Koguty czyli przynęty wędkarskie o wielu obliczach

Pierwsze koguty
Łowienie na koguty
Tego dnia nic więcej na moją wędkę nie zapukało, nie miałem brań ani, jak to dziś zwykłem mówić, choćby domniemań brań...
Koguty na szczupaka...
Nie wytrzymałem i już następnego dnia znowu byłem nad tą sama rzeką, ale miejsce wybrałem nieco inne. Głęboka rynna dość szybko przechodziła w kamienista rafę na środku rzeki, zaś całe dno usiane było kamieniami i kołkami. Raj okoniowo-kleniowy. W tym miejscu dość częstym gościem były też brzany i szczupaki, a nawet sandacze. Pierwsze rzuty wykonywałem w dół rzeki, a przynętę prowadziłem łukiem w kierunku mojego brzegu. Niestety ten sposób nic ciekawego nie zdziałał. Przyszedł zatem czas na trudniejsze prowadzenie, czyli wleczenie przynęty z nurtem przy dnie. I zaczęło się. Pierwszy okoń zameldował się niemal po kilku rzutach, potem następny i jeszcze jeden. Zmieniłem główkę na mniejszą i skubnął klenik. Nawet fajny jak na pierwsze łowienie jigiem. Jak się okazało, moje wynalzaki to świetne koguty na szczupaka. Szczupaki bardzo polubiły moje koguciki i bardzo często obcinały mi przynęty. Z czasem łoiąc na większe typowe koguty na szczupaka zawsze stosowałem stalkę
Niestety moje ręcznie wykonywane sierściuchy nie poradziły sobie z rybami. Mimo klejenia piórek i sierści szybkoschnącym klejem, materiał z przynęty wręcz się rozsypywał. Jednym słowem wykonałem przynęty jednorazowe. Jigi wiązane z sierści dzika rozpadały się po kilku okoniach. Od tamtego dnia praktycznie zawsze zabieram ze sobą na wyprawę jakiegoś koguta, jiga, czasem stramerka. Z jednej strony z sentymentu, z drugiej wiem, że to czasem jedyne rozwiązanie na fajną rybę.
Koguty pstrągowe! Nowe odkrycie.
W przedostatni dzień sezonu pstrągowego 2009 Sławek zaprosił mnie nad swoją tajemną rzeczkę. Mój wyjazd do Sławka połączyłem z kilkudniową wyprawą pstrągową. Udało nam się spotkać. Dobry kilometr przez łąki i wspólne wędkowanie z majstrem od czerwonych kropek. Do tego jeszcze na jego ukochanej rzece. Coś wspaniałego. Pamiętam jak dziś, kiedy oddawał mi swoje najlepsze miejsca, puszczał mnie przodem i szepcząc podpowiadał:
- tam masz lukę w krzakach, wejdź w nią, ale nie oknem tylko metr, dwa obok, puść woblera za krzak i dyndaj nim. Tam jest pstrąg. To było niesamowite, w pierwszym rzucie miałem piękne branie, ale niestety spadł. Fajny czterdziestak. Potem wystawił mi jeszcze ze dwa i skończył się dzień dziecka. Wzeszło słońce, nastał ostry sierpniowy upał... Dzień dobiegł końca i nic ciekawego nie zaobserwowałem poza... No właśnie. Sławek kilka razy wspomniał, że dziś nie jest przygotowany, że może jutro wyskoczy. Bo dziś lampa i gorąco. Wracając koleją relacji Zielona Góra-Warszawa ciągle myślałem co ten „wariat” wymyślił. Nie wytrzymałem. Zadzwoniłem i pytam:
- Sławku, jak tam. Byłeś dzisiaj?
- No, byłem.
- To mów, jak tam? Udało się coś złowić?
- No coś tam złowiłem. Kilka małych i dwa większe.
Ludzie, myślę sobie. Mów, bo nie wytrzymam. Pewnie coś złowił i jak zwykle nie chce nic mówić.
- Tam w tych krzakach walnąłem pięćdziesiątaka. Fajny, grubiutki. Potem kilka małych na strzebelki, ale to nie był dzień na woblery, bo wszystkie były pochowane w krzakach. No i na koniec takiego pod sześćdziesiąt.
- Co..................???
No tak. Już posłałem ci fotkę. I wiesz, tak jak mówiłem wczoraj. To nie był dzień na woblery pstrągowe i cykady. One tylko na kogutki chciały, a wczoraj ich nie miałem.
Tak stary wyga pokazał czym kaczka wodę pije. To była chwila, kiedy ryby żerowały na określonym pokarmie. To był dzień, kiedy nie było możliwości zachęcić większego drapieżnika do wypłynięcia na środek nurtu. To trzeba wykorzystywać. Subtelna, delikatna przynęta prowadzona w inny sposób niż agresywny wobler czy wirówka czyni cuda. Koguty i jigi to bardzo ciekawe przynęty. Warto wrzucić do pudełka kilka sztuk. Wykonać je możemy sami, aby sprawdzić co sierściuchy potrafią czasem zwojować. Warto.
autor: Remigiusz Kopiejfoto: autor, Jacek Karczmarczyk
Artykuły




.jpg)
.jpg)