Podlodowe łowienie
a jak wyglada sytuacja z lodem ???jeszcze cos jest??
U mnie 4-5cm skuty roztopiony śnieg, który utrzymuje, nie pęka, potem z 3-6cm wody i potem 10-12 czystego lodu
Raczki są jednak the best, jedna ryba odłamała mi hak, beton Kilka mnie wyciulało, kilka spadło po drodze, jeden tylko większy wyjechał z przerębla. Ale poczułem moc w raczku, ogromny potencjał. Kolega na blaszkę dziś tylko 1-go okonka ja z 40szt.
Łowiąc raczkiem trzeba być bardzo uważnym, tu nie ma zmiłuj i przebacz. Przegapione nawet o pół sekundy branie daje znać w czasie holu - spady. O ile wogóle uda się zaciąć Mam jeszcze jednego raczka na jutro, cały złoty
Raczki są jednak the best, jedna ryba odłamała mi hak, beton Kilka mnie wyciulało, kilka spadło po drodze, jeden tylko większy wyjechał z przerębla. Ale poczułem moc w raczku, ogromny potencjał. Kolega na blaszkę dziś tylko 1-go okonka ja z 40szt.
Łowiąc raczkiem trzeba być bardzo uważnym, tu nie ma zmiłuj i przebacz. Przegapione nawet o pół sekundy branie daje znać w czasie holu - spady. O ile wogóle uda się zaciąć Mam jeszcze jednego raczka na jutro, cały złoty
Tylko szkoda, bo kumpel mi "płakał", że zimno. Buty mu nawet swoje daje, żeby dłużej wytrzymywał, ale cienko idzie ha ha... I musiałem godzinę wcześniej jechać do domu.
Dziś ostatni dzień okoniowej bajki. Czas wracać na wody gdzie nieco mniej fajnej ryby
Każdego dnia coś ciekawego się działo pod lodem. Coś niesamowitego jest gdy masz świadomość, że to ty wiercisz pierwszą dziurę na danym łowisku. Dreszcze idą po plecach kiedy wiesz, że pod lodem są piękne ryby. To przekonanie w wędkarstwie podlodowym jest niesamowicie ważne. Dobre przynęty powodowały u ryb wariactwo. Okonie - nawet te niewielkie atakowały blaszki tak namiętnie, że aż nie chciało się do domu wracać. Jeszcze do niedawna miałem przeświadczenie, że blaszka od Pana Sławka to przynęta lepsza nisz wszystkie inne, jednak w głowie cały czas mam naszą dyskusje kiedy Cykadass zapewniał mnie o tym że rak jest jeszcze lepszy.
Dzisiaj przyznaje mu to w pełnej rozciągłości. Rak w moim odczuciu daje mniej brań ale ryb, które w niego wala zwykle nie były mniejsze niż 25cm.
Jeszcze nie wyjechałem a już chce wracać Oj gdyby lodu było więcej. Oj czemu ja nie miałem wcześniej tych cholernych przynęt od Pana Sławka i pukałem się po czole okonkami po 15 cm Czemu te nasze mazowieckie wody takie kiepskie......
Każdego dnia coś ciekawego się działo pod lodem. Coś niesamowitego jest gdy masz świadomość, że to ty wiercisz pierwszą dziurę na danym łowisku. Dreszcze idą po plecach kiedy wiesz, że pod lodem są piękne ryby. To przekonanie w wędkarstwie podlodowym jest niesamowicie ważne. Dobre przynęty powodowały u ryb wariactwo. Okonie - nawet te niewielkie atakowały blaszki tak namiętnie, że aż nie chciało się do domu wracać. Jeszcze do niedawna miałem przeświadczenie, że blaszka od Pana Sławka to przynęta lepsza nisz wszystkie inne, jednak w głowie cały czas mam naszą dyskusje kiedy Cykadass zapewniał mnie o tym że rak jest jeszcze lepszy.
Dzisiaj przyznaje mu to w pełnej rozciągłości. Rak w moim odczuciu daje mniej brań ale ryb, które w niego wala zwykle nie były mniejsze niż 25cm.
Jeszcze nie wyjechałem a już chce wracać Oj gdyby lodu było więcej. Oj czemu ja nie miałem wcześniej tych cholernych przynęt od Pana Sławka i pukałem się po czole okonkami po 15 cm Czemu te nasze mazowieckie wody takie kiepskie......
Szanowni Koledzy
Pax
Nie piętnujcie woblera za jego wypowiedź.
Myślę, że jemu wcale nie chodziło o podrabianie wyrobów SS, a zrobienie blaszki podobnej, za wzór jedynie miały posłużyć blaszki mistrza.
Jaką macie pewność, że jeśli dołoży coś od siebie do doskonałej konstrukcji, zmieni wagę, rozłożenie obciążenia to czy nie okaże się ona łowniejsza i lepsza...
Na tym polega postęp i rozwój, także w dziedzinie przynęt wędkarskich...
Owszem wierne kopiowanie jest nieetyczne i jest przestępstwem, ale wzorowanie się i ulepszanie, szukanie nowych rozwiązań to postęp i czy komuś się podoba czy nie, ale taki właśnie jest jego mechanizm.
Pomyślcie czy nie tak powstają następne, nowe konstrukcje?
Weźmy choćby wspaniałe przynęty SS, to czy raczek nie jest rozwojową konstrukcją blaszki?
