2017-04-12
Co kusi okonia w przynęcie?
Wczoraj byłem na okoniach. Cały dzień wspólnie z moim kolegą ścigaliśmy garbuski dyskutując w przerwach o ich wyjątkowo chimerycznym zachowaniu. Raz brały, raz tylko skubały, aby na koniec całkowicie odpuścić sobie nasze kuszenie. Wszyscy wiemy, że okonie, a w szczególności te większe, to ryby wyjątkowo zwracające uwagę na najmniejsze nawet drobiazgi. Czasem detale dotyczące samego zbrojenia wahadłówki wpływają na ilość brań lub ich całkowity brak.
Tym razem podejdziemy do tematu nieco technicznie, by nie powiedzieć teoretycznie. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym dlaczego okoń podejmuje decyzję o tym czy zjeść naszą przynętę czy tylko jej posmakować? Zwróćcie uwagę jak często mówimy, że tylko puknął. Co decyduje o tym, że klasyczne, ostre walnięcie w kij, następuje tak rzadko?
Okonie na spinning
Przebłyszczenie. Pisałem o tym już kilka razy. Wielokrotnie przedstawiałem dowody na to, że właśnie przełowienie standardowymi przynętami wpływa na bardzo delikatne brania a często ich brak. Wrócimy do mojego wędkowania w dniu wczorajszym. Łowiliśmy na popularnej podwarszawskiej żwirowni. Jest to miejsce odwiedzane przez wędkarzy niemal przez cały rok. Głównym celem wędkarskich wypraw są właśnie okonie. Zapewne domyślacie się jak łowi większość wędkarzy. Boczny trok, motoroil lub ultrafiolet w postaci małego twistera. Alternatywą są popularne dzisiaj dropshoty i inne wynalazki oparte o miniaturowe gumki. Tego dnia oprócz nas jak zwykle łowiło wielu wędkarzy. Wyniki były mizerne, bo zapewne okoniom mieszało się głowach od miniaturowych gumek. Nieco inaczej było u nas. Pierwsza godzina łowienia przyniosła nam kilka fajnych ryb, które skusiły się na ripperki o długości 5 a nawet 7 cm. Kiedy silikonowe rybki przestały smakować garbusom przypomnieliśmy sobie o niewielkich lekkich wahadełkach prowadzonych na podobieństwo konającej rybki czyli dwa, trzy obroty korbki i pauza która kończyła się opadem blaszki na samo dno. Okonie znowu zjadały blaszki przez kilkanaście minut. Jak się spodziewaliśmy blaszki już po kliku chwilach były przez okonie zaniedbane i przyszedł czas na cykady…
Dla nas ta krótka historyjka niosła kilka ciekawych doświadczeń. Po pierwsze niestandardowe przynęty były zdecydowanie chętniej atakowane niż popularne małe gumki. Brania były agresywne i wszystkie okonie pewnie zasysały nawet spore gumy. Ważne było żonglowanie wabikami o zdecydowanie innej charakterystyce. Raz duże raz na zbyt lekkiej główce i do tego bardzo niestandardowe kolory. Najważniejsze jednak było samo prowadzenie. Już od długiego czasu obserwuję pewną zależność w łowieniu okoni. Chodzi o popularne jigowanie. Zwróciłem uwagę, że klasyczne podbicie przeplatane opadem zaczyna w przełowionych łowiskach przynosić zdecydowanie mniejsze efekty. Zwykle na tak prowadzone przynęty brania są sporadyczne, a najczęściej całość kończy się słynnym „miałem pstryka”. Co zatem działa? Zdecydowanie zbyt lekka przynęta (lekka główka i niemal podciąganie, wleczenie) i bardzo nieregularne zachowanie wabika.
