2024-03-02
Bagienna kraina pstrąga i lipienia
Tym razem opowiem Wam o pstrągach, które nie chciały wple się w kanony litereatury dla ichtiologów. Nie znały okresleń związanych z typowymi warunkami w których ten wymagający gatunek może bytować. Opowiem Wam o "bagiennej krainie pstrąga i lipeienia". Jednak zanim zaproszę Was na bagna, nieco teorii "ichtiologicznej", której jak się za chwile potwierdzi... Pstrągi nie znają ;)
Kraina pstrąga i lipienia to termin używany w rybołówstwie i ekologii wodnej do określenia specyficznego typu ekosystemu rzecznego, charakteryzującego się określonymi warunkami środowiskowymi, które są idealne dla życia i rozmnażania się pstrąga i lipienia. Te dwa gatunki ryb są uznawane za wskaźniki czystości wód i wysokiej jakości środowiska wodnego. Kraina pstrąga i lipienia znajduje się zazwyczaj w górskich lub pagórkowatych obszarach, gdzie woda jest zimna, bogata w tlen i ma szybki przepływ. Rzeki i strumienie w tej krainie mają zwykle kamieniste lub żwirowe dno, które sprzyja rozwojowi larw owadów wodnych, stanowiących pokarm dla tych ryb.
Charakterystyczne dla krainy pstrąga i lipienia są także:
Kraina pstrąga i lipienia to termin używany w rybołówstwie i ekologii wodnej do określenia specyficznego typu ekosystemu rzecznego, charakteryzującego się określonymi warunkami środowiskowymi, które są idealne dla życia i rozmnażania się pstrąga i lipienia. Te dwa gatunki ryb są uznawane za wskaźniki czystości wód i wysokiej jakości środowiska wodnego. Kraina pstrąga i lipienia znajduje się zazwyczaj w górskich lub pagórkowatych obszarach, gdzie woda jest zimna, bogata w tlen i ma szybki przepływ. Rzeki i strumienie w tej krainie mają zwykle kamieniste lub żwirowe dno, które sprzyja rozwojowi larw owadów wodnych, stanowiących pokarm dla tych ryb.
Charakterystyczne dla krainy pstrąga i lipienia są także:
- Wysoka przejrzystość wody,
- Niewielka ilość substancji organicznych,
- Różnorodność biologiczna z dominacją organizmów bentosowych (żyjących na dnie),
- Obfitość roślinności wodnej i przybrzeżnej, która zapewnia schronienie i miejsca tarłowe dla ryb.
Ochrona takich obszarów jest ważna nie tylko dla zachowania populacji pstrąga i lipienia, ale również dla utrzymania bioróżnorodności i jakości ekosystemów wodnych. Wiele z tych obszarów jest objętych specjalnymi formami ochrony, takimi jak parki narodowe czy rezerwaty przyrody.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, co czyni łowienie pstrągów tak atrakcyjnym? Ta elegancka i sprytna ryba jest jednym z najbardziej pożądanych celów dla wędkarzy na całym świecie, a jej łowienie staje się prawdziwym rytuałem. Oto kilka powodów, dla których łowienie pstrągów jest tak fascynujące i wciągające.
- Wyjątkowe miejsca do wędkowania: Pstrągi zazwyczaj żyją w czystych, zimnych wodach - od górskich strumieni po duże rzeki. Łowienie pstrągów to więc często okazja do spędzenia czasu na łonie natury, wśród malowniczych krajobrazów.
- Wielki wyzwanie: Pstrągi są znanymi buntownikami w świecie wędkarstwa. Są niezwykle sprytne i ostrożne, co czyni z nich trudne do złowienia zdobycze. Dla wielu wędkarzy, to właśnie ta trudność dodaje uroku doświadczeniu łowienia pstrągów.
- Różnorodność związana z bytowaniem: Na świecie jest wiele łowisk, w które znacznie odbiegają od pstrągowego charakteru. W tych łowiskach żyją pstragi potokowe, które różnią się swoim zachowniem i sposobem bycia od tych zamieszkujących strumienie oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Ta różnorodność sprawia, że łowienie pstrągów nigdy nie staje się monotonne.
