Podlodowe łowienie
Ja też dziś byłem na lodzie ubrałem mundurek wziąłem aparat , ostatnie kwity z bloczków i poszedłem na pobliskie jeziorko na lodzie było 2 gości , ale nie zdążyłem do nich podejść byli na 2 brzegu i szybsi a ja bałem się na pewniaka , bo jak wchodziłem na lód noga mi wjechała przy brzegu , lód biały , porowaty , z grubą pokrywą śniegu na nim i wody , to jeziorko co na nim byłem jest płytkie 2,5 metra to max , tak że lód należy traktować jeszcze ostrożnie
frajter widze, ze na klauce byles i chyba przepłoszyles towarzystwo z kołeczkami na szczupaka heheh. Na moich miejscowkach jeszcze lodu nie ma...no nic, czekamy na wieksze mrozy przydaloby sie kilka nocek z temp. -20 hehe.
ja tez byłem od godziny 14 do 16.30 na stawie 3 oknie najwiekszy 37 cm a reszta po 30 jeden mi sie spioł lód jest 10 cm plus pokrywa sniegowa zmarznieta ok.20 cm po prostu sezon podlodowy otwart
Poczytałem chłopaki o żyłkach do blaszki. Moim zdaniem niema logicznego wytłumaczenia dla stosowania żyłki 0,10mm. Taka cienizna przysparza jedynie kłopotów i stresu podczas zaczepów a nawet holi niewielkich ryb. Jasne, wyholować można czasem wielkie ryby nawet na tak cieniutki zestaw ale po co tak cieniutko przy blaszce ok 4 g?
ja uzywam zyłki o 0.14 do blaszki a na mormszyke 0.10 i efekty sa ale kazdy ma swoje widzie misie i uzywa innych pozdrawiam
motorhead1983: |
frajter widze, ze na klauce byles i chyba przepłoszyles towarzystwo z kołeczkami na szczupaka heheh. Na moich miejscowkach jeszcze lodu nie ma...no nic, czekamy na wieksze mrozy przydaloby sie kilka nocek z temp. -20 hehe. |
Tak na kąpiałce nawet tam lód jeszcze niezbyt mocny jest - mam sentyment do tego jeziorka za to iluż wędkarzy wychowała ta kąpiałka w przyszłym roku bardziej ją przypilnuję
Wczoraj byłem na Czosze i było super. Pogoda przepiękna, rybki brały, cóż trzeba więcej. Fakt, wolałbym takiego jednego "maćkowego", ale nie narzekam...Na wszystko przyjdzie czas. Na Czosze okonie jeszcze "rosną", bo zbiornik jest na nowo zalany dopiero kilka lat.
Proszę się nie sprzeczać o grubość żyłki, bo to bez sensu. W wędkarstwie nie ma ogólnych reguł. Sprzęt (a do niego należy także żyłka) dobiera się do sytuacji i warunków. Zawsze wszystko musi opierać się na kompromisach, a nie na marzeniach. Jeśli Maciek chce mieć więcej brań okazów - w 90% słusznie uważa, że lepsza będzie żyłka 0.10 od np. 0.14. Ale kiedy przyjdzie mu się zmierzyć z okoniami z karczy i mrozem poniżej - 10 st., to przeklnie taką żyłkę. A czasami "wolny opad" (który tak lubi) lepiej przebiega na grubszej żyłce...
Proszę się nie sprzeczać o grubość żyłki, bo to bez sensu. W wędkarstwie nie ma ogólnych reguł. Sprzęt (a do niego należy także żyłka) dobiera się do sytuacji i warunków. Zawsze wszystko musi opierać się na kompromisach, a nie na marzeniach. Jeśli Maciek chce mieć więcej brań okazów - w 90% słusznie uważa, że lepsza będzie żyłka 0.10 od np. 0.14. Ale kiedy przyjdzie mu się zmierzyć z okoniami z karczy i mrozem poniżej - 10 st., to przeklnie taką żyłkę. A czasami "wolny opad" (który tak lubi) lepiej przebiega na grubszej żyłce...
A ja zaliczylem dzisiaj swoj pierwszy w zyciu wypad na lod !!
