Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Kosmiczne ryby
2009-04-17

Kosmiczne ryby

Dla wielu wędkarzy mieszkanie w wielkim mieście niesie za sobą możliwość łowienia tylko i wyłącznie w weekendy lub podczas urlopów. Ogromny natłok obowiązków, masa zajęć związanych z wyczerpującą pracą, oraz nakładające się obowiązki rodzinne odsuwają naszą wędkarską pasję na któryś tam z kolei plan. Jest jednak sposób na to, aby poza weekendową wyprawą, choć raz w tygodniu przeznaczyć sobie dosłownie 2h na tzw. spacer z wędką. A najciekawsze jest to, że czasem taki spacer bywa bardziej owocny niż misternie zaplanowane urlopowe wędkowanie.

Nawet w najbardziej betonowych i dużych miastach, ukryte wśród małych parczków znajdują się niepozorne oczka wodne. Część z nich przewidziana była jako element zagospodarowania przestrzeni, inne to jakieś stare glinianki lub przeznaczone do rekreacji i wypoczynku sztuczne stawy. Wszystkie te zbiorniki mają jedną charakterystyczną cechę. Są to niewątpliwie miejsca gdzie będziemy mogli przetestować nowe przynęty, odsapnąć po ciężkim dniu pracy i czasem coś złowić. Miejskie jeziorka najczęściej są bardzo płytkimi łowiskami, często mocno lub całkowicie zarośniętymi. Bywają i tzw. „kosmosy”, czyli sztuczne zalane wodą baseny, których brzegi wyłożone są dokoła betonowymi płytami. Sami sprawdzicie, że tego typu łowiska mają bardzo zróżnicowany charakter estetyczny, jednak ich rybostan jest bardzo podobny. W każdym będzie okoń i szczupak, będą płotki, leszcze, karasie czasem trafią się liny a nawet sandacze.


Kosmiczne ryby
Kosmiczne ryby

Łowimy w kosmosie.
Jeśli znajdziemy już jeziorko, na którym będziemy chcieli połowić, powinniśmy trochę popracować nad przygotowaniem się do łowienia. Najlepiej i najprościej zacząć od rozpoznania takiego łowiska. Zabierzmy zatem psa lub dziewczynę i idźmy na spacer. Przechodząc dookoła takiej wody zwracajmy uwagę na brzeg naszego przyszłego „łowiska spacerowego”. Niestety wędkarze lubią pozostawiać po sobie śmieci, ale tym razem powinniśmy to wykorzystać. Sprawdźmy na co łowią i gdzie łowią. Na brzegu zawsze znajdziemy pudełka po robakach, paczki po zanętach i inne ślady miejskich wędkarzy. Porozmawiajmy także z samymi wędkarzami. Są oni kopalnią wiedzy i niejednokrotnie podpowiedzą nam gdzie zapolować na „spacerowego zębacza”.

Z taką podstawą możemy rozpocząć polowanie. Najłatwiej zacząć od najbardziej popularnych ryb w miejskich jeziorkach, czyli okoni i szczupaków.

Ekwipunek
Bardzo ważne jest, aby na dwugodzinne łowienie zabrać ze sobą ulubioną wędkę i pudełko ulubionych, typowo okoniowych i szczupakowych przynęt. Pierwsze łowienie potraktujmy jako sondowanie dna i rozeznanie podwodnego świata. Rozpocznijmy zatem od miejsc, w których łowią wędkarze spławikowi. Małą gumką opukajmy dno w zasięgu rzutu. Szczególnie starajmy się zapamiętać typowe dla drapieżnika miejsca, bo to okaże się dla nas kluczowe podczas finalnego łowienia. Wszelkie uskoki głębokości, twarde kawałki dna, zatopione krzaki, a czasem nawet ławki czy śmietniki to doskonałe miejscówki.


Kosmiczne ryby
Kosmiczne ryby
Kosmiczne ryby

OKOŃ – łowienie okoni w miejskich jeziorkach bywa prawdopodobnie najłatwiejsze. Jest to bowiem rybka mało konsumpcyjna dla stałych bywalców. Rozpocznijmy zatem od małych blaszek, gumek i cykadek. Małe okonie najczęściej obierają sobie miejsca tuż przy brzegu i tam należy ich szukać. Rzucanie wzdłuż brzegu i równolegle do pasa przybrzeżnych roślin obdaruje nas kilkoma małymi pasiaczkami. Zdecydowanie inna sprawa jest z dużymi okoniami, a trafiają się naprawdę spore. Nie będą nas dziwić 35cm ryby łowione w listopadzie czy grudniu. Na te „grubaski” trzeba obrać całkiem inne łowienie. Tu kluczem jest znalezienie czegoś twardego na dnie. Może to być ławka, śmietnik, czy inna spora zawada. Kluczem jest jednak, aby takie łowisko było oddalone znacznie od brzegu. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Okonie są płoszone przez spacerowiczów, pływające psy itp. W takich miejscach skuteczne są przynęty, którymi będziemy mogli daleko rzucić. Muszą to być ciężkie a zarazem małe wabiki. Do tego celu najlepsze są cykady, 5cm ripperki obciążone główkami 5 -7g i koguty o podobnym ciężarze. Skuteczności gumki nie trzeba tłumaczyć, ale cykady i koguty to przynęta stosowana dużo rzadziej i dlatego w ten sposób okonia możemy zaskoczyć.