- Szereg technik wędkowania: Od muchowego przez spinning w wielu odmianach - łowienie pstrągów można z powodzeniem praktykować na wiele sposobów. Każda z tych technik oferuje unikalne doświadczenie, co przyciąga wędkarzy o różnych preferencjach.
Jeśli planujesz spróbować swoich sił w łowieniu pstrągów, upewnij się, że jesteś dobrze przygotowany. Poznaj różne techniki wędkowania, sprawdź lokalne przepisy dotyczące sezonów i limitów połowów, a także zainwestuj w odpowiedni sprzęt. A przede wszystkim, ciesz się każdą chwilą spędzoną na łowieniu tych niezwykłych ryb. Łowienie pstrągów to przecież nie tylko sport, ale także szansa na bliski kontakt z naturą i szereg niezapomnianych wrażeń.
Czy jesteś gotowy na przygodę z łowieniem pstrągów? W takim razie zapnij pasy i przygotuj się na niezapomniane doświadczenia, które na pewno dostarczą Ci wiele radości i satysfakcji. Łowienie pstrągów czeka właśnie na Ciebie!
Czy jesteś gotowy na przygodę z łowieniem pstrągów? W takim razie zapnij pasy i przygotuj się na niezapomniane doświadczenia, które na pewno dostarczą Ci wiele radości i satysfakcji. Łowienie pstrągów czeka właśnie na Ciebie!
Kraina pstrąga i lipienia czy tylko tam żyją pstrągi?
Pewnie często słyszałeś o "krainie pstrąga i lipienia", zwłaszcza jeżeli jesteś zapalonym miłośnikiem wędkarstwa na górskich strumieniach i rzekach. Ale co dokładnie oznacza ta fraza?To określenie, które znamy z ichtiologii i hydrobiologii, wskazuje na specyficzną strefę wodną, w której możemy spotkać te wspaniałe ryby. Rzeki i strumienie, tak jak wiele innych ekosystemów wodnych, dzielą się na różne strefy, czyli krainy. To w nich różne gatunki ryb znajdują swoje domy.
Kraina pstrąga i lipienia jest typowo usytuowana w górnym i środkowym biegu rzeki. Charakteryzuje ją zimna, dobrze natleniona woda, szybki nurt i kamieniste dno. To właśnie takie warunki są idealne dla pstrągów i lipieni, które jako ryby zmiennocieplne potrzebują zimnej wody do przetrwania. Pstrągi i lipienie, jako drapieżniki, polują na inne ryby, owady wodne i lądowe oraz drobne bezkręgowce. To nie tylko fantastyczne ryby dla nas, wędkarzy, dostarczające wiele emocji, ale też bardzo ważne dla utrzymania równowagi ekosystemów rzecznych. Tak więc, drogi wędkarzu, kiedy następnym razem staniesz nad górskim strumieniem, pamiętaj, że stoisz na brzegu krainy pstrąga i lipienia - niezwykłego ekosystemu, który jest domem dla tych wspaniałych ryb. Ciesz się każdą chwilą spędzoną tam i szanuj te wspaniałe stworzenia i ich dom.
Kiedyś opowiadałem Wam o pewnej ukrytej w lasach rzeczce, której charakter nie podpowiada nam tego, że żyć mogą tam piękne pstrągi. Wówczas zdradziłem swoją tajemnicę odnośnie kuszenia lorbasów jeszcze w zimie, w warunkach dość typowych bo w tzw. wolniakach. Tym razem kolejny raz chciałbym zabrać Was nad ten sam odcinek rzeki, jeszcze troszkę w dół w kierunku bobrowych żeremi Wybierzemy się w czasie gdy woda zaczyna mocno zarastać a brzegi zostają osłonięte przez trzcinowiska będziemy kusili pstrąga w stojącej wodzie.
