kiwoki i kiwaki
Ten wygięty w "małpę" drut nad nim, to także uchwyt, ale do kiwoków innego tupu.
Remik sam robiłeś? czy gdzieś znalazłeś?
No jak. Właśnie siedzę i robię. Chcesz sztukę???
no ba jak możesz to nawet ze dwa
jutro kupię jeszcze jeden zestaw żeby zmontować na płotki lub z inną mormyszką (ikra)
waśnie jakieś zamontowanie trzeba wykminić tan patent cykadassa całkiem fajny - dobrze widać na tym brania przy naturalnym trzymaniu wędki
jutro kupię jeszcze jeden zestaw żeby zmontować na płotki lub z inną mormyszką (ikra)
waśnie jakieś zamontowanie trzeba wykminić tan patent cykadassa całkiem fajny - dobrze widać na tym brania przy naturalnym trzymaniu wędki
Tu właśnie o to chodzi, bo dobra widoczność i wygoda to podstawa. Nie mogę się nieraz nadziwić, jak ludzie się męczą, ha,ha..
Przyznaję, dziś byłem zmęczony ja, moje oczy ale najbardziej palce u nóg.
Kiwok to sprężysta dżwgnia. Prawo dźwigni jednostronnej wszyscy znają. Przesuwając taki plastikowy kiwok w uchwycie zmieniamy jego czułość, sprężystość. Dodanie jeszcze jednej „przelotki” znacznie polepsza rozłożenie ciężaru, ale ogranicza możliwości w przesuwaniu.
nie ma co kombinować tylko trzeba na chama zerżnąć rozwiązanie - Panie Sławku z jakiego drutu było to zrobione?
Remik jutro looknę w sklepie czy będzie coś do takiego montowania
Remik jutro looknę w sklepie czy będzie coś do takiego montowania
Remik: |
Przyznaję, dziś byłem zmęczony ja, moje oczy ale najbardziej palce u nóg. |
Kiedyś wpadłem cały pod lód. Linka mnie uratowała. Było - 15. Miałem trzy kilometry do domu i byłem sam. Kilometr przed domem dostałem drgawek, jakbym siedział na wielkim wibratorze. Póżniej straciłem czucie w nogach i dłoniach. A póżniej "dobrzy ludzie" mnie donieśli do domu. A póżniej, na drugi dzień znów siedziałem nad "swoją" dziurą, ha, ha...
Kiedyś mój starszy kolega powiedział, że w wędkarstwie podlodowym najbardziej pociągające jest to że codziennie siedzi się nad nową dziurą.
Luka1981: |
nie ma co kombinować tylko trzeba na chama zerżnąć rozwiązanie - Panie Sławku z jakiego drutu było to zrobione? Remik jutro looknę w sklepie czy będzie coś do takiego montowania |
Drut taki sam, jak do stelaży woblerów, nierdzewny i półtwardy, bo uchwytami trzeba manewrować. Wygląda to mniej więcej tak, jak na zdj.
Anhor: |
Kiedyś mój starszy kolega powiedział, że w wędkarstwie podlodowym najbardziej pociągające jest to że codziennie siedzi się nad nową dziurą. |
Tak, zgadza się, ale w przyrodzie musi być równowaga i przez te kilkadziesiąt dziur można stracić tą jedną i najważniejszą, zostawioną samą(?) w domu. My, wędkarze musimy uważać na konkurencję, inny rodzaj "łowców", amatorów, raczej cieplutkich dziurek. Podczas naszej nieobecności te sępy i szakale czają się czekając na odwilż, albo zmrożenie stosunków i nęcą, cierpliwie nęcą, aby w odpowiednim momencie zarzucić swojego kija, ha, ha.
tu Ci odpowiadam bo tu o kiwokach gadamy sobie
nic nie trzeba wyginać. Butelka jest okrągła więc kształt po przecięciu powstanie samoistnie. Nożyk do tapet i poszedł.
nic nie trzeba wyginać. Butelka jest okrągła więc kształt po przecięciu powstanie samoistnie. Nożyk do tapet i poszedł.