Dla nas ta krótka historyjka niosła kilka ciekawych doświadczeń. Po pierwsze niestandardowe przynęty były zdecydowanie chętniej atakowane niż popularne małe gumki. Brania były agresywne i wszystkie okonie pewnie zasysały nawet spore gumy. Ważne było żonglowanie wabikami o zdecydowanie innej charakterystyce. Raz duże raz na zbyt lekkiej główce i do tego bardzo niestandardowe kolory. Najważniejsze jednak było samo prowadzenie. Już od długiego czasu obserwuję pewną zależność w łowieniu okoni. Chodzi o popularne jigowanie. Zwróciłem uwagę, że klasyczne podbicie przeplatane opadem zaczyna w przełowionych łowiskach przynosić zdecydowanie mniejsze efekty. Zwykle na tak prowadzone przynęty brania są sporadyczne, a najczęściej całość kończy się słynnym „miałem pstryka”. Co zatem działa? Zdecydowanie zbyt lekka przynęta (lekka główka i niemal podciąganie, wleczenie) i bardzo nieregularne zachowanie wabika.
Przynęty na okonia
Przynęty na okonia to temat magiczny i nieco mistyczny. Aby nie zabierać ze sobą nad wodę kilku wędek, dwóch toreb i plecaka z przynętami poświęciłem się praktycznie trzem grupom przynęt na okonia. Po pierwsze oczywiście gumy - bo to one są najbardziej uniwersalne i nie ma sensu z tym polemizować. Gumy, zgoda, ale inne niż standardowe. Od długiego czasu w wolnych chwilach przeglądam katalogi firm z przynętami, które w kraju są praktycznie niedostępne. Chodzi o kształty, kolory i oczywiście pracę. Im coś bardziej niespotykanego, to mnie zaczyna mocniej interesować. Wielokrotnie sprawdziłem skuteczność popularnej gumy właśnie z tą, której okonie jeszcze w przełowionych wodach nie widziały. Działa i to mocno, ale niestety krótko, bo takich ja sporo ;)
Wahadłówki na okonia to przynęty niezwykle skuteczne. Po pierwsze dlatego że mimo swojej historii nadal niewielu wędkarzy nimi łowi a jeśli już to nie wykorzystuje parametrów wahadełka w 100%. Szczególnie łowne są lekkie błystki wykonane z cieniutkiej blachy. Tak zbudowana przynęta pozwala na bardzo precyzyjne prowadzenie. W pudełku zawsze mam swoje ulubione czyli Oczko i Kropelka, Kalewka i Finka. Te blaszki zawsze przynoszą mi kilka okoni. Najlepsza nawet wahadłówka nie będzie łowiła wówczas, gdy nie pozwolimy jej się uruchomić. Wahadłówka musi dostawać od nas pauzy. Bezwzględnie podczas prowadzania należy zmieniać prace przynęt. Raz musimy ją jedynie unosić od dna szczytówką, innym razem ostro sterować niemal pionowo z dna, a kiedy indziej okoń weźmie ją tylko kiedy opadająca wahadłówka będzie migotała i odskakiwała na boki. To są podstawy pracy dobrej wahadłówki.
Wahadłówki na okonia to przynęty niezwykle skuteczne. Po pierwsze dlatego że mimo swojej historii nadal niewielu wędkarzy nimi łowi a jeśli już to nie wykorzystuje parametrów wahadełka w 100%. Szczególnie łowne są lekkie błystki wykonane z cieniutkiej blachy. Tak zbudowana przynęta pozwala na bardzo precyzyjne prowadzenie. W pudełku zawsze mam swoje ulubione czyli Oczko i Kropelka, Kalewka i Finka. Te blaszki zawsze przynoszą mi kilka okoni. Najlepsza nawet wahadłówka nie będzie łowiła wówczas, gdy nie pozwolimy jej się uruchomić. Wahadłówka musi dostawać od nas pauzy. Bezwzględnie podczas prowadzania należy zmieniać prace przynęt. Raz musimy ją jedynie unosić od dna szczytówką, innym razem ostro sterować niemal pionowo z dna, a kiedy indziej okoń weźmie ją tylko kiedy opadająca wahadłówka będzie migotała i odskakiwała na boki. To są podstawy pracy dobrej wahadłówki.