Kraina pstrąga i lipienia jest typowo usytuowana w górnym i środkowym biegu rzeki. Charakteryzuje ją zimna, dobrze natleniona woda, szybki nurt i kamieniste dno. To właśnie takie warunki są idealne dla pstrągów i lipieni, które jako ryby zmiennocieplne potrzebują zimnej wody do przetrwania. Pstrągi i lipienie, jako drapieżniki, polują na inne ryby, owady wodne i lądowe oraz drobne bezkręgowce. To nie tylko fantastyczne ryby dla nas, wędkarzy, dostarczające wiele emocji, ale też bardzo ważne dla utrzymania równowagi ekosystemów rzecznych. Tak więc, drogi wędkarzu, kiedy następnym razem staniesz nad górskim strumieniem, pamiętaj, że stoisz na brzegu krainy pstrąga i lipienia - niezwykłego ekosystemu, który jest domem dla tych wspaniałych ryb. Ciesz się każdą chwilą spędzoną tam i szanuj te wspaniałe stworzenia i ich dom.
Kiedyś opowiadałem Wam o pewnej ukrytej w lasach rzeczce, której charakter nie podpowiada nam tego, że żyć mogą tam piękne pstrągi. Wówczas zdradziłem swoją tajemnicę odnośnie kuszenia lorbasów jeszcze w zimie, w warunkach dość typowych bo w tzw. wolniakach. Tym razem kolejny raz chciałbym zabrać Was nad ten sam odcinek rzeki, jeszcze troszkę w dół w kierunku bobrowych żeremi Wybierzemy się w czasie gdy woda zaczyna mocno zarastać a brzegi zostają osłonięte przez trzcinowiska będziemy kusili pstrąga w stojącej wodzie.
Pstrągi na spinning z bagien
Wyobraźcie sobie odcinek rzeki pstrągowej z niemal stojącą wodą, na dnie której zalega dobry metr mułu. Niemal cały ten kawałek wody porastają pojedyncze trzciny i grążele. Wszystko można przełknąć jeśli wybralibyśmy się tam o niedzielnym obiedzie z niewielkim jerkiem polując na szczupaka. Pstrągi tutaj…? Tutaj nawet czerwonymi kropkami nie powinno pachnieć! A jednak najwidoczniej ryby, które żyły na tym odcinku rzeki, fachowej literatury nie czytały. Wiele razy dane mi było obserwować dorodne pstrągi, które niczym rozleniwione upalnym słońcem klenie pływały tuż pod powierzchnia wody patrolując dość duży kawałek lustra wody. Łowisko było wybitnie trudne bowiem nawet zbliżenie się do rzeki / kanału na odległość kilkunastu metrów kończyło się paniczną ucieczką ryb. Dotarcie do miejsca skąd mogłem wykonać rzut zajmowało mi kilkanaście minut i zwykle połowę drogi niemal się czołgałem. To jednak nie gwarantowało sukcesu. Nawet nieprawidłowo położona do wody przynęta płoszyła ryby. Zbyt głośno zamknięty kabłąk kołowrotka wywoływał u pstrągów panikę. Nie dało się tam łowić. Nie potrafiłem skusić do brania nawet najmniejszego osobnika a wierzcie mi widziałem tam ryby po kilka kilo.
Przyznacie że miejsce dziwne, Woda ciepła. Płotki i pewnie do tego liny z karasiami. Utrapienie są kaczki. Istny kaczy dół gdzie nieco zalatuje szczupakiem. Dojście do łowiska to częste stawianie kroków w błocie do pół łydki. Gdzieś między krzakami rzeka leniwie zwolniła przez borowe żeremia i rozlała się na leśne krzaczory. Środkiem ledwo wyczuwalny nurt. Między grążelami pstrągi często grube na kilka kilogramów… Nie wiem dlaczego akurat tam sobie zamieszkują. Jak poradziły sobie z tymi szczupakowymi warunkami. Są, i to jest najważniejsze.
Przyznacie że miejsce dziwne, Woda ciepła. Płotki i pewnie do tego liny z karasiami. Utrapienie są kaczki. Istny kaczy dół gdzie nieco zalatuje szczupakiem. Dojście do łowiska to częste stawianie kroków w błocie do pół łydki. Gdzieś między krzakami rzeka leniwie zwolniła przez borowe żeremia i rozlała się na leśne krzaczory. Środkiem ledwo wyczuwalny nurt. Między grążelami pstrągi często grube na kilka kilogramów… Nie wiem dlaczego akurat tam sobie zamieszkują. Jak poradziły sobie z tymi szczupakowymi warunkami. Są, i to jest najważniejsze.