Ale chodzi o sklepowy hehe. 2 lata temu takiego używałem - był extra. W tamtym roku miałem jakiegoś sprężynkowego - był do dupy...
Ok to pokombinuję nad wodą
Ok to pokombinuję nad wodą
W sklepach masz tego całą masę. Obadaj i wybierz sobie coś ciekawego.
Mam ładny kiwoczek tylko za bardzo ulega jak go mocno wysunę, a chcę żeby był czuły O to się rozchodzi hehe
No nie, i ten znów swoje. Dzisiaj zapomniałem wziąć na ryby aparat i pudełka z kiwokami. Przez Ciebie Wobler129, bo wczoraj tak namieszałeś z tymi kiwokami, że postanowiłem zrobić kilka zdjęć i wyjąłem te dwie rzeczy z plecaka. Aparat żadna strata, ale wędkarz podlodowy bez kiwoków to foka bez wąsów. Miejscowy dał mi jakąś szczecinę, chyba z p… jego babki, nie nadawała się do niczego. Znalazłem butelkę na brzegu, drut i nożyczki mam zawsze i coś tam wymodziłem, ale to nie było to…
Dziś należało łowić bardzo delikatnie. Wracając do tych nieszczęsnych kiwoków, to trochę sobie robisz jaja. Wędkarstwo podlodowe jest największym majstersztykiem, jaki można sobie wyobrazić, a kiwok jest jego duszą. Piszesz coś o ugięciu. Maciej, Ty na razie dbaj o to, żeby Ci dobrze sterczał do góry, reszta przyjdzie z czasem, ha, ha. Wiesz ile jest technik prowadzenia mormyszki, błystki itp. i przystosowanych do tego kiwoków z różnych materiałów? Bardzo dużo…To wyższa szkoła, nie boczny trok, ani DS. Tu liczy się praktyka, refleks, finezja i nieograniczona wyobrażnia. Na pierwszym lodzie każdy „głupi” łowi okonie, tak, jak teraz niektórzy bezbronne pstrągi. Ale schody powoli się zaczynają…Ugięcie kiwoka nie ma znaczenia w sensie poprawności, zależy na co się „poluje”, czym i w jaki sposób ryba bierze. Wszystkie cechy dobrego kiwoka do jednej metody, mogą być nic niewarte przy innej…
Dziś należało łowić bardzo delikatnie. Wracając do tych nieszczęsnych kiwoków, to trochę sobie robisz jaja. Wędkarstwo podlodowe jest największym majstersztykiem, jaki można sobie wyobrazić, a kiwok jest jego duszą. Piszesz coś o ugięciu. Maciej, Ty na razie dbaj o to, żeby Ci dobrze sterczał do góry, reszta przyjdzie z czasem, ha, ha. Wiesz ile jest technik prowadzenia mormyszki, błystki itp. i przystosowanych do tego kiwoków z różnych materiałów? Bardzo dużo…To wyższa szkoła, nie boczny trok, ani DS. Tu liczy się praktyka, refleks, finezja i nieograniczona wyobrażnia. Na pierwszym lodzie każdy „głupi” łowi okonie, tak, jak teraz niektórzy bezbronne pstrągi. Ale schody powoli się zaczynają…Ugięcie kiwoka nie ma znaczenia w sensie poprawności, zależy na co się „poluje”, czym i w jaki sposób ryba bierze. Wszystkie cechy dobrego kiwoka do jednej metody, mogą być nic niewarte przy innej…
Cykadass - przepraszam ha ha, Ty jak zwykle odpisałeś fachowo. Jadę na lód jednorazowo i dlatego szukam takiego rozwiązania. Nie stać mnie na pozwolenie za 6-7dych żeby połowić kilka dni. Ale już mam odpowiedź - pokombinowałem i odwróciłem kiwok do góry nogami i to jest to.