SZCZUPAK – łowienie zębaczy nie będzie trudne, jeśli znajdziemy już łowisko, w którym szczupaki będą mieszkać. Zacznijmy od łowienia sporymi ripperami i twisterami. Ważne, aby obciążać te przynęty bardzo lekkimi główkami. Wiele jest też bardzo ciekawych przynęt rodem z USA, których część to naprawdę piekielnie skuteczne wabiki na miejskie szczupaki. Niezłe efekty dają też nasze tradycyjne wahadłówki. Warto jednak wybrać się z lekkimi wahadełkami, które pracują w opadzie. Dobierzmy wahadełka w kolorach stonowanych, ciemnych. Najlepsze będą te wyciągnięte ze starego pudełka. Miejskie szczupaki obierają sobie bardzo zaskakujące miejsca. Dziś już nie dziwią mnie ryby, które obrały sobie 50cm głębokość wody. Kompletnie zarośnięte zatoczki kryją czasem naprawdę okazałego zębacza. Łówmy  „szablozębnego” podobnie jak jego dzikiego brata. Zacznijmy od płytkich miejsc i starajmy się je obławiać lekkimi gumami. Przechodząc na głęboką wodę nie omijajmy zarośniętych i teoretycznie niedostępnych miejsc. Tu właśnie zastosujmy antyzaczepowe amerykańskie dziwactwa. Głębokie miejsca będą polem do popisu dla większych gumek, wahadełek, obrotówek i woblerów.

SANDACZ – tu sprawa jest zdecydowanie inna niż przypadku okonia i szczupaka. Po pierwsze sandaczy zwykle bywa w miejskich jeziorkach bardzo mało. Po drugie są bardzo cwane i żerują w określonych warunkach. Jest jednak pewien haczyk. Wielkość sandaczy determinuje tzw. zasiadkę z premedytacją. Tu rewolucji w wyborze przynęty nie będzie. Zawsze numerem jeden jest guma. Należy dobrać sobie taką przynętę, która sandaczom „smakuje” najbardziej. Na początek najlepiej zabrać taką, która po prostu jest skuteczna na wielu innych łowiskach. Zacznijmy np. od 7cm rippera w kolorze perłowym, zabierzmy kopytka. Doświadczenie w łowieniu miejskich sandaczy mówi, że najskuteczniej jest łowić mętnookie nocą i późna jesienią. Nie będę celowo namawiał Was do łowienia sandaczy w betonowych jeziorkach, bo często będziecie mówili, że nagadałem głupot. Warto jednak mieć świadomość, że w naszych spacerowych łowiskach żyją wielkie sandacze.


Kosmiczne ryby
Kosmiczne ryby
Kosmiczne ryby

Opowiedziałem Wam malutką część o tym jak łowić kosmiczne ryby w betonowych jeziorkach. Wiele rzeczy pominąłem można powiedzieć świadomie. Jednak, jeśli tylko będziecie chcieli połowić w takich warunkach z czasem wszystkie tajniki otworzą się przed wami same. Ważnych jest jednak kilka spraw, które poznać powinniście na samym początku. Wszystkie ryby drapieżne, które zamieszkują miejskie jeziorka, to mówiąc przewrotnie zdecydowanie inne gatunki niż te, które żyją w warunkach naturalnych. Ich przyzwyczajenia zależą mocno od warunków w środowisku je otaczającym. Mówiłem już o płochliwości - spacerowicze, hałas, psy, przejeżdżające samochody itp. tworzą bardzo specyficzne warunki dla ryb. Warto, zatem pamiętać o dwóch aspektach tej sprawy. Młode osobniki nie zwracają na obecność człowieka uwagi, małe okonki i szczupaki przebywają tuż przy brzegu. Dlaczego? Tylko, dlatego, że karmiący chlebem spacerowicze oprócz kaczek ściągają do brzegu również drobnicę. Za drobnicą przypływają drapieżniki. Jednak stare i cwane ryby nie są łakome na taki byle przysmak. One najczęściej obierają sobie stanowiska oddalone w znacznej odległości od brzegu.
Kolejna istotna sprawa w łowieniu „kosmicznych ryb” to stosowanie unikalnych, niestandardowych przynęt. Tu najskuteczniejsze są niestandardowe gumy, wahadłówki, woblerki i obrotówki i nie koniecznie chodzi o ich kolor. Warto dokładnie sprawdzić swoje pudełka i powybierać takie przynęty, na które inni wędkarze nie łowią. Warto również zastanowić się nad wyborem przynęt w Polsce niepopularnych, stosowanych przez rodzimych wędkarzy sporadycznie lub wcale. Tu kluczowe jest wyróżnić się, zaskoczyć inną przynętą.
Dla potwierdzenia moich słów powiem krótko:... Swego czasu namierzyłem w „moim” spacerowym jeziorku stado grubych okoni. Rzucałem wszystkim, co możecie sobie wymyślić, stosowałem najbardziej finezyjne zestawy. W końcu się poddałem i zostawiłem już kosmiczne okonie. Przyszedł czas łowienia szczupaków, zmontowałem typowy sprzęt na zębacze, czyli plecionkę 20LB i ciężkie mocne wędzisko. Łowiłem dużymi, ale lekkimi wahadełkami. Po kilku rzutach na lince pojawiła się broda. Wtedy, gdy ja walczyłem z węzłem, blaszka swobodnie opadała i... Potężne uderzenie. Nawinąłem na kołowrotek linkę razem z brodą. Na brzeg wyholowałem okonia prawie 40cm.
Wziął na opadającą w toni dużą miedzianą wahadłówkę.

