Jesienne bolenie
Koniec wakacji to czas kiedy wielu moich kolegów zaczyna myśleć o sandaczach i szczupakach. Dla miłośników wielkiej rzeki rozpoczynają się prawdziwe łowy. Zestawy przeżywają metamorfozę. Z lekkich spinningów przerzucamy się na mocniejszy sprzęt, którego zadaniem będzie holowanie ciężkiej, jesiennej ryby.
Jesień w rzece rozpoczyna się w chwili, kiedy wodą zaczną płynąć pierwsze opadłe liście. Rozpoczyna się wówczas rzeczne przegrupowanie. Wiele ryb odżywia się znacznie intensywniej. Wielkorzeczne drapieżniki nieustannie mają ogromny apetyt na pokarm. Właśnie nadszedł czas wielkiego łowienia. Tym razem wybierzemy się na bolenia. Będziemy starać się tropić ryby niedostępne latem, ale co najważniejsze, duże i silne. To przecież w wędkarstwie najbardziej istotne. Aby jednak rozpocząć jesienne łowienie boleni, proponuję choć kilka chwil poświęcić na przygotowanie odpowiedniego zestawu i przynęt.
Łowisko upodobane przez bolenie to stara, rozmyta opaska, na którą napiera spory nurt dużej rzeki. Tam właśnie będziemy łowić. Opaska w wyniku naporu wody, powodzi, uległa znacznemu zniszczeniu. Jej podstawa stała się niemal niezauważalna. Nurt wypłukał miejscami rynnę nie głębszą niż 3 metry. Tuż za pojedynczymi kamieniami, które niegdyś stanowiły umocnienie brzegowe, wypłukane są dołki. Jednak głębokość nigdzie nie przekracza trzech metrów. Wydawało by się, że to proste łowisko do obłowienia niemal wszelkimi klasycznymi przynętami. Jedyną trudność sprawiać nam będzie nurt reki. Nie taki diabeł jednak straszny. Napierający na opaskę nurt będzie czasem też naszym sprzymierzeńcem.
Bardzo ważnym elementem naszego zestawu jest wędzisko. Chodzi o to, aby było długie i mocne, ale przy zachowaniu stosunkowo dużej spolegliwości blanku. Zależeć nam będzie bowiem na tym, aby kij podczas energicznego brania ryby zamortyzował pierwszy odjazd. Tu oczywiście przyda się dobry, wyregulowany hamulec, który dodatkowo zabezpieczy wytrzymałość zestawu. Odpowiednie zestawienie sprzęgła hamulca i charakteru pracy kija z wytrzymałością plecionki, ma szczególne znaczenie podczas łowienia boleni. Długa wędka pozwoli też na komfortowe prowadzenie przynęty tuż za najbardziej niebezpiecznymi zaczepami, które usytuowane są do kilku metrów od brzegu. No właśnie. Na co będziemy łowili jesienne bolenie... Można powiedzieć, że dokładnie na te same przynęty na bolenia, na które łowimy w lecie, jednak większość z letnich wabików będzie potrzebowała drobnych korekt. Do naszego ekwipunku warto dorzucić kilka głęboko schodzących woblerów o długości około 7-9 cm.
Gumy. Bardzo skuteczne są ripperki o długości do 10 cm. Najważniejszą jednak sprawą jest, aby nasza guma wykonana została z twardego plastiku. Tylko takie przynęty, obciążone główką 15g będą pracowały mocno lusterkując. A to jest najważniejsze w przypadku jesiennego łowienia bolenia na rozmytej opasce. Jeśli będziemy mieli trudność z kupieniem odpowiednio sztywnego rippera, wybierzmy te klasyczne, ale one będą wymagały uszczuplenia samego ogonka. Dobre będą też podobnej wielkości twistery. Kolory potwierdzające swoją skuteczność to klasyki, czyli perła z czarnym grzbietem. Czasem świetnie sprawdza się tzw. policjant, czyli perła z niebieskim grzbietem. Oczywiście kolorami warto żonglować. Znam wędkarza, który na bolenie zabiera motoroile i jego ulubione flagowce. Ciężar główki należy dobrać bardzo dokładnie do głębokości i uciągu nurtu. Zależy nam na tym, aby rzucona w kierunku środka nurtu guma dość szybko opadała na dno, a po oderwaniu nie szybowała zbyt długo w toni.
