Podlodowe łowienie
Jutro i w pt śmigam jeszcze bez świdra. Ale w weekend powalczę, narobię pełno dziur, będę szukał Zobaczymy co będzie to będzie...
Ale będzie durszlak.
Słabo na tych trzech widać brokat
Oj będzie się działo
Hihi wkońcu zadowalający efekt. Pokombinuję jeszcze na dniach może
Maciej bież świder na lód mniej hałasu
co jak co ale ma on talent tzn. ma zmysł plastyczny
Jak dobrze rano wstac na lodzik pojechac
Jeszcze perła, miedż, złoto, grafit i prawie będzie komplet.
Cykadass: |
Jeszcze perła, miedż, złoto, grafit i prawie będzie komplet. |
Haha chyba muszę złożyć wizytę w sklepie i obkupić się w lakiery, moje kobitki takich nie używają
Dziś pipa na całego. Kilka okonków długości palca. No poza jedna fajną ryba, która nie pozwoliła nawet abyśmy ją zobaczyli.
U mnie to samo
Moja mała uwaga odnośnie braku brań. Ogólnie to uważam, że zimą pod lodem może być tylko jedna przyczyna braku brań, też brak, ale tlenu. W tej chwili mogłoby to dotyczyć pewnych zbiorników, ale tam już nie ma ryb, bo wszystkie padły ubiegłej zimy. Tam, gdzie Wy łowicie (Remik, Wobler129, HUNTI)braki tlenowe jeszcze nie grożą, ale już okonie mają za sobą "sylwestrowy szał", ha, ha. Teraz będą aż do ostatniego lodu bardzo kapryśne. Nieraz miałem takie sytuacje, że ryba żerowała tylko np. na wysokości równo 180 cm nad dnem na tylko i wyłącznie malutką, czarną mormyszkę...Nieraz z kolegą ciągnęliśmy rybę za rybą, a inni figę, a nieraz także zdarzało się, że szlag mnie trafiał, gdy miejscowy doił okonie, a ja nie mogłem szybko wyczaić na co i na jakiej głębokości. Dlatego m. in. wędkarstwo podlodowe jest takie podniecające, ha, ha.
Niestety. Taka prawda. Muszę przeprosić mormysze
ja już przejrzałem mormyszki i nastroiłem bałałąjki....