Polecam wszystkim miejskie wędkowanie, zamiast siedzenia przed komputerem czy telewizorem. Starajcie się oszukać bardzo cwane kosmiczne ryby. Pamiętajcie tylko o tym, aby wszystkie rybki wypuścić do ich kosmicznej wody. Pamiętajcie, że tej wody nikt nie zarybi i nikt jej nie pomoże.

 

Remigiusz Kopiej
Corona Fishing.pl

skomentuj ten artykuł
 

Przeczytaj wiecej:

Jak złowić szczupaka jesienią
Polowanie na duże okonie
Szczupak zimą
Koniec sezonu na sandacza

Zobacz więcej:

Przynęty na szczupaka
Cykada na okonia
Koguty na sandacza
Obrotówki
Przynęty spinningowe


Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

tęczak na muchę
tęczak na muchę
Koniec sierpnia to dla pstrągarza trudny okres. Ostatnie dni prawdziwego lata przynoszą kres sezonu i nasze wędkarstwo ogarnia dokuczliwa pustka. Niby tarło, niby cieszy oko, ale prawdziwą duszę łowcy ciężko uciszyć samymi obserwacjami. ...
GUMY SANDACZOWE
GUMY SANDACZOWE
Czerwiec to czas kiedy wielu z nas wybierze się na sandacza. Dlatego chciałbym podzielić się z wami kilkoma spostrzeżeniami, które być może pomogą niektórym w poszukiwaniu tej wspaniałej ryby. Nie uważam się za specjalistę ...
wędka na klenia
wędka na klenia
Wędka na klenia... ....czy istnieje coś takiego? Wiele lat minęło od kiedy złowiłem swojego pierwszego klenia na spinning. Pamiętam doskonale tamten dzień, kiedy biegałem w krótkich spodenkach po porośniętym wikliną brzegu rzeki. ...
duże klenie na spinning
duże klenie na spinning
Zestaw na dużego klenia Polowania na duże klenie z małej rzeczki trzeba zaplanować też pod względem naszego ekwipunku. Wędka, kołowrotek, linka i przynęty to dla nas najbardziej miłe zajęcie podczas rozmyślania o wyprawie ...
sandacz w czerwcu
sandacz w czerwcu
Nadszedł w końcu ten jakże długo wyczekiwany przeze mnie czas, okres wymarzony nie tylko dla mnie, ale i wielu przedstawicieli naszego „gatunku”, ogarniętych ciekawą chorobą - stizostedionozą. Większość z nas wyczekuje tej ...
kleń na obrotówkę
kleń na obrotówkę
Mając możliwość ciągłego dostępu do wód dużej, nizinnej rzeki, nie sposób przejść obojętnie obok tak trudnego przeciwnika jakim jest kleń. Rozpoczynając swoją przygodę ze spinningiem wiele lat temu, kleń był dla mnie ...
Okoń w grudniu na spininng
Okoń w grudniu na spininng
Diabli nadali tę zimę! Ni to, ni sio, ni owo i bądź tu człeku mądry. Spod lodu się połowi, czy z brzegu? Ok! Będzie i tak, i tak. Mimo wszystko okonie w zime to temat realny. Grudzień, styczeń i luty to czas kiedy brania okonia będa nas ...
okoń z lodu
okoń z lodu
Jeszcze kilka lat temu zima była dla mnie okresem, którego szczerze nienawidziłem. Rzeki praktycznie niedostępne. Jeziora skute lodem. Istna tragedia. Jak to białe paskudztwo zasypało moje wydeptane ścieżki nad wodą, nastał jedynie ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.52 s