy
Właściwie to dobrze, że ten wątek ma ciągle niezmieniany tytuł, bo dla większości w nim uczestniczących „pierwszy lód” jest zarazem pierwszym w życiu sezonem podlodowym. Myślę, że ja także nieco przyczyniłem się do tego. Zawsze uważałem, że prawda tkwi po środku. Jest sporo przyjemności w ciepłych dziurkach, ale alternatywą jest zimna…A więc, gdzie jest prawda? Ha, ha.
Chyba koniec „pierwszego lodu” w tym sezonie, chociaż nigdy nic niewiadomo…@Wobler129 pokazał mi w expressowym tempie trzy swoje łowiska i jestem mu za to wdzięczny. Ten chłopak żyje w raju i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie potrzebna mu Finlandia, Szwecja…Potrzebny jest tylko mądry św. Piotr, gospodarz, który nie zamieni tego raju w piekło – Mazury, rzeki Pomorza itd. NATURA, to nie tylko piękne widoki i krajobrazy, to przede wszystkim ŻYCIE.
Nigdy nie nastawiam się na łowienie w jeziorach, na których jestem pierwszy raz, Chcę je najpierw jak najszerzej poznać z innej strony. Głębokość, rodzaj dna, roślinność itp. Na wszystko przyjdzie czas, ha, ha. Łowiliśmy mnóstwo małych okoni, ale kilka większych ryb się spięło. Cóż, przy bardzo delikatnych braniach tak często bywa. Na pewno kiedyś tu wrócę…
Chyba koniec „pierwszego lodu” w tym sezonie, chociaż nigdy nic niewiadomo…@Wobler129 pokazał mi w expressowym tempie trzy swoje łowiska i jestem mu za to wdzięczny. Ten chłopak żyje w raju i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie potrzebna mu Finlandia, Szwecja…Potrzebny jest tylko mądry św. Piotr, gospodarz, który nie zamieni tego raju w piekło – Mazury, rzeki Pomorza itd. NATURA, to nie tylko piękne widoki i krajobrazy, to przede wszystkim ŻYCIE.
Nigdy nie nastawiam się na łowienie w jeziorach, na których jestem pierwszy raz, Chcę je najpierw jak najszerzej poznać z innej strony. Głębokość, rodzaj dna, roślinność itp. Na wszystko przyjdzie czas, ha, ha. Łowiliśmy mnóstwo małych okoni, ale kilka większych ryb się spięło. Cóż, przy bardzo delikatnych braniach tak często bywa. Na pewno kiedyś tu wrócę…
frajter: |
No to Cykadas niepocieszające wieści z tym przybieraniem zapodałeś , ale powiem szczerze obawiałem się tego , cóż pozostają mniejsze ciurki których ten problem nie dotyczy |
Woda już opada, całe szczęście, że nie padał deszcz w czasie odwilży. Nie jest żle, Frajter, ostrz pazurki, jeszcze odrobina cierpliwości...
Cykadass cała przyjemność po mojej stronie - wpadaj jak najczęściej. Dużo się nauczyłem.
Dziś byłem na tym jeziorku, gdzie łowiliśmy z rana. Same maluchy, ale godzinę przed końcem trafiłem dziurkę, gdzie miałem coś ładnego na haku i myślałem, że to zaczep. Trochę posiedziałem nad tą dziurką ( żadnego zaczepu nie zanotowałem ) i chwilkę później złowiłem 30-taczka. Ten pierwszy musiał być sporo większy... Obcinki nie zabrakło. Straciłem już jedną błystkę ha ha
A znajomy obok wyciągnął około 1kg wzdręgę - a może większą? Z 10m widziałem, piękna i złota.
Dziś byłem na tym jeziorku, gdzie łowiliśmy z rana. Same maluchy, ale godzinę przed końcem trafiłem dziurkę, gdzie miałem coś ładnego na haku i myślałem, że to zaczep. Trochę posiedziałem nad tą dziurką ( żadnego zaczepu nie zanotowałem ) i chwilkę później złowiłem 30-taczka. Ten pierwszy musiał być sporo większy... Obcinki nie zabrakło. Straciłem już jedną błystkę ha ha
A znajomy obok wyciągnął około 1kg wzdręgę - a może większą? Z 10m widziałem, piękna i złota.
A w jednej dziurce były niezłe jajca. Widziałem okonie, odprowadzały błystkę, skubały itd ha ha ale maluchy.
No to się cieszę. Nam zależało głównie na jak najszybszym ogólnym poznaniu. To taki wstępny namiar przed ustaleniem taktyki na przyszłość. Każdy, kogo interesują wyłącznie grubsze ryby, wie o co chodzi. Jestem pewien, że „Twoje” okonie stoją na krawędzi lodu i rzeki i wpadają na „małe co nieco” od czasu do czasu do baru w zatoce. Być może, że zamykają półpierścień w wąskim miejscu poniżej tego wejścia, w którym wchodziliśmy na lód. W miejscach, w których nie było brań małych okoni prawdopodobnie stoją szczupaki. One jednak wolą sąsiedztwo płoci. Wiesz @Wobler129 czego nie lubię najbardziej w wędkarstwie podlodowym? Ciągłego, bezustannego odhaczania małych ryb i wypuszczania ich do dziury, w której łowię…Do tego ta głębokość…Za płytko na takie numery. Spróbujemy jeszcze raz, ale z „poważniejszymi” blachami i cykadami, ha, ha. No i niektóre pomalowane będą „na okonka”. Poza tym zastosuję swój patent wchodzenia na cienki lód – nie będziemy czekać, aż szanownym grubasom zachce się wybrać do baru. Podstawimy im szybko żarcie pod sam nos – jak dbający o dobre samopoczucie klienta szanujący swój fach kelnerzy w eleganckiej restauracji.
Wiesz co @Wobler129? Masz sporo talentów, ale, że tańczyć na lodzie potrafisz...Takiego K. Stocha do Vancouver zabrali...Przecież w łyżwiarstwie figurowym miałbyś szanse. Ale zaraz, może i lepiej, że zostałeś w kraju. Złapałeś już "podlodowego wióra" i zachodzi obawa, że podziurawiłbyś taflę lodowiska...
No pewnie, tamta rynna gdzie wpada rzeka jest extra, ale nigdy tam nic nie złowiłem. Raz tylko miałem ładną rybę, ale hak w główce pękł.
Ten spad z 2,7m na 7 też ciekawie wygląda. Nawet nie wiedziałem, że tam takie górki są... Pospinninguję tam trochę w sezonie.
Ha ha - co do fotki - co ja robię? Wyciągam okonka?
Ten spad z 2,7m na 7 też ciekawie wygląda. Nawet nie wiedziałem, że tam takie górki są... Pospinninguję tam trochę w sezonie.
Ha ha - co do fotki - co ja robię? Wyciągam okonka?