Jak prowadzić przynęty na okonia
Zapewnie wielu z Was wie, że bez cykad nad wodę się nie wybieram. To moje ulubione przynęty na nizinnych łowiskach. W dobrych rękach ta grupa przynęt na okonia potrafi zdziałać cuda. Wykonywane przez Sławka Szuszkiewicza cykady to przynęty niesamowicie łowne, jednak nie ma tutaj złudzeń. To przynęty, które wymagają od wędkarza nieco wprawy. Prowadzenie jest na początku dość trudne, choć w teorii przypomina nieco klasyczne jigowanie gumą. Cykady dzięki swojej rozpiętości wagowej możemy zastosować w wyjątkowo w trudnych łowiskach - od tych najpłytszych, do zbiorników gdzie głębokość przekracza 30 metrów. Podstawowa gramatura czyli 4g, 6g i 8g to zasadnicze okoniowe modele którymi łowię w praktycznie wszystkich moich ulubionych łowiskach. Fajne jest w cykadach produkowanych przez doświadczonego wędkarza to, że ich kolor oraz najdrobniejsze detale, jak cienie, kolory ozdobników na kotwicach czy brokaty dobrane są właśnie z myślą o wybrednych i przełowionych drapieżnikach.
Detale. Teraz nico szamanerii czyli kolory , zapachy i chwościki w przynętach okoniowych. Wiem że dla części będą to elementy pomijalne, ale jak nauczyły mnie podlodowe okonie – detal robi różnicę. Podstawowa sprawa to „sos” czy dobrej jakości atraktor zapachowy. Mam ich co najmniej kilka i ciągle testuję nowe. Dodatkowe detale zwiększające atrakcyjnośc przynęty na okonia sa bardzo istotne! Działają rożnie - jedne lepiej, inne gorzej - ale koniecznie trzeba ten specyfik mieć, bo niemal zawsze podnosi apetyt okoniowi. Chwosty, igielity, dekoracje kotwic zajmują mało miejsca, ale trzeba to ze sobą nosić. Dosłownie jeden kosmyk wełny, jedno piórko na kotwiczce potrafi otworzyć wodę. Niekoniecznie czerwone, bo odnosząc się do przebłyszczenia mogły się już okoniowi przejeść. Ja bardzo często stosuję fioletowe, żółte, niebieskie czy różowe dekoracje kotwiczek. Dekoracje kotwiczek to nieco uciążliwy temat bo w zimnie i wietrze wymiana kotwiczki nr 10 czy 8 nie jest prosta. Maleńkie pudełko z przygotowanymi kotwiczkami w kilku wersjach kolorystycznych dekoracji ułatwia sprawę. Brokaty i lakiery do paznokci to już dla wielu przegięcie… ale działają i czasem ratują nam tyłek. Malowane lakierami główki jigowe potrafią zdziałać cuda. Odrobina brokatu na starej, miedzianej wahadłówce czy dosłownie jedno maźnięcie na lisku cykady pozwala na złowienie najbardziej chimerycznych ryb na ”bezrybiu”.
Detale. Teraz nico szamanerii czyli kolory , zapachy i chwościki w przynętach okoniowych. Wiem że dla części będą to elementy pomijalne, ale jak nauczyły mnie podlodowe okonie – detal robi różnicę. Podstawowa sprawa to „sos” czy dobrej jakości atraktor zapachowy. Mam ich co najmniej kilka i ciągle testuję nowe. Dodatkowe detale zwiększające atrakcyjnośc przynęty na okonia sa bardzo istotne! Działają rożnie - jedne lepiej, inne gorzej - ale koniecznie trzeba ten specyfik mieć, bo niemal zawsze podnosi apetyt okoniowi. Chwosty, igielity, dekoracje kotwic zajmują mało miejsca, ale trzeba to ze sobą nosić. Dosłownie jeden kosmyk wełny, jedno piórko na kotwiczce potrafi otworzyć wodę. Niekoniecznie czerwone, bo odnosząc się do przebłyszczenia mogły się już okoniowi przejeść. Ja bardzo często stosuję fioletowe, żółte, niebieskie czy różowe dekoracje kotwiczek. Dekoracje kotwiczek to nieco uciążliwy temat bo w zimnie i wietrze wymiana kotwiczki nr 10 czy 8 nie jest prosta. Maleńkie pudełko z przygotowanymi kotwiczkami w kilku wersjach kolorystycznych dekoracji ułatwia sprawę. Brokaty i lakiery do paznokci to już dla wielu przegięcie… ale działają i czasem ratują nam tyłek. Malowane lakierami główki jigowe potrafią zdziałać cuda. Odrobina brokatu na starej, miedzianej wahadłówce czy dosłownie jedno maźnięcie na lisku cykady pozwala na złowienie najbardziej chimerycznych ryb na ”bezrybiu”.