Jedynym sposobem było zjawić się nad brzegiem bagniska tuż przed wschodem słońca i pod osłona szarówki wyczekać na czas kiedy będę mógł wykonać pierwsze rzuty. Aby jednak taka zasiadka pstrągowa mogła przynieść sukces należało określić naszej zabawy sztywne warunki. Wiedziałem że będę mógł złowić w tym miejscu maksymalnie jedna rybę, mało tego mogłem wykonac pewnie jedynie kilka rzutów. Pewne było to, że muszę w naturalny sposób dokonać selekcji. Tutaj miały kluczowa rolę odegrać przynęty, które w bezwzględne prosty sposób ograniczyłem do minimum. Wskazówką był charakter łowiska. Roiło się tam od żab, myszy a w wodzie dominowały drobne płotki.
Sprawa zatem wyglądała klarownie. Spore srebrzyste woblery pstrągowe oraz coś co miało zaimitować żabę pod powierzchnią wody. Temat uznałem za zamknięty jak do 3 wybranych przynęt zamocował mocne kotwice w rozmiarze 4. Jako całość uzupełniłem mocnym kijem niemal szczupakowym z żyłką 0,26. Czyli to jak na mnie całkiem normalnie.
Sprawa zatem wyglądała klarownie. Spore srebrzyste woblery pstrągowe oraz coś co miało zaimitować żabę pod powierzchnią wody. Temat uznałem za zamknięty jak do 3 wybranych przynęt zamocował mocne kotwice w rozmiarze 4. Jako całość uzupełniłem mocnym kijem niemal szczupakowym z żyłką 0,26. Czyli to jak na mnie całkiem normalnie.
Nigdy nie zapomnę chwili gdy przez drzewa przedzierało się pomarańczowe słońce, a ja umorusany błotem siedziałam na jakimś pniaku udając jedynie że komfort miałem wystarczający do tego aby te kilka chwil jeszcze wyczekać. Woda z każdą chwila robiła się jaśniejsza a wraz z podnoszącą się pomarańczową lampa serce mocniej zaczynało pompować krew. Spomiędzy trzcin wystawał mi głowa a moją obecność zdradzał unoszący się na trzcinowiskiem papierosowy dym. Te chwile znają tylko ci którzy na pstrągach przedreptali kilometry… Nie miałem żadnej torby, pudełek. Kij z woblerem 7 cm i tyle. Woda już na tyle była oświetlona że mogłem wykonać pierwszy rzut. Czekałem na tę chwile bowiem obawiałem się podwodnej roślinności, o które mogłem zawadzić przynętą i spłoszyć wszystkie ryby.
Wykonałem pierwszy rzut. Pływającego woblerka w kolorze oliwki prowadziłem bardzo wolno dają c mu co kulka chwil wypłynąć na powierzchnię. Starałem się w ten sposób imitować niewielką żabę, która gdzieś spomiędzy liści grążeli czmycha w kierunku brzegu. Branie miałem bodaj w drugim rzucie ale najciekawsze było to, że atak ryby nie charakteryzował się znanym nam z wartkich rzeczek błyskiem i targnięciem kija. Tutaj wyglądało wszystko niczym w zwolnionym tempie. Fala wywołana przez rybe zbliżała się do przynęty z kilku metrów. Tuż przed samym woblerm wszystko ucichło. Prawdopodobnie pstrąg zatrzymał się aby dać sobie ostatnią szanse na ocenę jadalności mojego drewnianego woblerka. Potem dopiero nastąpiło branie czyli wyluzowanie całego zestawu z mocna papa na koniec. No i zaczęło się! W ułamku sekund obrałem pozycję pionową i starałem się tę rybę opanować choć wierzcie mi mimo złowionych setek pstrągów podobnej wielkości nie wiedziałem co się dzieje przez dłużą chwilę Pstrąg mimo swoich powiedzmy pięćdziesięciu centymetrów walczył jak srebrniak troci. Jeździł po tym szczupakowym bagnie od lewa do prawa. Co kilka chwil przeplatał swoje wycieczki saltami z pełnym obrotem. Dodam, że ten akurat jakoś się uwolnił ale ta właśnie ryba połączona z wyczekiwaniem, błotem i słońcem, które budziło las do życia zapadł mi w pamięci na długo.