Woblery. W przypadku tego rodzaju przynęt będziemy mogli zastosować dwa typy wobków, a w szczególnych przypadkach trzy wzory. Pierwsza sprawa to „prawie” klasyczna boleniówka. Najbardziej odpowiednie będą dość ciężkie woblery, ale wyraźnie migoczące. Boleniówka to przynęta bardzo skuteczna, którą będziemy mogli obłowić bardzo duży obszar wody. Najlepiej będą nam się sprawdzały egzemplarze, które swobodnie sprowadzimy w połowę wody lub nawet do dna. Po rzuceniu przynęty należy prowadzić ją w podobny sposób jak gumę. Jednak ze względu na znacznie wolniejsze opadanie przynęty do dna, trudno nam będzie prowadzić woblerka głębiej niż 2/3 głębokości. Opaskowe bolenie świetnie łowi się na znacznie inne woblerki. Głęboko pracujące, ale o bardzo drobnej pracy przynęty, idealnie nadają się do prowadzenia. W wielu przypadku biją na głowę klasyczne boleniówki i gumy. Ich największą zaletą jest możliwość zatrzymania niemal w nurcie. Delikatne przegięcie oczka do zaczepiania żyłki pozwoli na uniknięcie wielu zaczepów oraz prowadzenie woblera tuż nad głowami ryb. Bywają sytuacje, kiedy bolenie wypływają ze żwirowych rynien u podnóża opaski na same kamienie. Boleń buszuje wówczas na płytkiej wodzie w poszukiwaniu pokarmu. W takiej właśnie chwili przyda nam się trzeci rodzaj woblerka. Tutaj będziemy mogli zastosować woblerek używany w lecie na pstrągi. Wyjątkowo drobno pracujący kiełbik, który odjeżdża do boków jest na żerującego bolka niezastąpiony.
Wahadłówki. Te zapomniane przez niektórych wędkarzy przynęty w wielu sytuacjach okazują się niebywale skuteczne. Prowadzone w określonych warunkach pozwalają na złowienie pięknych ryb. Ich największą zaletą jest możliwość posłania wahadłówki na ogromne odległości oraz sprowadzenie ich w bardzo krótkim czasie do dna. Najlepsze modele to takie blaszki, które pracą i kształtem przypominają klasycznego morsa. Krępowanie naszych boleniówek będzie znacznie bardziej oszczędne. Boleniową wahadłówkę prowadzimy dokładnie tak samo jak gumę. Kluczem do sukcesu będzie wolne podciąganie przynęty w poprzek nurtu i pod nurt. Musimy jednak się starać, aby wahadłówka pracowała w okolicach dna.
Jesienne boleniowanie wymaga wyjątkowej znajomości wody. Dobranie odpowiedniego łowiska decyduje o powodzeniu naszej wędkarskiej wyprawy. Ważne jest, aby konsekwentnie obławiać wytypowane łowisko, nawet jeśli na powierzchni wody nie zaobserwujemy ataku przez cały dzień. Zwykle bolenie nie będą dla nas widoczne. Jesienne wędkowanie to wspaniały czas na grube ryby. To również czas na wędkarskie niespodzianki. Musimy liczyć się ze spotkaniem z sandaczem czy szczupakiem. Taka jest rzeka, szczególnie ta jesienna.
autor: Remigiusz Kopiej
foto: Tomek Raźny / Darek Dłutek
przeczytaj więcej o:
jak łowić bolenie
sum na spinning
jak łowić na woblery
ciężki spinning
kalendarz brań
zobacz tez:
przynęty na bolenia
wobler na bolenia
wahadłówka na bolenia
przynęty spinningowe