2023-01-08
Dwa sezony z jedną wędką - Dzika Rzeka
Tak już mam, że mocno przywiązuję się do rzeczy, które mi podpasują. Ten sam samochód od 15 lat, ten sam stary i znoszony zegarek, lekko wyszczerbiony nóż, który przeżył 1000 biwaków i tak dalej… Nie to żebym nie kupował nowości i otaczał się samymi „antykami” ale naprawdę ciężko pozbyć mi się przedmiotów, które po prostu lubię i z którymi zazwyczaj wiąże się wiele dobrych wspomnień. Coś mi się wydaje, że tak samo właśnie będzie z Dziką Rzeką od Corony Fishing. Co prawda znamy się jedynie 2 sezony, ale za to intensywnie na ten kijaszek przełowione. Już wiem, że ta wędka zostanie ze mną na dłuuugo!
Mowa o modelu 305 cm i c.w 15-45 gramów. Nie pytajcie mnie o inne technikalia dotyczące tej wędki bo nie mam o nich pojęcia. Nie wiem z jakiego została wykonana węgla, jakiej klasy jest korek czy przelotki. Te specjalistyczne zagadnienia są z pewnością dostępne na stronie Corona Fishing, ale dla mnie nie mają większego znaczenia. Liczą się za to dla mnie parametry czysto użytkowe – czyli akcja, trwałość, komfort łowienia i skuteczność, którą mierzę odległością rzutów, mocą zacięcia i odsetkiem ryb spadającym podczas holowania. Wszystkie te parametry są moim zdaniem więcej niż przyzwoite, a niektóre rzekłbym że nawet wybitne. Zaczynając od ugięcia jest dokładnie takie jak lubię i zgodne z przeznaczeniem, do którego wędki używam (a więc przede wszystkim bolenie na ciężko w dużej rzece oraz morskie trocie z brzegu).
Blank jest szybki, ale responsywny. Nie jest typowym „kołkiem” o akcji „estra fast”. Ładnie ładuje się podczas wyrzutu już od dolnej granicy (15-20 g) i odległości osiągane przynętami w tej gramaturze są zadawalające. Jednak pełnię swoich możliwości kij pokazuje kiedy dodamy nieco ciężaru i zaczniemy łowić przykładowo na boleniowe cykady lub trociowe „ołówki” w przedziale 25 – 35 gramów. Takie przynęty zespolone ze śliską plecionką 0,12 – 0,16 mm osiągają jakieś zupełnie kosmiczne odległości dochodzące do 80-90 metrów! Przybliżając się do górnej granicy wyrzutu właściwości posyłania przynęt na duże odległości maleją i trzeba moim zdaniem uważać aby nie uszkodzić wędki i nie przekraczać mocno 45 g.
Blank jest szybki, ale responsywny. Nie jest typowym „kołkiem” o akcji „estra fast”. Ładnie ładuje się podczas wyrzutu już od dolnej granicy (15-20 g) i odległości osiągane przynętami w tej gramaturze są zadawalające. Jednak pełnię swoich możliwości kij pokazuje kiedy dodamy nieco ciężaru i zaczniemy łowić przykładowo na boleniowe cykady lub trociowe „ołówki” w przedziale 25 – 35 gramów. Takie przynęty zespolone ze śliską plecionką 0,12 – 0,16 mm osiągają jakieś zupełnie kosmiczne odległości dochodzące do 80-90 metrów! Przybliżając się do górnej granicy wyrzutu właściwości posyłania przynęt na duże odległości maleją i trzeba moim zdaniem uważać aby nie uszkodzić wędki i nie przekraczać mocno 45 g.
Wędka na morskie trocie
Na rynku dostępnych jest cała masa produktów które zwykły być określane mianem wędka na morskie trocie. Prawda jest jednak tak, że dobrej jakości kij na morskie trocie dopiero możesz zweryfikować w prawdziwym boju. Po kilku tysiącach rzutów po kilkunastu rybach możemy powiedzieć, że dana wędka sprawdzi się w połowie troci w morzu. Przede wszystkim kluczowa sprawa jest odległość rzutów. Oraz ich względna przynajmniej precyzja. Wydawałby się mogło że rzucając w morze celność nie ma znaczenia. Ma i to ogromne. Chodzi o to aby przynęta tr4afić w miejsca gdzie możemy przynętę poprowadzić tak aby np. nie ugrzęzła w podwodnej roślinności. Ci którzy łowili na Gotlandii wiedzą dokładnie jak ważne jest poprowadzenie przynęty w określonym pasie. Dzika Rzeka rzuca piekielnie daleko i bardzo celnie tu zyskała już na samym początku duży plus. Kolejnym zagadnieniem jest możliwość pewnego i bardzo silnego zacięcia ryby nawet z 50 czy 80 metrów. Tu kłania się mięsistość blanku i jego moc. Wiele wędek, które są sztywne najzwyczajniej w świecie ryby nie zacinają. Spolegliwość i jednocześnie moc wędki pomaga w holowaniu czasem naprawdę dużych i walecznych ryb. Wędka na morskie trocie takie właśnie parametry posiadać powinna i model DZ305MHF2 idealnie spełnia te zadania.
Nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń jeśli chodzi o zacięcie i trzymanie ryb podczas holu. Kij wcina ryby szybko, pewnie i bardzo rzadko coś z niego w ogóle spada. Miałem się o tym okazję wiele razy przekonać, a już wyjątkowo podczas łowienia morskich troci, które po braniu spędzają tyle samo czasu w wodzie jak i w powietrzu. Jeśli dobrze pamiętam to podczas ostatniej, trociowej wyprawy na Gotlandię na kilkanaście wciętych ryb zdołała się uwolnić tylko 1 sztuka. Wędka jest także moim zdaniem trwała i dość „idioto-odporna”. Nie ma ze mną lekkiego życia – przedzieranie się po wiślanych i odrzańskich brzegach, częste kontakty z kamieniami i piaskiem podczas trociowania, itp. Jak na razie Dzika Rzeka to wszysto dzielnie znosi.
Na koniec sprawa, która nie ma bezpośredniego wpływu na efektywność łowienia, ale ma natomiast istotne znaczenie jeśli chodzi o zadowolenie wędkarza (a to naczynia połączone!). Kij jest moim zdaniem po prostu ładny, elegancki i zgrabny. Cieszy oko i przyjemnie się nim łowi. A ta polska flaga narysowana na blanku? Drobnostka, ale jaka fajna!
Nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń jeśli chodzi o zacięcie i trzymanie ryb podczas holu. Kij wcina ryby szybko, pewnie i bardzo rzadko coś z niego w ogóle spada. Miałem się o tym okazję wiele razy przekonać, a już wyjątkowo podczas łowienia morskich troci, które po braniu spędzają tyle samo czasu w wodzie jak i w powietrzu. Jeśli dobrze pamiętam to podczas ostatniej, trociowej wyprawy na Gotlandię na kilkanaście wciętych ryb zdołała się uwolnić tylko 1 sztuka. Wędka jest także moim zdaniem trwała i dość „idioto-odporna”. Nie ma ze mną lekkiego życia – przedzieranie się po wiślanych i odrzańskich brzegach, częste kontakty z kamieniami i piaskiem podczas trociowania, itp. Jak na razie Dzika Rzeka to wszysto dzielnie znosi.
Na koniec sprawa, która nie ma bezpośredniego wpływu na efektywność łowienia, ale ma natomiast istotne znaczenie jeśli chodzi o zadowolenie wędkarza (a to naczynia połączone!). Kij jest moim zdaniem po prostu ładny, elegancki i zgrabny. Cieszy oko i przyjemnie się nim łowi. A ta polska flaga narysowana na blanku? Drobnostka, ale jaka fajna!
foto i tekst: Maciek Rogowiecki, www.wyprawynaryby.pl
Zobacz też:
woblery trociowe
wahadłówki na trocie
polecane dla Ciebie
Artykuły
Może to sen był, a może jawa, czyli opowieść o ... bliskim kontakcie z dubeltówką
Kiedy zapuka do głowy nostalgia i rad człowiek powzdychać do dawnych dobrych czasów, wtedy zaczyna grzebać w pamięci, próbując ...
Jest wśród wędkarzy pewna bardzo zaraźliwa i nieuleczalna choroba. Ostatnimi czasy, nad polskimi rzekami, pojawia się coraz większa ilość młodych spinningistów z widocznymi objawami boleniozy. I to wcale nie jest żart, bo ...
Jest pewien czas w kalendarzu spinningisty, kiedy mimo wielkiej i zimnej wody, możemy połowić do syta. Ten okres nazywany jest przez wielu rzecznych wędkarzy jaziowym eldorado. Za oknem resztki śniegu, woda zaczyna przybierać bardzo ...
Znam trzy, z góry skazane na ekstremalne warunki atmosferyczne sposoby łowienia ryb : połów niektórych łososiowatych, łowienie miętusów i rzecz jasna wędkarstwo podlodowe. Kocham w równym stopniu wszystkie ...
Środek lata to czas, kiedy mamy szansę złowić najpiękniejszego i najbardziej dzikiego pstrąga potokowego. Niewielkie rzeki stają się dla ryb idealnym schronieniem. Przez letnie miesiące spokój dziewiczych rzeczek był burzony jedynie ...
Wędka na okonia to temat, który wałkowany jest przez wędkarzy od bardzo długiego czasu. Mocno generalizując w we współczesnym wędkarstwie dominują dwie grupy wędek okoniowych. Po pierwsze mamy do czynienia z ultra delikatnymi kijami ...
Na sandacza czekałem dwa dni. Na pierwsze branie podobnie. Codziennie oglądałem masę przedziwnego sprzętu wędkarskiego; poznałem też wielu wspaniałych wędkarzy. Spędziłem tydzień z wariatami, którzy bardzo kochają łowić ryby. ...