Przemyślcie to
Pax
Nie piętnujcie woblera za jego wypowiedź.
Myślę, że jemu wcale nie chodziło o podrabianie wyrobów SS, a zrobienie blaszki podobnej, za wzór jedynie miały posłużyć blaszki mistrza.
Jaką macie pewność, że jeśli dołoży coś od siebie do doskonałej konstrukcji, zmieni wagę, rozłożenie obciążenia to czy nie okaże się ona łowniejsza i lepsza...
Na tym polega postęp i rozwój, także w dziedzinie przynęt wędkarskich...
Owszem wierne kopiowanie jest nieetyczne i jest przestępstwem, ale wzorowanie się i ulepszanie, szukanie nowych rozwiązań to postęp i czy komuś się podoba czy nie, ale taki właśnie jest jego mechanizm.
Pomyślcie czy nie tak powstają następne, nowe konstrukcje?
Weźmy choćby wspaniałe przynęty SS, to czy raczek nie jest rozwojową konstrukcją blaszki?
Przemyślcie to
HUNTI: |
Szanowni Koledzy Pax Nie piętnujcie woblera za jego wypowiedź. Myślę, że jemu wcale nie chodziło o podrabianie wyrobów SS, a zrobienie blaszki podobnej, za wzór jedynie miały posłużyć blaszki mistrza. Jaką macie pewność, że jeśli dołoży coś od siebie do doskonałej konstrukcji, zmieni wagę, rozłożenie obciążenia to czy nie okaże się ona łowniejsza i lepsza... Na tym polega postęp i rozwój, także w dziedzinie przynęt wędkarskich... Owszem wierne kopiowanie jest nieetyczne i jest przestępstwem, ale wzorowanie się i ulepszanie, szukanie nowych rozwiązań to postęp i czy komuś się podoba czy nie, ale taki właśnie jest jego mechanizm. Pomyślcie czy nie tak powstają następne, nowe konstrukcje? Weźmy choćby wspaniałe przynęty SS, to czy raczek nie jest rozwojową konstrukcją blaszki? Przemyślcie to |
Popieram w zupełności wypowiedź kolegi @HUNTI
NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!!!!!!!!!!!!!!
Umówiłem się na dzisiaj na moje drugie wędkowanie, ale wczoraj przywaliłem udem w murek jak ciężarówka i nie bardzo mogę chodzić, smarujemy kurujemy, powodzonka na tafli.
Heheh spokojnie moje są całkiem inne wkleję foty jak zrobię Takie ala wahadłówki, bardzo szerokie
Mi udało się wyskoczyć na lodowe wędkowanko dzień przed wigilią.
Oj, naprawdę bardzo miłe może być łowienie na mormyszkę
Pojutrze, o ile pogoda pozwoli, powtórka z- mam nadzieję- rozrywki
Oj, naprawdę bardzo miłe może być łowienie na mormyszkę
Pojutrze, o ile pogoda pozwoli, powtórka z- mam nadzieję- rozrywki
Aż przeklne....kurwa, Remik, jakie prosiaki !!!!! juz sobie wyobrażam jakie wy musicie dziury wiercić żeby takie lochy wyjąć...
Jeśli chodzi o przynęty i paragrafy…Woblerowi grozi 129 lat odsiadki. Ze względu na młody wiek i dotychczasową niekaralność sąd może przychyli się do prośby mecenasa Karpia i pozwoli chłopcu w pojedynczej celi odlewać błystki, gumy i strugać woblery. Może dodatkowo uda się załatwić jakieś akwarium ze szczupakiem( a póżniej wannę z jakąś babą…). Nie powiem, @HUNTI wykazał się wielką bystrością oceny i tak to, mniej więcej wygląda. Ja jednak nie jestem „z TYCHów" i nie mam zamiaru się kłócić o byle pierdołę. Niech sobie Maciek robi, co chce. Mi nigdy ani On, ani nikt inny w niczym nie zagrozi. Jeśli np. Maciek mówi, że nie będzie robić takich jak ja, to także się myli, bo wariantów np. raczka robię kilkanaście i choćby stanął na głowie, to zrobi i tak coś łudząco podobnego do mojego (przynajmniej powierzchownie). Nie w tym rzecz. Liczę przede wszystkim na uznanie i odrobinę szacunku. Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Każda moja przynęta to wiele dni pracy, a mam ich w rękawach setki, ha, ha. Robię „specjalistyczne” błystki także na sandacze, szczupaki, sieje, pstrągi itp. Mało kto je widział i jeszcze jest mniej takich, którzy nimi łowili. Nie jestem gówniarzem, który po pierwszym stosunku trąbi na całą wieś, że sobie zabzykał, ha, ha. Spokojnie. Może także kiedyś pokażę Maćkowi, jak wyglądają prawdziwe blaszki np. szczupakowe, ha, ha. Morsem, albo Algą to można dziury w lodzie kuć, a nie łowić szczupaki…
Nie ma przestępstwa jeżeli ktoś coś wiernie kopiuje tylko i wyłącznie dla własnego użytku
Tego z prawej mam, wolę te większe i cięższe Już mam wszystkie do kasacji.
Miałem jednego wielkiego okonia i niestety nie wyciągnąłem.
Miałem jednego wielkiego okonia i niestety nie wyciągnąłem.
Remi Konkrety. Szok