Co zatem kusi okonia? W moim odczuciu różnorodność w kwestii samej przynęty, prowadzenia, koloru a nawet odcienia danej barwy. Dodawanie smaku, czyli atraktorów zapachowych. Ogromne znaczenie ma żonglowanie w danym łowisku przynętami, czyli zmiana przynęty co kilka rzutów, nawet jeśli na dany model mamy brania. Ogromne znaczenie mają detale i drobiazgi dodające charakter naszym przynętom. Wszystko to jednak to dość suche dane, które posiadają jedynie cechy obiektywne. Podstawową sprawą jest zamysł tego co chcemy osiągnąć, dodając choćby kółko łącznikowe na przednim oczku wahadłówki. Wszystkie te drobiazgi powinny układać się w spójną całość, a w moim przynajmniej przypadku celem jest maksymalne naśladowanie tego co w danej chwili okoń chciałby przekąsić. Ale to już temat na nowy artykuł.
Tekst: Remigiusz Kopiej
Foto: Corona Fishing
Zobacz też:
wobler na okonia
Cykada na okonia
Wahadłówka okoniowa
Koguty na okonie
wędka na okonia
Foto: Corona Fishing
Zobacz też:
wobler na okonia
Cykada na okonia
Wahadłówka okoniowa
Koguty na okonie
wędka na okonia
polecane dla Ciebie
Artykuły
Coś niesamowitego i magicznego zarazem jest w poznawaniu nowych metod i technik łowienia. Wyjątkowy smak sukcesu, który buduje się zaraz po zdecydowanym braniu ryby jest największą nagrodą dla wędkarza, który całe swoje życie ...
Jeszcze kilka lat temu zima była dla mnie okresem, którego szczerze nienawidziłem. Rzeki praktycznie niedostępne. Jeziora skute lodem. Istna tragedia. Jak to białe paskudztwo zasypało moje wydeptane ścieżki nad wodą, nastał jedynie ...
Sandacz to dziwna ryba. Przyznam, że dotychczas nie rozgryzłem jej sposobu życia i upodobań. Znalazłem jednak kilka cwanych trików, pozwalających na skuteczne łowienie sandaczy, nawet na totalnym bezrybiu. Wiele czasu zajęło mi ...
Miałem to szczęście, że dzięki ojcu znalazłem się pomiędzy ludźmi życzliwymi, zarażonymi tą samą pasją co ja. Zetknąłem się bowiem z nimi w warszawskim Kole Wędkarskim "Kolejarz", z którym związany byłem przez ...
Wraz z chwilą, gdy nocna temperatura zaczyna spadać poniżej zera, rzeka zaczyna żyć zupełnie nowym życiem. Ogołocone drzewa, opadające liście oraz dzikość rzeki, tworzą niezapomniany krajobraz. W tej malowniczej scenerii, poprzez ...
Wobler dla wielu wędkarzy jest przynętą doskonałą. Jego zastosowanie jest niemal nieograniczone. Jeśli chodzi o dostosowanie przynęty względem warunków łowienia, jeden egzemplarz dobrego wobka pozwala nam na bardzo szerokie pole ...
Kiedyś mój sympatyczny kolega opowiedział mi historię niewielkiego, miejskiego jeziorka, które stało się dla wielu wędkarzy polem manewrów rekreacyjnych. Łowiono tam zwykle drobne płotki na robaczka, bo jak wszyscy ...