Wykonałem pierwszy rzut. Pływającego woblerka w kolorze oliwki prowadziłem bardzo wolno dają c mu co kulka chwil wypłynąć na powierzchnię. Starałem się w ten sposób imitować niewielką żabę, która gdzieś spomiędzy liści grążeli czmycha w kierunku brzegu. Branie miałem bodaj w drugim rzucie ale najciekawsze było to, że atak ryby nie charakteryzował się znanym nam z wartkich rzeczek błyskiem i targnięciem kija. Tutaj wyglądało wszystko niczym w zwolnionym tempie. Fala wywołana przez rybe zbliżała się do przynęty z kilku metrów. Tuż przed samym woblerm wszystko ucichło. Prawdopodobnie pstrąg zatrzymał się aby dać sobie ostatnią szanse na ocenę jadalności mojego drewnianego woblerka. Potem dopiero nastąpiło branie czyli wyluzowanie całego zestawu z mocna papa na koniec. No i zaczęło się! W ułamku sekund obrałem pozycję pionową i starałem się tę rybę opanować choć wierzcie mi mimo złowionych setek pstrągów podobnej wielkości nie wiedziałem co się dzieje przez dłużą chwilę Pstrąg mimo swoich powiedzmy pięćdziesięciu centymetrów walczył jak srebrniak troci. Jeździł po tym szczupakowym bagnie od lewa do prawa. Co kilka chwil przeplatał swoje wycieczki saltami z pełnym obrotem. Dodam, że ten akurat jakoś się uwolnił ale ta właśnie ryba połączona z wyczekiwaniem, błotem i słońcem, które budziło las do życia zapadł mi w pamięci na długo.
Złowiłem w tym miejscu wiele ryb różnej wielkości i do dziś odwiedzam to łowisko bo jest dla mnie swego rodzaju wyjściem awaryjnym. Przyznam się Wam, że nigdy nie jadę specjalnie po to aby właśnie w tej dziurze łowić. Za każdym razem jeśli tylko jestem w okolicy odwiedzam „moje hodowlane” lor baski czasem je łowię czasem jedynie obserwuje. Wystarczy wcześnie rano lub późnym wieczorem poświęcić im powiedzmy godzinę aby skusić do brania tego jednego. Do dziś stosuje dokładnie tę sama zasadę co za pierwszym razem. Jeden wobler, bez pudełek, plecaków i innych zbędnych ceregieli. Jeden rzut - jedna ryba.
Przez te kilka lat łowienia w tym miejscu przetestowałem miel różnych przynęt. Starał m się zarówno imitować wspomniane wcześniej płocie, łoiłem oczywiście na imitacje pstrągów potokowych ale zawsze najlepsze efekty dawało mi imitowaniem woblerem żaby. Mało tego nie koniecznie musiał być to wierna imitacja żabki. Wystarczał wobler który w odpowiedni sposób został pomalowany. Tego rodzaju woblerki nigdy nie miały mniej niż 7 cm i zawsze były pływające. Przynętę prowadziłem tak aby większość czasu była tuż pod powierzchnią wody a co kilka chwil wyskakiwał zaczerpnąć nieco powietrza. Skuteczność takiej metody oraz tej akurat przynęty prawdopodobnie była podyktowana tym, że w łowisko roiło się od żab i to przez niemal cały pstrągowy sezon. Na obecny rok obiecałem sobie że spróbuje tam imitacji myszy. Zobaczymy…
Przez te kilka lat łowienia w tym miejscu przetestowałem miel różnych przynęt. Starał m się zarówno imitować wspomniane wcześniej płocie, łoiłem oczywiście na imitacje pstrągów potokowych ale zawsze najlepsze efekty dawało mi imitowaniem woblerem żaby. Mało tego nie koniecznie musiał być to wierna imitacja żabki. Wystarczał wobler który w odpowiedni sposób został pomalowany. Tego rodzaju woblerki nigdy nie miały mniej niż 7 cm i zawsze były pływające. Przynętę prowadziłem tak aby większość czasu była tuż pod powierzchnią wody a co kilka chwil wyskakiwał zaczerpnąć nieco powietrza. Skuteczność takiej metody oraz tej akurat przynęty prawdopodobnie była podyktowana tym, że w łowisko roiło się od żab i to przez niemal cały pstrągowy sezon. Na obecny rok obiecałem sobie że spróbuje tam imitacji myszy. Zobaczymy…