Rybki nie dopislay ale pierwszego okonka juz mam i to mnie cieszy !!
Pierwsze wrazenia sa bardzo pozytywne, najbardziej spodobalo mi sie za zagladanie przez przerębel do krainy okoni !!
Nie moge doczekac sie nastepnego wypadu.
Rybki nie dopislay ale pierwszego okonka juz mam i to mnie cieszy !!
Pierwsze wrazenia sa bardzo pozytywne, najbardziej spodobalo mi sie za zagladanie przez przerębel do krainy okoni !!
Nie moge doczekac sie nastepnego wypadu.
Chodziliśmy dziś w trzech na lodzie. Katem oka obserwowałem Łukasza i Darka. Nagle jeden zniknął mi z oczu i krzyczę do Łukasza:
- Lukasz a gdzie Daro?
- No jak gdzie leży na lodzie i okonie obserwuje.
A już się bałem że na biedaczyna wpadła pod lód
- Lukasz a gdzie Daro?
- No jak gdzie leży na lodzie i okonie obserwuje.
A już się bałem że na biedaczyna wpadła pod lód
ta Daro miał dzisiaj największe akwarium w życiu...
ale trzeba przyznać że jednego upatrzonego w dziurze złowił
Dzień faktycznie słaby... chyba nadciąga dzień mormyszki i innych mikrusów a szkoda bo to łupnięcie w blachę niezłego garba to jest to
ale trzeba przyznać że jednego upatrzonego w dziurze złowił
Dzień faktycznie słaby... chyba nadciąga dzień mormyszki i innych mikrusów a szkoda bo to łupnięcie w blachę niezłego garba to jest to
Dokładnie Łukasz o ile wczoraj coś się działo to dziś był dzień mormyszki - przynajmniej u mnie
Mi też udało się spędzić na weekend dwa dzionki- po kilka godzinek- na lodzie. Wrażenia super!!!! Zwłaszcza sobotnia pogoda sprawiała, że bardzo przyjemnie machało i wpatrywało się- w kiwok- na przeręblem. Efekty niezbyt porażające, ale jakieś tam rybki były. A to zdesperowana płotka zagryzła, tu zbłąkany okonek skubnął, a i jakieś szczupaczki były troszkę zdziwione, że popróbowanie ochotki może się skończyć chwilowym kontaktem ze świeżym powietrzem. Lód dość bezpieczny, choć bardzo nierównomierny. Już mnie hemoroidy swędzą, co by w środku tygodnia gdzieś wyskoczyć. Generalnie, to po trzech tygodniach wędkarskiej posuchy czuję się odrobinę usatysfakcjonowany
Cieszę się, bo coraz więcej wędkarzy decyduje się wreszcie wejść z wędką na lód. Propaganda działa!, ha, ha. Szkoda, ze w sobotę zapomniałem wziąć aparat, bo miałem ubaw z pewnego widoku, Dwóch gości w kombinezonach pływających niosło nadmuchany ponton. A więc powiedzenie, że „przezorny, zawsze ubezpieczony” traci pierwotne znaczenie i może powoli zacznie obowiązywać nowa, ulepszona formuła, że „przezorny, zawsze podwójnie ubezpieczony”.
czesc byłem dzisiaj 0d godziny 10 do 14 na starorzeczu odry rezultat wyprawy 2 okonie ja i kolega tez 2 stan wody sie podnosił do góry lód strzelał pod nogami ale jest gruby wiec ni9e ma co sie bac fatalny dzien jeszcze nigdy takiego nie miałem na odrze ale jutro tez jest dzien
Właśnie kończę robić blaszki
wobler jak zrobisz blaszki pokaz fotki
A patent na te czerwone coś - kropelka super glue - dajemy nura w mące, druga kropelka, znów dajemy nura w mące i gotowe. Twarde i trwałe i biały kolor - na nim lakiery mają wyraziste kolory.
Jutro sprawdzę co pod lodem piszczy Podobno zdarzają się dni, że biją bez opamiętania, nigdy nie mogę trafić jakoś Chociaż nie słyszałem o okazach...