Zestaw na pstrągi z bagien
Na koniec chciałbym podzielić się z Wami kilkoma kluczowymi wskazówkami dotyczącymi przygotowania do łowienia w specyficznych warunkach krainy pstrąga i lipienia w bagnach. Podstawą jest tutaj minimalizm – ograniczenie ekwipunku do absolutnego minimum jest niezbędne. Kluczowym elementem w takim terenie jest długa wędka pstrągowa. Gęsta roślinność, krzewy, trzciny i drzewa leżące przy brzegu wymagają użycia kija o długości minimum 260 cm, choć często korzystałem z wędki trociowej o długości 300 cm. Niezwykle ważna jest również mocna żyłka, ponieważ często zdarzało się, że nie mogłem puścić rybie więcej niż 50 metrów linki z powodu ograniczonej przestrzeni. Odzież... Ile to razy męczyłem się i pociłem, przedzierając przez gęste krzaki i bagna. Jakże brakowało mi wtedy dobrej jakości ubrania dla wędkarzy, dostępnych obecnie na rynku. Jeśli chodzi o przynęty, dużo łowiłem na lekkie wahadłówki i obrotówki pstrągowe. Jednak najczęściej stosowałem smukłe, długie woblery, które okazywały się być najskuteczniejsze w tych warunkach.
Kluczem do sukcesu jest dobrze przemyślane wyposażenie, dostosowane do trudnych warunków naturalnych, jakie oferuje kraina pstrąga i lipienia. Minimalizm w ekwipunku i odpowiedni dobór sprzętu znacząco zwiększają szanse na udane połowy w tych wymagających terenach.
Kluczem do sukcesu jest dobrze przemyślane wyposażenie, dostosowane do trudnych warunków naturalnych, jakie oferuje kraina pstrąga i lipienia. Minimalizm w ekwipunku i odpowiedni dobór sprzętu znacząco zwiększają szanse na udane połowy w tych wymagających terenach.
polecane dla Ciebie
Artykuły
Wbrew obiegowej opinii, szczupak to nie byle jaki przeciwnik. Szczególnie w wodach przełowionych, gdzie każdego dnia lądują dziesiątki przeróżnej maści przynęt, nasz przeciwnik staje się wyjątkowo wybredny. Wielu ...
Wczesna wiosna to okres, kiedy spinningista ma pewien problem, polegający na małej dostępności poszczególnych gatunków tym ryb. Z jednej strony mamy typowe drapieżniki, które będziemy mogli tropić za miesiąc lub dwa, a z ...
Czerwiec to bardzo charakterystyczny czas dla tych wędkarzy, którzy polują na sandacze. Zdecydowana większość z nas, od dłuższego już czasu, przygotowywała szybkie kije do łowienia w opadzie. Są jednak i tacy, którzy ...
Tą płynącą ze starego porzekadła prawdą chciałbym odnieść się do zamieszczonego w dniu 6 maja 2016 roku w "Czasie Brodnicy" artykułu "Kto zapoluje na nasze bobry". Niepokoi mnie ten pomysł, bo choć to oczywiste, że ...
Temat szczupaków podejmowaliśmy już wielokrotnie. Wydawać by się mogło, że nic innowacyjnego w temacie esoksów już nikt nie odkryje. Mnie od długiego czasu nurtuje temat cyklów w których szczupaki na przemian ...
Kolory w świecie przyrody pełnią bardzo ważne funkcje. Tam, gdzie nie można porozumieć się za pomocą słów, natura stworzyła inny system informacji. Tutaj barwy, zapachy, dźwięki i ruch, są tym samym dla zwierząt, czym dla nas ...
Moja fascynacja łamańcami rozpoczęła się wiele lat temu. W czasach, kiedy w mojej ulubionej rzece pstrągowej pływała niezliczona ilość grubych lorbasów, złowienie czterdziestka nie stanowiło problemu. Kłopot polegał jedynie na ...